[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niemniej, w ciszy swego gabinetu, w kwietniu 1566roku, a wiêc wtedy, gdy przygotowywano atak, sporz¹dza³ wykaz kontrastów miêdzyarcyksiêciem i Leicesterem.W rubryce "urodzenie" notowa³ przy nazwiskuLeicestera: "Syn szlachcica, ale dziadek siedzia³ tylko na folwarku." W rubryce"maj¹tek": "Wszystko ma od królowej i po uszy tkwi w d³ugach."Prawdopodobieñstwo potomstwa: "Bezdzietne ma³¿eñstwo.¯aden z braci nie mia³potomków, ale ich ¿ony mia³y.Sam ¿onaty, dzieci nie by³o." Jakie s¹ szansê,¿e bêdzie kocha³ ¿onê? "Ma³¿eñstwo z po¿¹dliwoœci zaczyna siê przyjemnie, akoñczy smutnie." Reputacja: arcyksi¹¿ê "jest przez wszystkich szanowany",Leicester zaœ "znienawidzony przez wielu" i "okryty nies³aw¹ po œmierci ¿ony".Inna notatka: "Ludzie pomyœl¹, ¿e oszczercze rozmowy królowej z hrabi¹ s¹prawdziwe" - chodzi³o zapewne o plotki, które rozpuszczali Drunken Burley iMatka Dowe, albo o niedawno zas³yszane w Suffolk s³owa, ¿e kró-136SPRAWA SUKCESJI WYP£YWA W PARLAMENCIEIowa nie potrafi rz¹dziæ, jest kobiet¹ frywoln¹ i "utrzymank¹" lorda Roberta,lub te¿ o uwagê ambasadora francuskiego, ¿e noc noworoczn¹ Leicester spêdzi³ zkrólow¹."Zajmuje siê tylko - czytamy dalej - przysparzaniem maj¹tków, urzêdówi ziem swoim przyjacio³om i obra¿aniem innych."W tej trudnej sytuacji El¿bieta radzi³a sobie wcale nieŸle, choæ w sposób,który odpowiada³ tylko nielicznym.Œci¹gnê³a Leicestera z powrotem na dwór, byæmo¿e po to, by po³o¿yæ kres atakom na niego, ale bardzo siê pilnowa³a, by niedawaæ ¿adnego powodu do zgorszenia, jak to powiedzia³ Cecil jednemu ze swychpowierników.Wyjaœni³ przy tym, ¿e El¿bieta powa¿nie myœli o ma³¿eñstwie zarcyksiêciem, choæ natrafia ono na wiele przeszkód.On, Cecil, b³aga Boga, bynak³oni³ j¹ do jakiegokolwiek ma³¿eñstwa, inaczej bowiem nie wró¿y jejpanowaniu spokoju i ³adu.Kiedy w paŸdzierniku 1566 roku zebra³ siê ponownie parlament, trwa³y jeszczepertraktacje z cesarzem, sytuacja zaœ by³a podobna jak w 1563 roku.Królowanadal nie mia³a mê¿a i sprawa sukcesji nie zosta³a uregulowana.El¿bieta nierozwi¹za³a ostatniego parlamentu, lecz jedynie odroczy³a jego obrady.Jak siêokaza³o, by³ to krok nierozwa¿ny.Izba Gmin z 1563 roku wznowi³a obrady wprzeœwiadczeniu, ¿e przed trzema laty j¹ oszukano i pokrzy¿owano jej plany."Niespokojne g³owy" nie musia³y traciæ czasu na rozpoznawanie nastrojów iobliczanie ewentualnego poparcia.Zna³y dobrze nastawienie Izby i obra³yodpowiedni¹ taktykê.Ju¿ zawczasu rozpuszczono pog³oski, ¿e królowa niedostanie pieniêdzy, jeœli nie wyjdzie za m¹¿ lub nie mianuje swego nastêpcy.Itak te¿ siê sta³o.Po wyborze komisji bud¿etowej rozpêta³a siê debata nadsukcesj¹.Pos³owie przemawiali przez dwa przedpo³udnia.Pierwszego dnia dosz³onawet do rêkoczynów, gdy bardziej nieœmiali usi³owali przerwaæ dyskusjê i udaæsiê do domu, a inni zamykali drzwi, by dyskusjê przed³u¿yæ.Cz³onkowie Rady,zgodnie z instrukcjami El¿biety, daremnie próbowali przekonaæ Izbê, ¿e królowanaprawdê ma zamiar wyjœæ za m¹¿.Nie mo¿na by³o powstrzymaæ Izby Gmin od wyborukomisji, która mia³a siê zaj¹æ przygotowaniem projektu petycji, ani odzwrócenia siê do Izby Lordów, która po krótkich wahaniach wyrazi³a zgodê nawspólne wyst¹pienie.El¿bieta by³a wœciek³a i nie szczêdzi³a wszystkim wokó³ gorzkich wyrzutów.Pierwsze gromy spad³y na g³owê ksiêcia Norfolk.Kiedy Pembroke próbowa³ wstawiæsiê za nim, us³ysza³, ¿e przemawia jak fanfaron.Leicesterowi powiedzia³a, ¿epo ka¿dym innym, lecz137ZNOWU SPRAWA MA£¯EÑSTWAnie po nim mog³aby siê spodziewaæ, i¿ j¹ opuœci, nawet gdyby ca³y œwiat przeciwniej wyst¹pi³.Zaklina³ siê, ¿e gotów jest zgin¹æ u jej stóp, na co odrzek³a,¿e jedno z drugim nie ma nic wspólnego.Markizowi Northampton z kolei wypali³a,¿e zrobi³by lepiej, gdyby zamiast cedziæ s³owa i doradzaæ jej ma³¿eñstwo,wpierw opowiedzia³ o awanturach, które doprowadzi³y do jego gorsz¹cego rozwodui ponownego o¿enku.Po czym wybieg³a z sali.Niektórzy lordowie, wœród nichLeicester i Pembroke, otrzymali zakaz wstêpu na komnaty królewskie.Ambasadorowi hiszpañskiemu powiedzia³a, ¿e jeœli idzie o Izbê Gmin, to poprostu nie ma pojêcia, o co tym durniom chodzi.Zaiste ciekawie zapowiada³a siê ta sesja parlamentu! Po³¹czona komisja obu Izbprzyst¹pi³a do opracowania projektu petycji, lecz El¿bieta bynajmniej nie mia³azamiaru dopuœciæ do tego, by przedstawiono jej nieodparte argumenty pos³Ã³w.Najpierw musz¹ wys³uchaæ tego, co ona ma do powiedzenia.Nakaza³a przerwanieprac komisji i wezwa³a do siebie delegacjê obu Izb.Zaczê³a od ataku na owerozkie³znane osoby, które pochopnie miel¹ nie ukróconymi jêzorami w Izbie Gmin [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • coubeatki.htw.pl