[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na podstawieotrzymanych z kraju wiadomoœci odpowiedzieliœmy na tê notê, i¿ nie mo¿nazaprzeczyæ, ¿e zasz³y w Polsce wypadki, w których ucierpieli ¯ydzi, ¿e wszak¿erozruchy by³y skierowane czy to przeciw handlarzom ukrywaj¹cym ¿ywnoœæ, czyprzeciw manifestuj¹cym bolszewikom; je¿eli tymi handlarzami i tymi bolszewikamiokazali siê ¯ydzi, to ju¿ ich wina.W ka¿dym razie w³adze polskie staraj¹ siêdo ¿adnych rozruchów nie dopuszczaæ.Znamienne by³o, ¿e na pogromy robione przez Rusinów, na rozruchy przeciw ¯ydomw Czechach i na Wêgrzech „humanitarna" prasa nie reagowa³a.Ataki przychodzi³y czasem z ca³kiem nieoczekiwanej strony.Zdarzy³o mi siê byæna obiedzie wojskowym francusko-polskim, na którym przemawia³ p.W³adys³awMickiewicz,26 syn nieœmiertelnego Adama, uskar¿aj¹c siê na nacjonalizm polski,który urz¹dza pogromy ¿ydowskie.Uczu³em siê tym wybrykiem zmuszony do zabraniag³osu i zwróci³em siê do obecnych Francuzów:— W³aœnie, proszê panów, otrzyma³em wiadomoœæ o nowym „pogromie" w Polsce.WKielcach paruset m³odych ¯ydów, wyszed³szy z kinematografu, ci¹gnê³o przezulice z okrzykami: „Niech ¿yje Lenin! Niech ¿yje Trocki! Precz z Polsk¹!" T³umsiê rzuci³ na nich i pad³y ofiary.Co by panowie zrobili, gdyby w którymmieœcie francuskim ukaza³a siê na ulicach banda z podobnymi okrzykami,wo³aj¹ca: „Precz z Francj¹!"?— To samo — odpowiedzieli jednog³oœnie obecni.Niepowo³any oskar¿yciel Polski dosta³ naukê.Muszê zauwa¿yæ, ¿e pierwszym kana³em, przez który wieœci o pogromach sz³y naZachód, by³a prasa niemiecka.By³ to jeden z punktów wspó³dzia³ania niemiecko-¿ydowskiego po wojnie.Tym pierwszym chwilom samorzutnego jednoczenia siê Polski i powstawania pañstwanale¿a³oby wiêcej poœwiêciæ miejsca.Je¿eli tak krótko o nich piszê, to jedyniedlatego, ¿e znajdowa³em siê wówczas z dala od kraju i, maj¹c na swejodpowiedzialnoœci sprawê polsk¹ na konferencji pokojowej, nie mog³em wypadkom wPolsce poœwiêcaæ tyle, ile bym pragn¹³, uwagi.St¹d mniej od innych jestempowo³any do pisania o nich.Wiele momentów w tym, co siê dzia³o naówczas we wszystkich trzech zaborach,wymaga oœwietlenia.Mnie osobiœcie, a mo¿e nie tylko mnie, najmniej jest znaneto, co siê dzia³o w zaborze austriackim, a s¹ to rzeczy wielkiej wagi, zarównogdy chodzi o walkê z Ukraiñcami na wschodzie, jak i organizowanie siê porz¹dkupolskiego na zachodzie, w Krakowie.Znamienn¹ jest rzecz¹, i¿ ¿ywio³yrewolucyjne, które w Krakowie mia³y sw¹ g³Ã³wn¹ siedzibê, nie tam robi³yeksperyment socjalistycznej republiki, jeno w Lublinie.Spo³eczeñstwo polskie wGalicji wykaza³o o wiele wiêcej instynktu narodowego i œwiadomoœci swoichzadañ, ni¿ to mo¿na by³o s¹dziæ z pozorów w pewnych momentach wojny.Wielk¹ rolê w wypadkach galicyjskich, w pokierowaniu nimi tak, jak nakazywa³ami³oœæ Polski i rozum polityczny, odegra³ nie¿yj¹cy ju¿ Aleksander Skarbek.27Zaczynaj¹c od rozwi¹zania legionu wschodnio-galicyjskiego w pocz¹tku wojny, akoñcz¹c na organizacji polskich w³adz w Krakowie w chwili rozpadania siêAustrii i na walce o Lwów, wszêdzie wystêpuje przede wszystkim wola i czyn tegocz³owieka