[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wed³ug zaœ Berkeleya nie ma ani przedmiotów ogólnych, ani ideiogólnych; ogólne s¹ jedynie wyrazy.W zwi¹zku z tym pogl¹dem nast¹pi³o uBerkeleya zwê¿enie terminu „idea": u Locke'a znaczy³ on „przedstawienie", a uBerkeleya tylko „wyobra¿enie", gdy¿ nie ma innych przedstawieñ ni¿przedstawienia konkretne, czyli wyobra¿enia.2.skrajny sensualizm.Empirystyczny radykalizm Berkeleya objawi³ siê równie¿ wjego pogl¹dzie na pochodzenie poznania.Twierdzi³, ¿e rozum jest istotniew³aœciwy cz³owiekowi, ale ma za przedmiot wy³¹cznie sprawy duchowe.Dlapoznania cia³ jedynym Ÿród³em s¹ zmys³y.Jeœli chodzi o cia³a, to wiedzieæ ipostrzegaæ jest jedno i to samo.Ale Berkeley poszed³ jeszcze dalej: Locketwierdzi³, i¿ tyle tylko wiemy, ile doœwiadczamy, on zaœ ponadto g³osi³, i¿ totylko istnieje, czego doœwiadczamy.Uderzaj¹ce by³y konsekwencje tego sensualizmu dla nauki, zw³aszcza matematyki.Teoria matematyki Berkeleya by³a najradykalniej sensualistyczn¹ teori¹ wiedzy,jaka kiedykolwiek by³a wyg³oszona.Figury, które geometria rysuje na papierzeczy na tablicy, nie by³y dla Berkeleya ilustracj¹, lecz w³aœciwym przedmiotemwiedzy matematycznej; one bowiem jedne mog¹ byæ ogl¹dane przez zmys³y.Rozumnie ma z matematyk¹ nic do czynienia, bo przedmiotem jego s¹ wy³¹cznie sprawyduchowe, a trójk¹ty nie s¹ duchami ani czynnoœciami duchów; matematyka mo¿ewiêc jedynie byæ rzecz¹ zmys³Ã³w.To zmys³owe jej pojmowanie kaza³o Berkeleyowiwnosiæ, ¿e linie sk³adaj¹ siê z punktów i ka¿da linia ma ich okreœlon¹ iloœæ;¿e dzielenie w nieskoñczonoœæ jest niemo¿liwe; ¿e nie ma wielkoœci mniejszychni¿ te, które s¹ postrzegalne, ¿e wiêc matematyka nie mo¿e o takichwielkoœciach traktowaæ.Ca³e ¿ycie Berkeley walczy³ z koncepcj¹ wielkoœcinieskoñczenie ma³ych, która wydawa³a mu siê dziecinn¹ pomy³k¹.Na ogó³matematyka odbiega od doœwiadczenia, nie ma wiêc wartoœci dla poznaniarzeczywistoœci.Berkeley by³ tedy przeciwnikiem stosowania matematyki do naukprzyrodniczych.Ten zas³u¿ony dla optyki badacz by³ przeciwnikiem jejmatematycznego traktowania.Potêpia³ te¿ ca³e teoretyczne przyrodoznawstwo za jego abstrakcyjne pojêcia;przede wszystkim odrzuca³ mechanikê Newtona z jej absolutnym ruchem,przestrzeni¹ i czasem, które nie istniej¹, skoro nie ma ich œladu wdoœwiadczeniu zmys³owym.Co wiêcej, Berkeley zaprzecza³ istnieniu w œwieciecielesnym si³ i zwi¹zków przyczynowych.I tych bowiem nie ma œladu wdoœwiadczeniu.W szczególnoœci uwa¿a³ za fikcjê si³ê „maj¹c¹ obecnie wielkiewziêcie", jak pisa³: si³ê ci¹¿enia.Przedmiotem doœwiadczenia s¹ tylkowyobra¿enia, a wyobra¿enia nie mog¹ dzia³aæ i byæ przyczynami.Si³a, dzia³anie- to w³asnoœci duchów, które znamy z wewnêtrznego doœwiadczenia i przenosimynies³usznie na przedmioty cielesne.3.skrajny subiektywizm.Locke stwierdzi³ subiektywnoœæ niektórych jakoœcizmys³owych; Berkeley uzna³ s³usznoœæ jego myœli, ale - podobnie jak i