[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy jednak roz³o¿y³ na biurku pierwszy formularz,odezwa³ siê telefon.Dzwoni³a jedna z jego pacjentek, Sandra Hascher - m³odakobieta cierpi¹ca na czerniaka, który ostatnio zacz¹³ tworzyæ przerzuty nawêz³ach ch³onnych.- Nie przypuszcza³am, ¿e to pan osobiœcie odbierze telefon - powiedzia³a chora.- Na razie jestem jeszcze w gabinecie sam - wyjaœni³ David.Sandrapoinformowa³a go, ¿e ma problemy z ropiej¹cym dzi¹s³em - w miejscu usuniêtegozepsutego zêba utrzymywa³ siê stan zapalny.- Przepraszam, ¿e zawracam panu g³owê, ale mam ju¿ gor¹czkê - trzydzieœcidziewiêæ i pó³ stopnia.Uda³abym siê prosto na izbê przyjêæ, ale kiedy ostatniopojawi³am siê tam z moim synem, musia³am za to zap³aciæ z w³asnej kieszeni -CMV odmówi³o zwrotu kosztów.- S³ysza³em coœ na ten temat - odrzek³ David.- Có¿, proszê w takim razie domnie przyjechaæ.Przyjmê pani¹ natychmiast.- Dziêkujê.Zaraz bêdê.Ropienie okaza³o siê powa¿ne: twarz Sandry po jednej stronie zniekszta³ca³awielka opuchlizna.Co gorsza, znajduj¹ce siê pod brod¹ wêz³y ch³onne przybra³ywielkoœæ pi³ki golfowej.David zmierzy³ pacjentce temperaturê: rzeczywiœciewynosi³a ona trzydzieœci dziewiêæ i pó³ stopnia.- Musi pani zostaæ w szpitalu - oœwiadczy³.- Nie mogê - zaprotestowa³a Sandra.- Mam mnóstwo roboty.W dodatku mójdziesiêcioletni syn le¿y w ³Ã³¿ku chory na ospê wietrzn¹.- Musi pani jakoœ zorganizowaæ dla niego opiekê - upiera³ siê David.- Nie mamowy, ¿ebym pozwoli³ pani ruszyæ siê st¹d dok¹dkolwiek z t¹ bomb¹ zegarow¹ wustach.Skrupulatnie objaœni³ kobiecie budowê anatomiczn¹ tej czêœci organizmu, k³ad¹cszczególny nacisk na to, ¿e ognisko zapalne znajduje siê bardzo blisko mózgu.- Jeœli infekcja przeniesie siê na pani centralny system nerwowy, znajdziemysiê w olbrzymich tarapatach.Musi pani regularnie przyjmowaæ antybiotyk.Ja nie¿artujê.- W porz¹dku - odpar³a z rezygnacj¹ Sandra.- Przekona³ mnie pan.David zadzwoni³ na izbê przyjêæ, ¿eby uprzedziæ, ¿e przyœle tam swoj¹pacjentkê, po czym wypisawszy kobiecie skierowanie, po¿egna³ siê z ni¹,obiecuj¹c wizytê w trakcie obchodu.Angela czu³a siê okropnie.By³a tak wyczerpana, ¿e nawet kilka fili¿anek kawynie zdo³a³o postawiæ jej na nogi.Zanim uda³o jej siê zasn¹æ, dochodzi³a ju¿trzecia, a kiedy w koñcu zapad³a w sen, drêczy³y j¹ koszmary: œni³o jej siêzmasakrowane cia³o Hodgesa, gwa³ciciel w narciarskich goglach i wpadaj¹ca przezokno ceg³a.Kiedy siê obudzi³a, ze zdumieniem odkry³a, ¿e David pojecha³ ju¿ do pracy.Ubieraj¹c siê, ¿a³owa³a, ¿e z³o¿y³a mê¿owi obietnicê, i¿ postara siê zapomnieæo Hodgesie.Nie wyobra¿a³a sobie, jak mog³aby spe³niæ proœbê Davida i "zostawiætê sprawê w spokoju".Pomyœla³a o Philu Calhounie, od którego nadal nie mia³a ¿adnych wieœci.Nawetjeœli nie odkry³ niczego znacz¹cego, móg³ przynajmniej powiadomiæ j¹, co zrobi³do tej pory.Wykrêci³a numer detektywa, lecz w s³uchawce us³ysza³a automatyczn¹ sekretarkê.Zrezygnowa³a z pozostawiania wiadomoœci i roz³¹czy³a siê.Zesz³a na dó³ i zasta³a Nikki w salonie, pochylon¹ nad jednym ze swoichpodrêczników.- ChodŸ na górê, zrobimy inhalacjê - powiedzia³a.- Ju¿ zrobi³am z tat¹ - odpar³a dziewczynka.- Ach tak? A co ze œniadaniem?- Tak¿e ju¿ zjedliœmy.- O której w takim razie wstaliœcie? - Ko³o czwartej.Angeli niezbyt spodoba³o siê to, ¿e David wstaje tak wczeœnie.K³opoty ze snems¹ zwykle jednym z objawów depresji.Nie by³a te¿ zachwycona tym, ¿e córkaobudzi³a siê o tak wczesnej porze.- Jak czu³ siê tata dziœ rano? - zapyta³a.- Dobrze.Dzwoni³, kiedy bra³aœ prysznic.Powiedzia³, ¿e Caroline ma siê owiele lepiej i ¿e bêdê mog³a odwiedziæ j¹ dziœ po po³udniu.- Wspaniale - ucieszy³a siê Angela.- Prosi³ mnie te¿, bym przypomnia³a ci o broni - doda³a dziewczynka.- Mówi³ oniej tak, jakbym zupe³nie nie wiedzia³a, co to takiego.- Po prostu boi siê o ciebie - powiedzia³a matka.- Z broni¹ nie ma ¿artów.Strzelba w rêku dziecka mo¿e doprowadziæ do wielkiej tragedii.Rokroczniemnóstwo dzieci zabija siê przez przypadek z broni swoich rodziców.Wprawdzienajwiêcej wypadków jest z pistoletami i rewolwerami, a nie ze strzelbami, aleto niczego nie zmienia.Angela wysz³a do g³Ã³wnego holu i po chwili wróci³a stamt¹d, trzymaj¹c w rêkustrzelbê.Wyjê³a nabój z ³adownicy i pokaza³a Nikki, jak sprawdziæ, czy ¿adnakula nie zosta³a w œrodku.Przez nastêpne pó³ godziny t³umaczy³a córce, jak nale¿y pos³ugiwaæ siê broni¹;pokazywa³a, jak siej¹ odbezpiecza i poci¹ga za spust.Pozwoli³a nawetdziewczynce za³adowaæ j¹ i roz³adowaæ, po czym obie posz³y za stajniê i ka¿da znich wystrzeli³a po jednym naboju.Nikki dosz³a do wniosku, ¿e nie lubistrzelania, poniewa¿ odskakuj¹ca kolba uderzy³a j¹ w ramiê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]