wielkiego naprawdê charakteru i rzadkiego w dzisiejszej dobiemêstwa.1 Rozejm podpisany w Rethondes pod Compiègne 11 listopada 1918 ustala³ jedyniew art.12, ¿e wojska niemieckie mia³y zostaæ wycofane z terytoriów okupowanychwe wschodniej czêœci Europy na ka¿de ¿¹danie aliantów, a art.16 zastrzega³ dlaalianckich transportów wojskowych wolny dostêp do tych obszarów poprzez Gdañski doln¹ Wis³ê.2 Wojska niemieckie wycofywa³y siê z ziem ukraiñskich i bia³oruskich szybko ibez nacisku ze strony aliantów zachodnich.G³Ã³wnym szlakiem ewakuacji by³alinia kolejowa Kowel—Brzeœæ—Bia³ystok—Grajewo.Linia ta do koñca 1918 r.odgradza³a Polskê od ziem za Bugiem i Niemnem.Wilno Niemcy ewakuowali 3stycznia 1919 r.3 Dmowski przyby³ do Pary¿a 19 listopada 1918 r.4 Sprawê natychmiastowego przerzutu armii polskiej z Francji do kraju wysun¹³Komitet Narodowy Polski ju¿ w po³owie paŸdziernika 1918 r.i ponownie napocz¹tku listopada w zwi¹zku z ustalaniem warunków rozejmu.Rozwa¿ane by³y dwaz mo¿liwych szlaków — przez Odessê i Lwów albo przez Gdañsk i Toruñ.Dmowskijeszcze przed koñcem listopada 1918 r.ca³kowicie pozyska³ dla tych planówFocha i Pichona.5 Rz¹d brytyjski odmówi³ transportu armii polskiej i powiadomi³ o tym 28listopada W³adys³awa Sobañskiego, a 30 listopada ministra Pichona.Wysuwanojako powód brak odpowiedniej iloœci statków oraz obawê o reakcjê w Niemczech.Zapewne te¿ politykom brytyjskim, przynajmniej ich czêœci, zale¿a³o naumocnieniu siê za „niemieckim murem" Pi³sudskiego u w³adzy w Warszawie.6 By³ to gabinet Józefa Swie¿yñskiego, ostatni ju¿ powo³any przez RadêRegencyjn¹.Istnia³ od 23 paŸdziernika do 3 listopada 1918 r.Premier by³politykiem Narodowej Demokracji, pod niemieck¹ okupacj¹ przewodniczy³prokoalicyjnemu i pasywistycznemu Ko³u Miêdzypartyjnemu.7 W sk³ad tego rz¹du weszli: Stanis³aw G³¹biñski (sprawy zagraniczne), ZygmuntChrzanowski (sprawy wewnêtrzne), Józef Englich (skarb), Andrzej Wierzbicki(przemys³ i handel), W³adys³aw Grabski (rolnictwo), Józef Wolczyñski (praca iopieka spo³eczna), Wac³aw Paszkowski (komunikacja), Józef Higersberger(sprawiedliwoœæ), Antoni Ponikowski (oœwiata), Antoni Minkiewicz (aprowizacja).Poza Ponikowskim i Higersbergerem wszyscy byli albo Cz³onkami NarodowejDemokracji, albo jej sympatykami.Ministerstwo spraw Wojskowych zarezerwowanodla Pi³sudskiego, a pod jego nieobecnoœæ kierowanie nim powierzono TadeuszowiRozwadowskiemu.8 Ju¿ od 31 paŸdziernika 1918 r.w imieniu rz¹du Rzeszy prowadzi³ w Magdeburgurozmowy z Pi³sudskim Harry Kessler.Niemcy usi³owali od internowanego uzyskaæzobowi¹zanie, i¿ przej¹wszy ster spraw w Polsce nie upomni siê o ziemie zaborupruskiego.Pi³sudski ¿adnego takiego zobowi¹zania nie da³ i bez niego uwolnionyzosta³ 9 listopada.Do Warszawy przyby³ poci¹giem specjalnym z Berlina w dniunastêpnym.9 Formalnie Józef Pi³sudski obj¹³ funkcjê tymczasowego Naczelnika Pañstwa zdniem 21 listopada 1918 r.Tytu³ ten nie przes¹dza³ kszta³tu ustrojowegopañstwa, a nawi¹zywa³ do cenionej przez wszystkie stronnictwa tradycjikoœciuszkowskiej.10 Dekretem z 28 listopada 1918 r
[ Pobierz całość w formacie PDF ]