[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I wowczas nie bedzie potrzeby konstruowania karkolomnych teorii na temat: kto i jak zbudowal megalityczne konstrukcje Stone Hange, ogromne glowy na Wyspie Wielkanocnej i podobne w meksykanskim La Venta, w Tula - glowy wazace po kilkanascie ton, glowy, ktorych niesposob podniesc i przestawic z miejsca na miejsce bez dzwigu, a gadki-szmatki o linach, usypywaniu ramp i toczeniu na drewnianych rolkach wreszcie przejda do lamusa.Wczoraj patrzylkem na takie glowy - w La Venta wlasnie - glowy, ktore stowrzyl dosc prymitywny lud zamieszkujacy bagna.i nijak mi nie pasuje teoryjka o rampach i rolkach.Czlowiek nie wymysla takich karkolomnych przedsiewziec, jak rampy, rolki, liny i ryzykowna ekwilibrystyka kilkunastotonowymi kamulcami.Czlowiek szuka drogi wykonalnej, racjonalnej z punktu widzenia jego cywilizacji.Szukajmy raczej gigantow niz ramp.Poniedziałek, 22.11.2004DEMOKRACJADemokracja to system, ktory szanuje glos mniejszosci.Ale jednoczesnie nie szanuje glosu wiekszosci - wiekszosc chce kary smierci, mniejszych podatkow, wycofania naszego wojska z Iraku.Wtorek, 23.11.2004W MEKSYKANSKIM SKLEPIE- Ma Pan moze lusterka wsteczne do samochodow, bo mi sie stluklo?- O nie, gringo.Skonczyly sie.- Ale wogole byly, tak? I bywaja?- Kiedys chyba byly.- To gdzie ja tu moge kupic lusterko?- Za rogiem, gringo.- Ale gdzie za rogiem?- W nastepnej wiosce.Na rogu skrecasz w prawo, a potem caly czas prosto.- Daleko?- Niee.jakies 15 kilometrow - Meksykanin powiedzial to zupelnie powaznie; nie dowcipkowal sobie.Czwartek, 02.12.2004DZIENNIK FUCKTUradowała mnie informacja, ze brukowiec "FUCKT" został ukarany sądownie całkowitym zakazem pisania o Edycie Górniak.Zakazem pisania czegokolwiek na jej temat.Dobre, czy złe - nieważne - pisać zakazano.W komentarzach do tej informacji usłyszałem popiskiwanie oburzenia, że to niby powrót cenzury, że to odpowiednik dawnych zapisów na nazwisko, które polegały na tym, że np.o Miłoszu nie wolno było pisać nic -ani dobrze, ani źle.Żaden powrót! Po prostu kara za wypisywanie pierdół, za szkalowanie, za brzydkie plotki, za wysysanie wiadomości z brudnego palucha.Kara i to kara bardzo dobra.Przcież dziennik, gazeta, brukowiec żyje z tego, że pisze.Jeżeli więc nie może pisać na jakiś temat na który inni mogą poświęcać całe szpalty, to cierpi.Ponadto traci w wyścigu z konkurencją.Oj piekna kara, piękna.I dotkliwa!No i jest jeszcze moment zadośćuczynienia - Pani Górniak, jak sądzę, jest zadowolona z wyroku.Brak mi tu tylko - dla pełnej satysfakcji - solidnego odszkodowania w pieniądzach.Może jednak i to przyjdzie.Z czasem, z kolejnym wyrokiem.Oj, jak ja chciałbym dożyć takiej chwili, kiedy wreszcie będzie można zarobić na podawaniu do sądu kłamców.Wówczas od razu mi się polepszy finansowo.I to znacznie!Poza tym kilka wrażych pism zbankrutuje!Sobota, 04.12.2004GRINGO W ZIELONEJ GÓRZEW sobotę 4 grudnia odpalamy akcję "WC W CEBULI" polegającą na tym, że przez cały dzień będę wystawiony do Państwa dyspozycji na stoisku z cebulą w sklepie AUCHAN w Zielonej Górze.Od pierwszego do ostatniego klienta - od godziny 8.30 rano do 22 wieczorem (postaram się nawet nie robić przerw na siusiu).Większosć pisarzy promuje swoje książki na kameralnych spotkaniach w księgarni - stoliczek przykryty zielonym suknem, filiżaneczka kawy i kilku czytelników.Ja postanowiłem wyjść do ludu.Postanowiłem zdobywać czytelników.Takich, którzy na codzień nie zaglądają do księgarń i nie mają obyczaju kupowania księżek.Dlatego właśnie wybrałem duży supermarket - AUCHAN, najbardziej "zakupowy" dzień tygodnia - sobotę, oraz takie miejsce w sklepie, gdzie każdy musi przyjść - stoisko warzywno-owocowe.Nazywajcie to jak chcecie: WC W CEBULI, W KARTOFLACH, W BURAKACH.I śmiejcie się do woli, a nawet wyśmiewajcie.To przecież takie nieeleganckie dla pisarza sterczeć z książką w warzywniaku.Może i nieeleganckie, ale mnie nie o elegancję idzie, tylko o zdobywanie czytelnika.O rodziaj podboju.Oodkrycie nowego sposobu.Czy to był dobry pomysł, by literaturę piękną sprzedawać pośród jarzyn, poznacie po owocach.Być może w poniedziałek pojawi się tutaj jakiś markotny wpis o kompletnej klapie, o zmarnowanym czasie.Być może.Ale jaka to frajda wpaść na taki pomysł, jaka to frajda umieć go zrealizować (przekonać dyrektorów poważnej firmy do wariactwa nie było łatwo), jaka to frajda czekać, że może jednak będzie z tego nowa wartość, że człowiek zostanie pionierem.Pionierami, wynalazcami, odkrywcami.zostają wyłacznie ludzie gotowi ponosić klęski
[ Pobierz całość w formacie PDF ]