[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ta etyka pozwala zmniejszyæ lub nawet zniszczyæ dobrobyt,spokój i szczêœcie dzisiejszego pokolenia, je¿eli poœwiêcenie go jest potrzebnedla utrzymania ci¹g³oœci narodowego bytu, dla ocalenia tego, co nam pozostawi³aprzesz³oœæ, dla rozwoju tego bytu w przysz³oœci.Ta etyka nie obowi¹zuje domyœlenia w ten sam sposób, jak myœleli ojcowie i te lub inne wielkie duchynarodu, ale do myœlenia i postêpowania tak, jak to jest potrzebne do zachowaniai rozwoju istoty narodowej ca³oœci, do przekazania przysz³ym pokoleniom tego,co nam zostawili ojcowie, a czego pod groz¹ utraty lub zachwiania narodowegobytu roztrwoniæ nie wolno.Ta etyka wskazuje, jako Ÿród³o i cel – naród, nietylko dzisiejszy, ¿yj¹cy w chwili obecnej na swym terytorium, ale naród ca³y wczasie, ze wszystkimi pokoleniami, które nas poprzedzi³y i ze wszystkimi, co ponas przyjd¹.T¹ etyk¹ w³aœciwie wszystkie narody ¿yj¹, w niej znajduj¹ si³y dowalki, do poœwiêceñ, do sk³adania ¿ycia swego i swych bliskich w ofierze, z jejzanikiem trac¹ si³ê, rozk³adaj¹ siê i gin¹.Naród nie sk³ada siê z równowartoœciowych pod wzglêdem narodowo-etycznymjednostek.W zale¿noœci od czêœci kraju i jej historii, od pochodzeniajednostki i dziejów jej rodziny – ludzie czuj¹ siê silniej lub s³abiejzwi¹zanymi z ojczyzn¹, posiadaj¹ silniejsze lub s³absze narodowe instynkty.Dlatego etyka narodowa nie pozwala dawaæ wszystkim równego g³osu w narodowychsprawach, bo jej pierwszym celem nie jest zadowolenie tych, którzy dziœ ¿yj¹,jeno przekazanie przysz³ym pokoleniom nienaruszonych i wzmocnionych podstawnarodowego bytu, tej najdro¿szej spuœcizny przesz³oœci.Zwalczanie etyki narodowej ze stanowiska chrzeœcijañskiego nie dowodzi wcaleg³êbokiego zrozumienia zasad chrzeœcijañskich i mocnego do nich przywi¹zania,lecz tylko brak narodowego poczucia, a czêstokroæ i logiki.W stosunku docudzoziemca, dajmy na to do Niemca lub Moskala, etyka chrzeœcijañska tyle miêobowi¹zuje, ile idzie o stosunek prywatny, o stosunek cz³owieka do cz³owieka,tam wszak¿e, gdzie obaj wystêpujemy jako przedstawiciele i obroñcy spraw swychnarodów, jedynie miê obowi¹zuje etyka narodowa.W stosunkach osobistych niewolno mi go krzywdziæ równie dobrze, jak gdyby by³ moim rodakiem, bo w tychstosunkach etyka nasza, etyka chrzeœcijañska, nie uznaje ró¿nic narodowych.Alenawet zabiæ go mam obowi¹zek w walce za ojczyznê.Etyka narodowa nie tylko nie sprzeciwia siê etyce chrzeœcijañskiej czy etycealtruizmu, g³êboko zrozumianej, nie przeszkadza moralnemu stosunkowi miêdzyjednostkami, ale na d³u¿sze okresy stanowi niezbêdny warunek trwa³ej moralnoœcizbiorowisk ludzkich.Entuzjazm dla danych zasad, zapa³ religijny mas, zaciêtoœæsekciarska czyni³a ludzi na pewien czas zdolnymi do wysoce moralnego ¿ycia, dopoœwiêceñ nawet i ofiar, ale taki stan danego zbiorowiska nigdy nie by³ zdolnytrwaæ przez d³ugie czasy.Tylko silna organizacja narodowa, na g³êbokimposzanowaniu tradycji oparta, zdolna jest spo³ecznoœci ludzkiej zapewniæzdrowie moralne na d³ugi szereg stuleci.Tam od z³ego strze¿e œwiadomywzgl¹d na dobro ca³oœci lub nieœwiadomie dzia³aj¹cy obyczaj narodowy, a samwyraz „moralnoœæ" zarówno jak „etyka", z pojêcia