innymjego myœlom - da³ jej postaæ bardziej skrajn¹.Mniema³ mianowicie, ¿epierwotne w³asnoœci, które Locke uwa¿a³ za obiektywne, s¹ równie¿ subiektywne;i one tak¿e istniej¹ tylko w umys³ach.Podobnie jak barwa istnieje tylko, gdyjest widziana, tak te¿ ruch czy kszta³t, czy wielkoœæ istniej¹ tylko wtedy, gdys¹ postrzegane.Przemawiaj¹ za tym trzyargumenty: a) Jakoœci pierwotne nie wystêpuj¹ nigdy w oderwaniu, lecz zawsze w³¹cznoœci z w³asnoœciami wtórnymi, np.kszta³t w ³¹cznoœci z barw¹; jeœli wiêcte s¹ subiektywne, to i tamte nimi byæ musz¹, b) W³asnoœci pierwotne s¹wzglêdne, np.wielkoœæ rzeczy i szybkoœæ ruchu zmieniaj¹ siê w zale¿noœci odnaszej wobec nich pozycji, s¹ wiêc zwi¹zane z umys³em, a przeto nieobiektywne.c) W³asnoœci pierwotne nie s¹ zawarte w doœwiadczeniu zmys³owym.Stosuj¹cmetodê analityczn¹ Locke'a do zbadania procesu widzenia, Berkeley w swej Nowejteorii widzenia doszed³ do przekonania, ¿e przestrzeni i kszta³tów w³aœciwiewcale nie widzimy; widzimy tylko œwiat³o i barwy, dopiero zaœ przez po³¹czeniewzroku z dotykiem postrzegamy g³êbiê i cia³a; pierwotne tedy w³asnoœci, jakkszta³t i odleg³oœæ, mniejsze maj¹ oparcie w doœwiadczeniu ni¿ wtórne; nie s¹rzecz¹ czystego doœwiadczenia, lecz wytworem przekszta³cenia doœwiadczeñ przezumys³.Jeœli wiêc wtórne w³asnoœci s¹ subiektywne, to tym bardziej pierwotne.4.immaterializm.Zauwa¿ywszy, i¿ substancja nie jest przedmiotemdoœwiadczenia, Locke uzna³ j¹ za niepoznawaln¹; ale istnieniu substancyj niezaprzecza³.Berkeley i tu poszed³ dalej: substancyj nie doœwiadczamy, wiêc -substancyj nie ma.S¹ one tylko fikcjami umys³u.To, co nazwamy „cia³ami", s¹to tylko zespo³y jakoœci zmys³owych i nic wiêcej; jeœli z cia³ usun¹æ jakoœci,to nie zostaje nic.A wiêc: a) œwiat zewnêtrzny sk³ada siê wy³¹cznie z jakoœcipostrzeganych, b) wszystkie w³asnoœci (zarówno pierwotne, jak i wtórne) s¹subiektywne.Œwiat sk³ada siê tylko z spostrze¿eñ: poza postrze¿eniami nic wnim nie ma.Dla przedmiotów œwiata zewnêtrznego „istnieæ" znaczy: byæpostrzeganym (esse = percipi).Rzeczy, które by by³y ró¿ne od spostrze¿eñ, s¹tylko fikcjami umys³u.Jeœli materia ma byæ substancj¹ istniej¹c¹ niezale¿nieod spostrze¿eñ, to - nie ma materii.Jeœli cia³a maj¹ byæ czêœciami tak pojêtejmaterii, to - nie ma cia³.Oto immaterializm Berkeleya.Nazywany bywa równie¿idealizmem, bo, wedle niego, istniej¹ tylko idee; ten nowo¿ytny,subiektywistyczny idealizm by³ jednak bardzo ró¿ny od Platoñskiego, tak samojak idea w sensie Berkeleya od idei Platona.Immaterializm by³ pogl¹dem, do którego Berkeley przyk³ada³ najwiêksz¹ wagê.Mia³ go za zrozumia³y sam przez siê, nieuznawany tylko przez zaœlepienieumys³Ã³w.Wynika³ on dlañ bezpoœrednio ze znaczenia terminu „istnieæ": jeœlimówiê, ¿e stó³ istnieje, znaczy to, ¿e widzê go i dotykam, lub ¿e ktoœ gowidzi, lub przynajmniej, i¿ widzia³by go, gdyby znajdowa³ siê w tym samym, coon, pokoju
[ Pobierz całość w formacie PDF ]