[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wspania³y ogierdokazywa³ cudów mêskoœci."A Karol Irzykowski - rzek³a do mnie nagle pani X - twierdzi³, ¿e prawdziwychaforyzmów mo¿e pisarz stworzyæ w ¿yciu jedynie kilka."Na ludzk¹ pamiêæ nie mo¿na liczyæ.Niestety, równie¿ na niepamiêæ.Marzenie niewolników: targ, gdzie mo¿na by sobie kupowaæ panów.Do g³owy wpadaj¹ pomys³y od wewn¹trz.Duszno jest! Otwórzcie okna, niech ci na dworze te¿ poczuj¹.Widzia³em skutki, które co roku obradza³y inn¹ przyczyn¹.Czy jest obowi¹zkiem cz³owieka, gdy znajdzie w sobie coœ wartoœciowego, donieœæo tym do najbli¿szego posterunku milicji?Nikt nie jest tak g³upi, ¿eby od czasu do czasu takiego nie udawaæ.Któ¿ bada na policzku odciski palców?I œwinie chrz¹kaj¹ czasem ur¹gliwie pod adresem pasterza: "œwiniopas!"Gdy wróg zaciera rêce, twoja chwila! Miej swoje wolne.Czy gwa³t na czyimœ sumieniu nie musi naruszyæ czyjejœ cnoty?Ko³a rodzinnego nie tworzy siê cyrklem.Postêp: praszczurowie nasi w skórach zwierzêcych chodzili, nam ju¿ w ludzkiejnieswojo.Nie³adnie pokazywaæ palcem, nawet na siebie jako na Mesjasza.Za ile g³osów liczy siê w g³osowaniu g³os historii?Cz³owiek posiada dwa profile.Od lewej i od prawej.Ba, i dwa od œrodka.Z doœwiadczenia strzelca: wielkich trudniej trafiæ ni¿ ma³ych.Stawiaj kropkê pod znak zapytania!I ludo¿ercy ratuj¹ ludzi z paszczy rekina.Nie wierzcie bajkom! By³y prawdziwe.Nie dziw siê, ¿e kto nie pachnie, lubi, by mu kadzono.Tylko wtedy mo¿na interesowaæ siê g., gdy jest nawozem.Czasem bezpieczniej jest daæ siê przegl¹daæ bestii w zwierciadle wypuk³ym lubwklês³ym ni¿ w zwyczajnym.Dotkn¹³em Wenus z Milo."Rêce przy sobie!" - rzek³a.Kompleks.Wrogowie moi rozsiewaj¹ wieœci, ¿e jestem zaciek³ym indywidualist¹, wrogiemwszelkiej zespo³owoœci.Ju¿ jako ma³y ch³opiec nosi³em na marynarskiejczapeczce wst¹¿kê ze z³otym napisem: "Viribus unitis!" By³a to ulubiona maksymaFranciszka Józefa I.Nigdy nie pope³ni³bym samobójstwa.Wierzê w cz³owieka - zawsze znalaz³by siêus³u¿ny morderca.Rozdwojenie jaŸni jest ostr¹ chorob¹ psychiczn¹, gdy¿ redukuje normalnerozbicie cz³owieka na niezliczon¹ iloœæ istot - do nêdznych dwu.I Judasze nauczyli siê nosiæ krzy¿e.Idealne falsyfikaty musz¹ dzieliæ los orygina³Ã³w.I z³odzieje chodz¹ czasem w aureoli.Wcale nie kradzionej.Jego k¹t widzenia by³ powodem, ¿e go zeñ eksmitowano.Czasem œciska nas coœ w gardle, by nie dopuœciæ g³osu serca do g³owy lub viceversa.Dr¿y liœæ - Bogiem a prawd¹, za co mo¿e on byæ poci¹gniêty doodpowiedzialnoœci?Pierwszy cz³owiek nie czu³ siê samotny, nie umia³ przecie¿ liczyæ.Wymówka ludo¿erców: "cz³owiek to bydlê".W niebezpiecznych