[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jakaś kobieta, którą poderwał w country clubie, albo dziewczyna poznana w hotelowym barze.O ile znała swojego męża - a znała go doskonale - nie spędzał nocy samotnie.Kiedy po raz pierwszy dowiedziała się, że jązdradza, złamało jej to serce.Przez lata zdążyła się już uodpornić na takie ciosy.Webb nie mógł jej już więcej zranić.Carolyn postanowiła zaczekać.Może Ella sama powie jej o nocnej wizycie Reeda Conwaya? Jeśli jej córka nie miała nic do ukrycia, to na pewno tak zrobi.A co do powiadomienia Webba, będzie na to jeszcze dużo czasu.O ile w ogóle zaistnieje taka konieczność.- Wybiera się już pani do łóżka, pani Carolyn? - zapytała Viola.Carolyn spojrzała na swoją oddaną towarzyszkę i się uśmiechnęła.- Tak, jestem zmęczona.Viola wyjrzała przez okno, a potem spojrzała na Carolyn.- Widzę, że pani córka wróciła ze spotkania.- Tak, już jakiś czas temu.- Myśli pani, że wyjdzie za pana Gilmore’a?- Jeśli mam w tej sprawie coś do powiedzenia, to wyjdzie.Dan to dobra partia.Będzie odpowiednim mężem.Nie rozumiem, dlaczego Ella nie jest mu bardziej wdzięczna, że się nią zainteresował.Moja córka nie jest przecież kobietą, która może mieć każdego mężczyznę.A Dan docenia jej zalety.Za pierwszym razem ożenił się z miłości z piękną, młodziutką dziewczyną.Domyślam się, że tym razem zależy mu bardziej na zgodności charakterów i związku z rozsądną, inteligentną kobietą.- Zdawałoby się, że po tych okropnych listach i telefonach zwróci się do pana Gilmore’a po wsparcie i pocieszenie.- Od tego ma ojca - powiedziała Carolyn.- W odczuciu Elli żaden mężczyzna nie może się równać z Webbem.Viola położyła ręce na wózku Carolyn, obróciła go i popchnęła w stronę łóżka.Kiedy wyciągnęła ręce, żeby pomóc swojej podopiecznej, Carolyn chwyciła jej dłoń.- Pamiętaj, że oficjalnie nic nie wiem o tych listach i telefonach.Nie powiedzieli mi, bo nie chcieli, żebym się martwiła.Szczęściara ze mnie, że mam męża i dziecko, którzy tak bardzo przejrńują się moim spokojem, prawda?Rozdział 9Ella zdjęła okulary przeciwsłoneczne i wsunęła je do bocznej kieszeni torebki.Otworzyła drzwi samochodu, wyjęła z uchwytu kubek z kawą i wysiadła na parking przed sądem.Miała swoje miejsce parkingowe tuż przy północnym wejściu starego budynku, który od ponad wieku stanowił siedzibę władz hrabstwa Bryant.Kiedy była dzieckiem, jej rodzina zabiegała o to, by odrestaurować budynek wzniesiony w ostatnich latach XIX wieku.Chciano go wtedy wyburzyć i zastąpić czymś bardziej nowoczesnym.Ella zgadzała się ze zdaniem większości mieszkańców miasta - to budynek sądu, znajdujący się na centralnym placu Spring Creek, utrzymywał miasteczko przy życiu, podczas gdy wiele innych, małych miejscowości umarło powolną, bolesną śmiercią, kiedy wielkie centra handlowe kradły klientów przedsiębiorcom z centrum miasta.Weszła schodami do środka i znalazła się w długim korytarzu prowadzącym do windy.Zwykle wchodziła po schodach, ale dziś obudziła się z potwornym bólem głowy i była już spóźniona.Ból sprawiał, że wlokła się noga za nogą, ale nie tylko on jej doskwierał.Od paru nocy nie spała dobrze.Dokładnie od czasu spotkania z Reedem Conwayem w ogrodzie.Próbowała zapomnieć o tym mężczyźnie i o spotkaniu, które tak ją wytrąciło z równowagi, ale im bardziej starała się usunąć Reeda ze swych myśli, tym częściej się w nich pojawiał.Przywołała windę.Kiedy drzwi się rozsunęły, weszła do środka wdzięczna za tych kilka chwil prywatności przed rozpoczęciem dnia.Dzisiaj mieli wybierać przysięgłych w sprawie o usiłowanie morderstwa.Rozprawa została już raz odroczona, bo oskarżona próbowała popełnić samobójstwo.Ten proces miał szansę stać się wielką sensacją.Żona, kobieta o uznanej pozycji towarzyskiej, została oskarżona o wynajęcie płatnego zabójcy.Chciała pozbyć się męża, sławnego lekarza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]