[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Dwadzieœcia sekund!- Niech ciê cholera! - krzykn¹³ Squires, gdy Nikita zanurkowa³ z powrotem wokno.Zd¹¿y³ jeszcze z³apaæ go za kurtkê.Szarpn¹³ z powrotem, ale jeniecz³apa³ siê za porêcz wewn¹trz i trzyma³.- Piêtnaœcie!Na twarzy Sondry zaczê³a siê malowaæ rozpacz.- Panie pu³kowniku, piêtnaœcie sekund!Squires gestem kaza³ pilotowi zejœæ jeszcze ni¿ej.Moskit opad³ na tyle, ¿ekoniec drabinki szorowa³ po dachu ko³o pu³kownika.Squires pokaza³, ¿e chce jeszcze ni¿ej.- Dziesiêæ!Squires puœci³ kurtkê Nikity i siêgn¹³ do kabury.Wyj¹³ z niej pistolet,wycelowa³ w dó³ i strzeli³ jeñcowi w rêkê.Rosjanin zawy³ z bólu, puœci³ porêczi wpad³ do kabiny.Squires skoczy³ za nim.- Nie! - krzyknê³a Sondra i zbieg³a w dó³ po drabince.Newmeyer ruszy³ za ni¹.- Piêæ sekund!- Zaczekajcie! - krzyknê³a Sondra.Drabinka wisia³a obok okna.Dysz¹c, Squires wypchn¹³ bezw³adne cia³o Nikityprzez okno, a Sondra i Newmeyer wci¹gnêli je na dach.Pilot czeka³, a Pupshaw siêgn¹³ w dó³ i pomóg³ Newmeyerowi wepchn¹æ cia³oRosjanina.Pu³kownik ukaza³ siê w oknie.Sondra wyci¹gnê³a ku niemu d³oñ, a on wytkn¹³swoj¹.W tym momencie wybuch³ pierwszy wagon, a zaraz po nim drugi.Wybuchywstrz¹snê³y lokomotyw¹, jej ty³ podrzuci³o do góry.Pêk³ sprzêg miêdzy ni¹ atendrem, który sypn¹³ wêglem wypadaj¹c z torów, lokomotywa tak¿e wypad³a zszyn.- Pu³kowniku! - krzyknê³a przera¿ona Sondra, gdy Squires pod wp³ywem wstrz¹suwpad³ z powrotem do kabiny.- Niech pan jeszcze nie odlatuje! - zwróci³a siê dopilota.Kahrs nie s³ucha³ jej i odlecia³ w bok, by unikn¹æ od³amków.- W³aŸ z powrotem! - krzykn¹³ za³amuj¹cym siê g³osem Newmeyer do wisz¹cej nadrabince Sondry.Sondra kurczowo trzyma³a siê drabinki, œledz¹c oddalaj¹cy siê poci¹g.Widzia³ajak spod lokomotywy rozb³ys³a nagle czerwona kula, jak sama lokomotywa unosisiê z toru i powoli k³adzie na boku.- On tam ci¹gle jest! Musimy po niego wracaæ! - krzycza³a.A wtedy os³abiona wybuchami kratownica przêse³ mostu zaczê³a siê sk³adaæ,pêkaj¹c powoli, jakby na zwolnionych zdjêciach.Za chwilê eksplodowa³ kocio³,rozrywaj¹c lokomotywê i rozrzucaj¹c jej szcz¹tki dooko³a.Wielka czerwona kulaognia z ¿Ã³³tymi b³yskami i czarnymi plamami zsunê³a siê w dó³, na dnostumetrowego w¹wozu, powoli gasn¹c.- Nie, nie, nie - powtarza³a Sondra, gdy podci¹gnêli w górê drabinkê i silneramiona wci¹gnê³y j¹ do ³adowni Moskita.- Wci¹gajcie drabinkê! - krzykn¹³ Iovino.Gdy tylko wci¹gnêli j¹ do œrodka izwinêli drabinkê, zamkn¹³ w³az.Pupshaw zmierzy³ jeñca wzrokiem, w którym widaæby³o ¿¹dzê krwi, ale za chwilê opanowa³ siê i wyci¹gn¹³ opatrunek osobisty,którym opatrzy³ ranê Greya.Poza jêkami jeñca strasznej ciszy w ³adowniœmig³owca nic nie zak³Ã³ca³o.- On tam by³.Tu¿ obok - powiedzia³a wreszcie Sondra.- Jeszcze parê sekund, towszystko, co by³o trzeba.- Pilot czeka³ ju¿ i tak d³ugo - t³umaczy³ Newmeyer.- To ten wybuch.- Nie.To ja go nie chwyci³am w porê.- Nic nie mog³aœ zrobiæ.- Gówno prawda! - rzuci³a z b³yskiem w oku.- Mog³am coœ zrobiæ.Mog³am wyj¹æpistolet i zastrzeliæ tego skurwysyna, którego on chcia³ ratowaæ i nie zrobi³amtego.Wyrzuæmy bydlaka, bêdzie l¿ej - umilk³a, zdaj¹c sobie sprawê z tego, ¿eposunê³a siê za daleko.- O Bo¿e, dlaczego?Odwróci³a siê od œciany i zap³aka³a.Obok niej Newmeyer tak¿e schowa³ twarz wrêkach.Pupshaw wsta³ i zwi¹za³ jeñca najdelikatniej, jak na to pozwala³a jegowystawiona na ciê¿k¹ próbê mi³oœæ bliŸniego.73¨ Wtorek, 9.10 - WaszyngtonZ tonu, jakim mówi³ Honda, Rodgers domyœli³ siê, ¿e by³o niedobrze.- Newmeyer i Grey zostali ewakuowani z poci¹gu wraz z rosyjskim oficerem.Nie.Nie uda³o siê ewakuowaæ pu³kownika Squiresa.Pu³kownik zosta³.Honda umilk³ i Rodgers us³ysza³, jak prze³yka ³zy.- Pu³kownik Squires zosta³ w poci¹gu - ci¹gn¹³ ³ami¹cym siê g³osem Honda.-Poci¹g uleg³ kompletnemu zniszczeniu.Zadanie zosta³o wype³nione.Rodgers nie by³ w stanie wydobyæ z siebie g³osu.Coœ sparali¿owa³o jego usta,gard³o, ramiona [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • coubeatki.htw.pl