[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jedni uwa¿aj¹, ¿e partnerzy s¹sympatyczni, mili, a mówienie „pan” utrudnia u³o¿enie przyjemnego wspó³¿ycia.Inni utrzymuj¹, ¿e przejœcie na „ty” z wybitn¹ osobistoœci¹ podnosi w³asn¹godnoœæ, wzmacnia samopoczucie.A jeszcze inni przechodz¹ na „ty”nieoczekiwanie, pod wp³ywem chwili wytworzonej w czasie wieczornej, d³ugiejbiesiady.Pewna grupa ludzi przechodzi na „tykanie” bardzo szybko.Zdecydowanajednak wiêkszoœæ uwa¿a, ¿e takie postêpowanie powoduje zatracenie dystansuwp³ywaj¹cego na harmonijne wspó³¿ycie i odnosi siê do tego z pewn¹ostro¿noœci¹.Przejœcie na „ty” œwiadczy bowiem o zapocz¹tkowaniu nowej fazystosunków, fazy oczekiwanej przez obie strony i mówi¹cej o wzajemnej przyjaŸnii szczerym zaufaniu.Kto komu proponuje przejœcie na „ty”? Stara zasada uprzejmoœci mówi: starszy –m³odszemu, prze³o¿ony – podw³adnemu, starszy pracownik – m³odszemupracownikowi, starsza kobieta – m³odszej kobiecie.Zmieniaj¹ siê warunki ¿ycia,zmieniaj¹ siê te¿ i obyczaje, ale w sprawie bruderszaftu ksi¹¿ki nowoczesnegosavoir-vivre'u wci¹¿ zalecaj¹ kobiecie, aby w tej dziedzinie inicjatywêpodejmowa³a w stosunku do mê¿czyzny z du¿¹ ostro¿noœci¹.Przejœcie na „ty” powinno byæ przemyœlane.A jeœli nie jest? Zanim wiêcwyst¹pimy z propozycj¹ mówienia po imieniu, powinniœmy siê zastanowiæ, czynasze stosunki rzeczywiœcie do tego nas upowa¿niaj¹ i czy propozycja bêdziemile przyjêta.Jeœli nie wyczujemy dobrze sytuacji, to mo¿emy siê spotkaæ zodmow¹, która najczêœciej przybiera takie oto formy: „od³Ã³¿my to jeszcze, mo¿eprzy nastêpnej okazji”, „Tak, ale tylko na dziœ”, „Zgoda, tylko nie przyosobach trzecich”.Odmowa wyra¿ona nawet w delikatnej formie jest oczywiœcieprzykra, gdy¿ godzi w honor osoby wystêpuj¹cej z propozycj¹.BruderszaftWypicie bruderszaftu zdarza siê doœæ czêsto w czasie wieczornej, przeci¹gaj¹cejsiê biesiady.Odbywa siê ono z zachowaniem obowi¹zuj¹cego ceremonia³u, a wiêckrzy¿uje siê ramiona, patrzy w oczy, pije do dna, ca³uje siê i mówi np.„Jan –Stach”.Niektórzy jednak nastêpnego dnia dochodz¹ do wniosku, ¿e post¹pi³o siênie najlepiej, zbyt pochopnie, pod wp³ywem chwili i nale¿y z tego siê wycofaæ.Przy spotkaniu zachowuj¹ siê wiêc tak, jakby w ogóle nic siê nie wydarzy³o.Jest to oczywiœcie gest brzydki, wywo³uj¹cy liczne komentarze.Na marginesiewspomnijmy, ¿e ceremonia krzy¿owania ramion, picia kieliszka do dna itp.dotyczy w³aœciwie obyczajów pijackich.W normalnych sytuacjach przechodz¹c na „ty” zainteresowani podaj¹ sobie rêce,wymieniaj¹ imiona, którymi bêd¹ siê pos³ugiwaæ we wzajemnych kontaktach.I towszystko.Wspólna praca nie wymaga u³o¿enia stosunków przyjmuj¹cych formêbardziej bezpoœredni¹.Mo¿na przecie¿ mieæ dobre, ¿yczliwe kontakty np.Z pani¹Kowalsk¹ i panem Jankowskim.Ale skoro przeszliœmy na „ty”, to fakt tenpowinien byæ respektowany przez obie strony.Dyrektor zak³adu postanawia przejœæ na „ty” z najbli¿szymi wspó³pracownikami.Propozycja zostaje dobrze przyjêta, wszyscy bowiem cz³onkowie dyrekcji bêd¹ wjednakowej sytuacji w stosunku do kierownika zak³adu.Wszystko by³oby dobrze,gdyby.W³aœnie, gdyby dyrektor nie doda³: „Tylko nie przy osobach trzecich”.Uwaga ta, maj¹ca charakter pouczenia, wskazywa³a, ¿e szefa drêcz¹ jakieœw¹tpliwoœci dotycz¹ce kultury osobistej najbli¿szych wspó³pracowników.Przecie¿wiadomo, ¿e podczas zebrañ i rozmów prowadzonych z interesantami wszyscyzwracaj¹ siê do swego zwierzchnika, mówi¹c: „Panie dyrektorze”.Dyrektor jednakniekiedy odpowiada wspó³pracownikowi: „Janku, twoja uwaga jest s³uszna, godnazastanowienia siê, chocia¿.”, i w ten sposób zaznacza, ¿e ³¹cz¹ go zewspó³pracownikiem bardziej bezpoœrednie stosunki.Od czasu do czasu dyrektor spêdza wolny czas w domu wczasowym, w którymprzebywa równie¿ jeden z jego wspó³pracowników.Czêste kontakty prowadz¹czasami do mówienia sobie po imieniu, zw³aszcza ¿e „dyrektorowanie” na wczasachnie jest mile przyjmowane przez innych uczestników.Pracownik ów próbuje wpracy demonstrowaæ zadzierzgniête stosunki z szefem, zapominaj¹c o ró¿nicy,jaka istnieje miêdzy ¿yciem prywatnym a dzia³alnoœci¹ s³u¿bow¹.Dobre kontaktyprywatne nie powinny byæ przenoszone na teren zak³adu pracy.Niektórzy zwracaj¹ siê do szeregowych pracowników po imieniu, przy czym robi¹to bez zgody drugiej strony.Jak reagowaæ? Oto pytanie, które siê nasuwa.Mo¿nazareagowaæ mówi¹c: „Nie wyroœliœmy razem, wobec tego.” Nie bêdzie to jednakzbyt uprzejme.Znacznie lepiej powiedzieæ: „Dowiadujê siê, ¿e jesteœmy na ty,mam na imiê Jan”.Taka odpowiedŸ ostudzi zapêdy ludzi, którzy zbyt ochoczookazuj¹ brak szacunku dla drugiego cz³owieka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]