czasach nie wchodŸ w siebie, tam ciê naj³atwiej znajd¹.Gdyby to, co bije w nas, by³o naprawdê sercem, nie umiera³oby, ¿eby nas tymzabiæ.Ile s³owików musi po³kn¹æ drapie¿nik, by zacz¹æ œpiewaæ?Nie wszystkie feniksy, co powstaj¹ z popio³Ã³w, przyznaj¹ siê do swejprzesz³oœci.Biedny, kto gwiazd nie widzi bez uderzenia w zêby.Na bocznych dró¿kach myœlenia przemyka obok ciebie czasem przera¿ony sens.Niektórzy ludzie znaj¹ w jednych jêzykach jedynie "tak", w innych tylko nie"nie".Czy po¿arty misjonarz ma uwa¿aæ swoj¹ misjê za spe³nion¹?Postacie z twoich snów ¿r¹ z twojego talerza.Budujmy zdania prowizoryczne.A nu¿ bêdzie trzêsienie ziemi.B¹dŸmy ludŸmi choæby tak d³ugo, póki nauka nie odkryje, ¿e jesteœmy czym innym.Czy matador myœli czasem o tym na arenie, ¿e walczy z "boeuf ( la Strogonoff"albo ze zrazami zawijanymi?Kiedy cz³owiek pokona przestrzeñ miêdzyludzk¹?Bardzo ma³o ludzi przewidywa³o w XIX wieku, ¿e po nim nast¹pi wiek XX.Sztuka nie ¿yje sesjami, ale obsesjami.I có¿ ty na to, Fizyko? Oziêb³oœæ stosunków miêdzy ludŸmi powstaje w skutektaræ miêdzy nimi.Nieobecni nigdy nie maj¹ racji, ale bardzo czêsto zachowuj¹ ¿ycie.I nagle budzi siê autor w brzuchu Publicznoœci jak Jonasz w wielorybim, aleczuje, ¿e go Publiczka skonsumowa³a bez reszty.Gdyby¿ nie by³o wyjœcia z tegosukcesu!Gdy jesteœ na szczycie, masz wymówkê - nie mo¿na iœæ dalej.Kajdany nie lubi¹ przykuwaæ uwagi.Sztuka byæ sprzedawczykiem, nie maj¹c nic do sprzedania.Nawet szatan ¿¹da³ zawsze, by cyrograf podpisywaæ w ³ a s n ¹ krwi¹.Odwieczne marzenie kata: komplement skazañca za jakoœæ egzekucji.¯eby byæ sob¹, trzeba byæ kimœ.Czêsto dach nad g³ow¹ nie pozwala ludziom rosn¹æ.Nie mogê uwierzyæ, ¿e X istnieje naprawdê, obejrza³em go onegdaj dok³adnie.Nie ka¿dy pasterz pêdzi swe owieczki, by siê pas³y na wy¿ynach ducha.G³upstwa danej epoki s¹ dla nauki nastêpnych tak cenne jak jej m¹droœci.Kto po œmierci nie spostrzega ¿adnej ró¿nicy, niewart, ¿e siê narodzi³.W³aœnie ten ci¹g³y brak harmonii w cz³owieku jest twórc¹ wci¹¿ nowej i nowej.Stawia zawsze zagadnienie na g³owie, niestety w³asnej.Kto umiera z zachwytu, niech siê broni przed zmartwychwstaniem.Zbyt zawierzy³ prawom fizyki.Myœla³, ¿e stoczy siê bez wysi³ku w dó³, azatrzyma³ siê w po³owie drogi.Znacie go, tego œredniaka.Z trwogi narodu rzadko rodzi siê tchórz.Miejmy nadziejê, ¿e literatura najni¿szego lotu stanie siê kiedyœ elitarn¹.Dlaw¹skiego grona ostatnich æwieræinteligentów.Gdy pomy³ki bêd¹ rzadsze, bêd¹ bardziej wartoœciowe."Nie wierz!" - szepce ci diabe³."Wierz!" - sufluje ci anio³.Lub czasemodwrotnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]