[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Podnoszê to, bo chcê wskazaæ, ¿e je¿eli polityka nasza mog³a siê w ci¹gu wojnykonsekwentnie, planowo rozwin¹æ i doprowadziæ do urzeczywistnienia naszychd¹¿eñ, to tylko dlatego, ¿e by³a to polityka polska, niezale¿na w najmniejszejmierze od jakichkolwiek obcych wp³ywów.Zbieraliœmy owoce wielu lat pracy myœlii wytê¿onej walki przeciw obcym wp³ywom, przeciw kierunkom politycznym, które zobcych natchnieñ czerpa³y si³ê.Dziêki tej pracy i tej walce byliœmy jedynym wPolsce obozem, który w tej wielkiej, trudnej chwili dziejowej okaza³ siê zdolnydo staniêcia na w³asnych nogach, do pokierowania spraw¹ polsk¹ dla Polski, anie dla obcych.Ta nasza walka przeciw obcym wp³ywom nie pochodzi³a z jakiegoœ p³ytkiegoszowinizmu, czy z pierwotnej ksenofobii.Myœmy nie przeceniali wartoœci swegonarodu, przeciwnie, walczyliœmy z wszelkimi w tym kierunku zachciankami;chêtnieœmy siê uczyli od obcych i wieleœmy siê nauczyli.Aleœmy mieli tog³êbokie przekonanie, ¿e zmagaæ siê z trudnymi, nie spotykanymi nigdziezagadnieniami naszego bytu i naszej narodowej sprawy mog¹ tylko samoistne mózgipolskie, nie boj¹ce siê myœleæ na w³asny rachunek; ¿e uczciwie s³u¿yæ sprawiepolskiej mog¹ tylko niezale¿ne polskie sumienia, nie ujarzmione przez obcych na¿adnej drodze.Tote¿ ze wszystkich polityk, jakie wchodzi³y w grê w tej ca³ej wojnie, ¿adnanie by³a bardziej niezale¿na od naszej: ani jednego kroku nie byliœmy zmuszeniw ci¹gu wojny zrobiæ, który by nie by³ podyktowany przez nasz rozum i naszesumienie.Krok, o którym mowa — wyst¹pienie z programem niepodleg³oœci — by³ owocemg³êbokiego namys³u.Zdawaliœmy sobie sprawê z jego stron ujemnych.Nie by³ onpo¿¹dany z punktu widzenia troski — wspólnej pañstwom zachodnim i wieluRosjanom, i nam samym — o utrzymanie udzia³u Rosji w wojnie, o niedopuszczeniedo pogodzenia siê jej z Niemcami.Ale jedna troska nie mo¿e zas³aniaæ ca³oœcipo³o¿enia.W po³o¿eniu zaœ, jakie siê wytworzy³o po zajêciu Polski przezpañstwa centralne, rêka Rosji, ci¹¿¹ca nadal na sprawie polskiej i niedopuszczaj¹ca do jej wyniesienia na teren miêdzynarodowy, przerzuca³a tê sprawêw dziedzinê wy³¹cznego wp³ywu niemieckiego przez to, ¿e parali¿owa³a w jejzakresie pañstwa sprzymierzone.Chc¹c wyrwaæ sprawê polsk¹ z r¹k niemieckich,trzeba j¹ by³o wyrwaæ z rosyjskich.Memoria³ z³o¿ony rz¹dowi rosyjskiemu na rêce Izwolskiego by³ pocz¹tkiem naszejakcji ku umiêdzynarodowieniu sprawy polskiej, która to akcja rozwija³a siê ju¿dalej bez przerwy.Ten nasz krok zamyka najtrudniejszy, najniewdziêczniejszy okres naszej politykiwojennej, okres wszak¿e, który dla przysz³ych losów sprawy polskiej mia³ mo¿enajwiêksze znaczenie.W tym pierwszym okresie, poza jedynym aktem pozytywnym —wysuniêciem programu zjednoczenia ziem polskich w deklaracji Jaroñskiego — rolanasza sprowadza³a siê prawie wy³¹cznie do utrzymania stanowiska solidarnego zRosj¹, do czuwania nad tym, ¿eby tej solidarnoœci nie zerwaæ, ¿eby niczym siênie przyczyniæ do pogodzenia Rosji z Niemcami.Nigdy nie bêdzie mo¿na œciœlepowiedzieæ, co ta ciê¿ka i nieraz bardzo przykra praca da³a, od czego nasuchroni³a.Je¿eli wszak¿e przyczyni³a siê ona do tego, ¿e Rosja wytrwa³a wwojnie, ¿e siê z niej nie wycofa³a przez osobny pokój z pañstwami centralnymi —to uratowa³a Polskê.aW okresie, który teraz siê rozpoczyna, sprawa polska w pewnym sensie upraszczasiê.Zajêcie ca³ej Polski przez pañstwa centralne usunê³o z porz¹dku dziennegobardzo trudn¹, gro¿¹c¹ ci¹g³ymi komplikacjami kwestiê stosunkówpolsko-rosyjskich na gruncie polskim.Stosunek miêdzy nami a Rosj¹ sta³ siêpraktycznie stosunkiem zewnêtrznym, o wiele ³atwiej daj¹cym siê uchroniæ odtaræ niebezpiecznych.Sprawy aktualne miêdzy nami a rz¹dem rosyjskim przesta³yw³aœciwie istnieæ.Przysz³oœæ Polski, o ile nie mia³y o niej decydowaæ Niemcy,sta³a siê ju¿ w³aœciwie zale¿n¹ od pañstw zachodnich, a nie od Rosji, pomimo,¿e formalnie Rosja ci¹gle sobie zastrzega³a wy³¹czn¹ o niej decyzjê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]