[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Z każdą chwilą był coraz bardziej zdeterminowany.Musi odnaleźć Serce Chepri! Jeśli spienięży klejnot, stanie się przynajmniej człowiekiem bogatym, choć tytuł był dla niego stracony na zawsze.Gdy po kąpieli wyszedł z łazienki, znalazł w sypialni swoje ubranie - uprane i wyprasowane z niezwykłą starannością.Włożył je i podszedł do drzwi, łączących pokój z separatką rannego.Nie czekając na zaproszenie, wszedł i ujrzał stojącą przy łóżku przyjaciela Arianę.Trzymała w ręku mokry ręcznik i wyciskała nadmiar wody do porcelanowej miski umieszczonej na jednym z dwu nocnych stolików.Widząc Malcolma, uśmiechnęła się lekko i położyła palec na ustach.- Zasnął - szepnęła.- Poimy obficie pana Ravenera, żeby nie nastąpiło odwodnienie.Staramy się go również ochłodzić, ponieważ gorączka niebezpiecznie rośnie.Współczuję pańskiemu przyjacielowi, chociaż niektóre jego postępki budzą mieszane uczucia.Nie mogę zapomnieć, jak zaatakował wicehrabiego Uga.Trafiło mi jednak do przekonania pańskie wyjaśnienie, że musiał mieć ważny powód, aby tak postąpić.Aha, jeszcze jedno.Niech pan sobie wyobrazi, że pan Ravener w malignie kilkakrotnie nazwał mnie swoją ma-man.Chwytał także moją rękę.Kiedy przy nim czuwam, wyraźnie się uspokaja.Przypuszczam, że jego matka była Francuzką albo przywykł mówić do niej w tym języku.Z pewnością bardzo ją kochał.Mężczyzna tak serdeczny wobec rodzicielki nie może być z gruntu złym człowiekiem.Moja najdroższa maman powtarza, że miarą człowieka jest sposób, w jaki odnosi się do swej matki i że taki mężczyzna na pewno będzie dobrym mężem.Malcolm wpatrzony w uroczą twarz, na której malowała się czułość i nadzieja, nie powiedział ani słowa.Gdyby otworzył usta, zapewne błagałby ją, aby została jego żoną, obiecując, że będzie kochana i szanowana na równi z jego matką.Świadomy dzielących ich różnic, nie odważył się jednak na oświadczyny.- Nicolas Ravener jest sierotą.Stracił rodziców, kiedy miał dwanaście lat - wyjaśnił po długim milczeniu.- Jakie to smutne! Czy ma kuzynów, których należałoby zawiadomić o jego chorobie?- Nic mi o tym nie wiadomo.- Malcolm w zadumie pokręcił głową.- Z tego, co o sobie opowiadał, wynika, że jest na świecie sam jak palec.- Bardzo mi przykro z tego powodu - włączyła się do rozmowy Christine, która weszła do pokoju, gdy Malcolm opowiadał Arianie o sytuacji rodzinnej Nicolasa.- Muszę powiedzieć, że nie zgadzam się z wami i nie dbam o to, w jaki sposób pan Ravener powalił tego łotra Foscarellego.Mało kto śmie podnieść na niego rękę.Kto się na to odważył, jest i będzie moim przyjacielem.- Zamilkła na chwilę, a potem dodała przepraszająco: - Pukałam, ale chyba zbyt cicho, bo nie słyszeliście.Sophie nalegała, Ariano, żebym cię stąd zabrała.Wiem od niej, że od wczorajszej nocy czuwasz przy łóżku chorego.Idź na śniadanie.Teraz moja kolej.Pan Blackfriars dotrzyma ci towarzystwa.- Szczerze mówiąc, umieram z głodu.Pan Black-friars zapewne też chętnie coś przekąsi.Zgadzam się, żebyś posiedziała przy rannym, ale gdyby znów wołał swoją maman, natychmiast po mnie poślij, moja droga.Z powodu gorączki umysł ma zmącony, bierze mnie więc za swoją mateczkę.Kiedy wychodzę, staje się niespokojny.- Obiecuję, że gdyby tak było, natychmiast każę cię powiadomić.Zmykaj, nim przyjdzie Sophie.Ma wygląd niewiniątka, ale to domowy tyran.Co za szczęście, że moja panna służąca to uosobienie łagodności i spokoju.Nikomu nie wchodzi w drogę, nigdy się nie odgraża.Ariana zaprowadziła Malcolma do pokoju śniadaniowego.Gdy zasiedli do stołu, pomyślała, że gdyby za niego wyszła, tak wyglądałyby ich poranki.Nie zdawała sobie sprawy, że podobna myśl także jemu przemknęła przez głowę, choć wyobrażał sobie ukochaną w kuchni Hawthorn Cottage.Gdy porównywał stary, drewniany stół oraz przepiękne, bogato zdobione meble z honduraskiego mahoniu, stojące w małej jadalni, zrobiło mu się ciężko na sercu.Spochmurniał, bo po raz kolejny uświadomił sobie, że nie jest w stanie otoczyć Ariany podobnym luksusem.Czy miał prawo żądać, aby dla kogoś takiego jak on zrezygnowała z życia w dostatku?Po śniadaniu Ariana odeszła do swego pokoju, żeby odpocząć, a Malcolm odwiedził matkę, bo musiał jej opowiedzieć, co się wydarzyło
[ Pobierz całość w formacie PDF ]