[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdyby zespó³ badaj¹cy ma³¿onków Hillsk³ada³ siê z ludzi, badanie by³oby zbêdne.Bo ludzie zazwyczaj wiedz¹,jak wygl¹daj¹ ludzie.Ad 5.Czy pozaziemska medycyna jest niedo-skona³a? Sk¹d mo¿emy o tym wiedzieæ? Nie mamy pojêcia, przypomocy jakich urz¹dzeñ badano Barneya i Betty.Ig³a, któr¹ jej wk³utow pêpek, mog³a mieæ zupe³nie inne funkcje ni¿ nasze ig³y.„Dowódca"w relacji Betty Hill przysun¹³ rêkê przed jej oczy — to wystarczy³o, abyj¹ znieczuliæ.Czy potrafimy zrobiæ coœ takiego?Ad 6.Tej nocy nie zaobserwowano innych UFO.A czy ktoœ w ogóle prowadzi³ obserwacje? Czy przekaza³ wiadomoœæ,117jeœli nawet ujrza³ UFO? Poza tym, w czasach prehistorycznych opisy-wano statki kosmiczne, które „stawa³y siê niewidzialne".Nawet na-sza technika wojskowa zna ju¿ „niewidziany bombowiec".Ad 7.Opis UFO i jego za³ogi nie pokrywa siêz innymi wypowiedziami na ten temat.Komuto przeszkadza? Wœród za³ogi i pasa¿erów transatlantyka znajduj¹siê przedstawiciele ró¿nych ras.Ludzie o czarnej barwie skóry,bia³ej, ¿Ã³³tej, a mo¿e i potomkowie Siuksów.Wœród za³ogi „roz-rywkowej" mo¿e byæ liliput, a dyrygent orkiestry ma 2,1 m wzrostu.Jedni cz³onkowie za³ogi s¹ grubi, inni chudzi, pasa¿erowie zaœ ubie-raj¹ siê wedle najbardziej zwariowanej mody.WyobraŸmy sobieteraz prawdziwego Aborygena z Australii — takiego, który ¿y³jeszcze przed stu laty — i zaproœmy go na pok³ad.Jak opiszewspó³plemieñcom zdumiewaj¹ce istoty ujrzane na pok³adzie czaro-dziejskiego statku? Jasne? „Wielu ludziom wydaje siê, ¿e myœl¹,a tymczasem uk³adaj¹ tylko na nowo swoje uprzedzenia" — napisa³niegdyœ amerykañski filozof William James (1842-1910).Mamprzed sob¹ najœwie¿szy numer francuskiego czasopisma ufologicz-nego [157].Przedstawiono w nim rysunki i dok³adne opisy 122— s³ownie: stu dwudziestu dwóch! — ró¿nych typów UFO.Ktoograniczy siê do jednego typu? Ziemska technika wojskowa te¿ znaró¿ne typy samolotów.Ad 8.Brak obiektywnych dowodów.Ma³¿onkowie Hillnie wziêli nic z UFO.A wiêc wszystko to tylko k³amstwo i urojenia, chêæwywy¿szenia siê w oczach innych i szarlataneria ludzi próbuj¹cychwykorzystaæ ka¿d¹ okazjê do wymyœlania bzdur o jakichœ kosmitach?A mo¿e przeoczyliœmy w tej historii coœ istotnego? Proszê uwa¿aæ— teraz siê zacznie!Skarb ukryty w ludzkiej pamiêciBetty utrzymywa³a w swojej relacji, ¿e jedna z istot pokaza³a jej„mapê nieba" z wieloma punktami.Wœród gwiazdozbiorów Bettyujrza³a 15 wiêkszych i mniejszych ku³, po³¹czonych liniami.W hip-notycznym transie sprecyzowa³a, ¿e mapa by³a „trójwymiarowa" i ¿ewydawa³o siê jej, ¿e „patrzy przez okno" [120].Kule by³y „czerwo-nawe i œwieci³y".Mimo trójwymiarowoœci mapa nieba by³a „p³aska".Kto widzia³ hologram, wie, o co chodzi.Betty, która sta³a nieruchomo mniej wiêcej 90 cm od mapy, ocenia, ¿emia³a ona „trzy stopy szerokoœci i dwie wysokoœci" [158].Gdyby siê118poruszy³a, ujrza³aby holograficzny wycinek mapy z innej perspekty-wy.Uwa¿na obserwatorka nie spostrzeg³a na mapie ¿adnych skupiskmaterii gwiezdnej, jak na przyk³ad nasza Droga Mleczna.Zapamiêta³aza to czerwonawe kule po³¹czone liniami.W pamiêci utkwi³y jej dwaobrazy: trzy kule tworz¹ce trójk¹t równoramienny w lewym dolnymrogu mapy i dwie wiêksze kule znajduj¹ce siê jedna za drug¹ i po³¹czonewieloma liniami.Betty: „Nie by³o wspó³rzêdnych ani siatki" [159].Jedna z istot powiedzia³a Betty, ¿e S³oñce jest „czêœci¹ sk³adow¹ uk³aducia³ niebieskich po³¹czonych liniami", ale Betty nie wiedzia³a, któraz ku³ symbolizuje S³oñce.PóŸniej Betty w stanie posthipnotycznym wielokrotnie rysowa³awspomnian¹ mapê nieba — za ka¿dym razem mapa wygl¹da³a taksamo.Dzia³o siê to wiosn¹ 1964 roku.Zapamiêtajmy tê datê.Czy sk¹pe wypowiedzi i niepewny szkic mog¹ byæ podstaw¹ jakich-kolwiek analiz? Od czego zacz¹æ?Piszê te s³owa przy hotelowym basenie.W okrêgu o œrednicy 500metrów jest oko³o 80 parasoli pla¿owych.S³oñca nie widaæ, wiêcparasole s¹ posk³adane.Nie stoj¹ one w równej odleg³oœci od siebie.Raztworz¹ skupiska, raz stoj¹ samotnie, a potem znów kilka parasolitworzy szereg.Ka¿dy z nich ma na szczycie kolorow¹ chor¹giewkê.Z miejsca, gdzie siedzê, widaæ, ¿e chor¹giewki tworz¹ nieregularny wzór,który wszak¿e po d³u¿szej obserwacji zaczyna siê nawet wydawaæznajomy.Kiedy przeniosê siê kilka metrów dalej, wzór siê zmieni.Ka¿da zmiana po³o¿enia unaocznia nowe uk³ady.Parasole pozostaj¹ naswoim miejscu — poruszam siê tylko ja.A kiedy stanê w œrodku barw-nej kolekcji, to otaczaj¹ca mnie kompozycja znów bêdzie wygl¹da³azupe³nie inaczej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]