obyczaju siê wywodzi.DlategoJapoñczyk, nie bêd¹c chrzeœcijaninem i nie znaj¹c naszych zasad altruizmu, nieprzejmuj¹c siê zreszt¹ g³êboko ani nauk¹ Buddy, ani Konfucjuszem, jest o wielemoralniejszy od Europejczyka; i dlatego Europejczyk wspó³czesny, zw³aszcza wrozk³adaj¹cych siê narodach, w wielkich miastach i w tych warstwach, w których¿yciu rola tradycji jest bardzo s³aba, cofa siê moralnie, pomimo tak g³oœnootr¹bywanego ze wszystkich stron cywilizacyjnego postêpu.Tak etyka narodowa jest podstaw¹ etyki miêdzyludzkiej.W interesie moralnegopostêpu ludzkoœci musi byæ zachowan¹ i coraz szersze w duszy ludzkiej zdobywaæpodstawy, coraz wiêksz¹ w postêpowaniu jednostki odgrywaæ rolê.Gdzie onaginie, ca³e ¿ycie spo³eczne stopniowo siê rozk³ada, spo³eczeñstwo siêatomizuje, wszelkie wêz³y moralne siê zrywaj¹, wzajemne zobowi¹zania znikaj¹ istaje siê homo homini lupus.Pozbawione jej zbiorowiska ludzkie staj¹ siêbezw³adnymi, anarchicznymi masami, czekaj¹cymi na obcego pana, który ujmie je wnowe karby nie moralnego, ale fizycznego przymusu.Uchwa³y wszystkich ló¿ masoñskich œwiata, pal¹cych kadzid³a na czeœæabstrakcyjnej Ludzkoœci i ogólnoludzkiej etyki, nie zaprzecz¹ faktowi, ¿edotychczasowa historia ludzkoœci jest w pewnym sensie procesem ci¹g³egozaprowadzania porz¹dku i w³adzy w masach nie zorganizowanych lubzdezorganizowanych narodowo, przez nieliczne czêstokroæ spo³ecznoœci,posiadaj¹ce siln¹ organizacjê wewnêtrzn¹ i siln¹ narodow¹ etykê.Aledoktrynerzy zapewniaj¹, ¿e za ich wp³ywem historia ludzkoœci pójdzie po nowychzupe³nie drogach.Ja s¹dzê, ¿e gdyby ten wp³yw siê sta³ wszechw³adnym, czego chwa³a Bogu mo¿nasiê nie obawiaæ, na powierzchni ziemi wytworzy³by siê jeden chaos atomówludzkich, jedna cuchn¹ca coraz bardziej ka³u¿a moralna.I dlatego, gdybym nawetnie mia³ instynktów i uczuæ narodowych, tkwi¹cych w g³êbiach mej duszy ikieruj¹cych mymi czynami, drog¹ rozumowania mo¿e doszed³bym do tego, ¿ewo³a³bym: niech ¿yje ojczyzna! niech ¿yje narodowa etyka.II.NARÓD A PAÑSTWONaród jest wytworem ¿ycia pañstwowego.Wszystkie istniej¹ce narody maj¹ swojew³asne pañstwa albo je niegdyœ mia³y i bez pañstwa ¿aden naród nie powsta³.Fakt istnienia pañstwa daje pocz¹tek idei pañstwowej, która jest jednoznaczn¹ zide¹ narodow¹.Podstawy instynktów i uczuæ narodowych maj¹ swój pocz¹tek wczasach bytu ponadpañstwowego, plemiennego, tam ju¿ istniej¹ przymioty,decyduj¹ce o zdolnoœciach pañstwowotwórczych szczepu, ale dopiero byt pañstwowybuduje na nich w³aœciw¹ psychikê narodow¹, opart¹ na podstawie instynktówrodzinnych, rodowych i plemiennych, on j¹ te¿ rodzi w ca³oœci tam, gdzie nawetjej podstaw nie by³o.To, co dzia³a z pocz¹tku jako przymus fizyczny, wchodzi winstynkty i staje siê w nastêpstwie przymusem moralnym.Je¿eli dziœ doœæ powszechnie uwa¿a siê posiadanie jêzyka kulturalnego i w³asnejliteratury za g³Ã³wny i wystarczaj¹cy tytu³ do miana narodu, to trzeba pamiêtaæ,¿e wszystkie jêzyki kulturalne s¹ wytworem ¿ycia pañstwowego, a wœród literaturœwiata, na te miana zas³uguj¹cych, nie ma ani jednej, która by powsta³a irozkwit³a wœród szczepu nie posiadaj¹cego w³asnego pañstwa lub doœæ ¿ywej jegotradycji.Wprawdzie w w
[ Pobierz całość w formacie PDF ]