[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zlikwidowanielub znaczne zmniejszenie bólów w oczywisty sposób poprawia standucha chorego i tym samym zmniej sza prawdopodobieñstwo samobój-stwa.Gdybyœmy jednak stwierdzili, ¿e nasza podtrzymuj¹ca naduchu wiêŸ z chorym nie zmniejsza nasilenia jego myœli osamobójstwie, skontaktujmy siê z jego lekarzem, który zadecyduje,czy nie by³aby konieczna konsultacja psychiatry.Mo¿e siê bowiemzdarzyæ, ¿e u naszego znajomego stopniowo rozwin¹ siê objawyg³êbokiej depresji, co oczywiœcie bêdzie wymaga³ospecjalistycznego leczenia.Równie¿ w sytuacji, gdy nasz znajomy rozwa¿a samobójstwo,poniewa¿ choruje na nawracaj¹c¹ chorobê psychiczn¹, koniecznyjest nasz szybki kontakt z psychiatr¹, który go leczy jest tostan wielkiego zagro¿enia ¿ycia, nawet jeœli naszym zdaniemrozmówca nie wykazuje w chwili obecnej objawów chorobypsychicznej.Rzeczywista winaCz³owiek obarczony ciê¿k¹, rzeczywist¹ win¹ równie¿ nierzadkomyœli o samobójstwie.Podkreœlam s³owo "rzeczywista" dlaodró¿nienia od win wyolbrzymionychlub nawet ca³kiemwyimaginowanych, jakie wystêpuj¹u cz³owieka cierpi¹cego nag³êbok¹depresjê.Win¹, októrej mówiê, mo¿ebyæ na przyk³adspowodowanywypadek, w wyniku którego ktoœ zgin¹³ lub zosta³kalek¹, równie¿ jakieœ karygodne zaniedbanie, które zaowocowa³otragedi¹, dokonanaaborcja.Cz³owiek, o którym mowa, mapoczucie, ¿e znalaz³ siê w sytuacji moralnej bez wyjœcia.Silne jest równie¿ poczucie, ¿e nikt nie bêdzie w stanie gozaakceptowaæ.Czuje, ¿e œwiat (i Bóg, jeœli jest wierz¹cy) niemog¹ mu wybaczyæ.Jedynym wyjœciem wydaje siê samobójstwo,rozumiane czasem równie¿ jako sprawiedliwa kara.Nasza otwartoœæbêdzie najw³aœciwsz¹ odpowiedzi¹ na poczucie nieakceptacji zestrony œwiata.Powinniœmy tak¿e jeszcze bardziej ni¿ w innychprzypadkach strzec siê wszelkiego os¹dzania.Czêsto zreszt¹widzimy, ¿e cierpienia naszego znajomego s¹ wystarczaj¹c¹ pokut¹za czyn, którego siê dopuœci³.Dziêki naszej otwartoœci iakceptacji rozmówca powoli zacznie odzyskiwaæ nadziejê iodbudowywaæ poczucie w³asnej wartoœci.Cz³owiek taki prawie napewno nie pope³ni samobójstwa, jeœli znajdzie siê choæ jednaosoba, która oka¿e mu zrozumienie.Jeœli dla naszego rozmówcy wa¿ne s¹ sprawy religijne,warto mu poradziæ, by skorzysta³ z w³aœciwej dla jego Koœcio-³a formy wyznania win.Pamiêtajmy jednak, ¿e propozycja nasza powinna byæniezwykle delikatna, a w razie przypuszczenia, ¿e spowodujezamkniêcie siê w sobie znajomego - od³o¿ona na póŸniej.Zamkniêcie to mo¿e wynikaæ z poczucia, ¿e wina jest tak wiel-ka, i¿ nie zas³uguje na rozgrzeszenie.Niemniej jednak doko-nane w zgodzie ze sob¹ wyznanie win przynosi czêsto równie¿psychiczn¹ ulgê, daje nadziejê, choæ nie zawsze usuwa poczu-cie winy, jeœli ta jest powa¿na.Wiara w Boga jest jednym z czynników zmniejszaj¹cychryzyko samobójstwa i to nawet w przypadku choroby psy-chicznej.Uwa¿am jednak, ¿e nie powinniœmy siê na tê wiarêpowo³ywaæ, jeœli nasz rozmówca nie uczyni tego pierwszy.Pamiêtajmy, ¿e sytuacja wielkiej niedoli potrafi znaczniezmieniæ cz³owieka i dlatego nawet ktoœ, kogo znaliœmy u-przednio na przyk³ad jako praktykuj¹cego chrzeœcijanina, mo-¿e byæ teraz cz³owiekiem pe³nym w¹tpliwoœci co do mi³osier-dzia Bo¿ego, a nawet przeciw Bogu zbuntowanym.Trzeba mu pozwoliæ, by spokojnie, sam ze sob¹ (i z Bo-giem) wszystko to sobie jeszcze raz przemyœla³ i prze¿y³.Mymo¿emy jedynie nasz¹ ¿yczliw¹ obecnoœci¹ stworzyæ po temusprzyjaj¹ce warunki.Natomiast nasza pochopna interwencjamo¿e byæ przez drug¹ stronê odczuta jako "wchodzenie do du-szy z butami" i w rezultacie jeszcze oddaliæ rozmówcê od po-myœlnego rozwi¹zania wewnêtrznego dylematu.Jeœli nasz rozmówca zacznie sam rozwijaæ w¹tek religij-ny, a my czujemy siê kompetentni, by te¿ go podj¹æ, pod¹¿aj-my wtedy niejako za naszym znajomym, staraj¹c siê go niewyprzedzaæ.To on musi "prowadziæ" tê sprawê.Tylko wów-czas zachowa poczucie wolnoœci konieczne do podjêcia m¹-drych decyzji.Pamiêtajmy, ¿e cz³owiek, który myœli o samobójstwie jestna punkcie swej wolnoœci niezwykle uwra¿liwiony.Przecie¿sytuacjê, która prowadzi go do rozwa¿ania samobójstwa, od-biera on jako dramatyczne ograniczenie wolnoœci -pozostajetylko jedno wyjœcie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]