[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdy zakonni rycerze Krzy¿acy pustoszyli ziemiê Pomorsk¹, wyszli przeciw nimzbrojnoPomorzanie, chc¹c ich najazdy powstrzymaæ; ale w stoczonej bitwie pobicizostali na g³owê;przyczém klasztor Oliwski zrabowany wielkie wycierpia³ szkody.Œwiêtope³kksi¹¿êPomorski przymuszony by³ proœb¹ o uk³ady zawiesiæ kroki wojenne.Potém widz¹c,¿e iwiekiem podesz³ym i wojnami znacznie ju¿ by³ styrany, za poœrednictwem JakóbaLeodyjskiego archidyakona i nuncjusza Apostolskiego wieczysty pokój zawar³ zKrzy¿akami.Przemys³aw odzyskuje zamek Drdzen opanowany przez Pomorzan.Barwin, wielkorz¹dca dolnego Pomorza, widz¹c, ¿e Przemys³aw ksi¹¿ê Poznañski iKaliskizatrudniony by³ wojn¹ Szl¹zk¹, najecha³320 BOLES£AW WSTYDLIWY.R.1252.zamek Drdzen, dzier¿ony od Przemys³awa, i korzystaj¹c z nieczujnoœci stra¿y,któr¹ zasta³uœpion¹, zamek rzeczony opanowa³.Ale Przemys³aw ukoñczywszy i za³atwiwszysprawySzl¹zkie, w miesi¹c póŸniej przyszed³ z potê¿ném wojskiem, uderzy³ naprzeciwnika i zapomoc¹ Bo¿¹ zamku dosta³; przyczém wszystkich ¿o³nierzy sk³adaj¹cych jegoza³ogê iobronê zabra³ jeñcem, a rzeczy ich i dobytki w³asnemu wojsku rozda³ w zdobyczy.Bela król Wêgierski ziemiê Morawsk¹, Austry¹ i Styry¹ pustoszy.Ksi¹¿êtaOpawscy iRaciborscy wiod¹ ród z na³o¿nicy.Bela król Wêgierski, zebrawszy potê¿ne wojsko z Wêgrów i Kumanów (którzy ródswójwiod¹, od Tatarów, i po ust¹pieniu tych¿e z Wêgier pozostali w Pannonii),Morawê, Austry¹ iStyry¹, mieni¹c je swojemi krajami, spustoszy³.Zada³ tym krajom dotkliweklêski, i wielk¹liczbê ludu obojej p³ci w wieczn¹ uprowadzi³ niewol¹, gdy król Czeski Wac³aw¿adnejMorawcom nie udzieli³ pomocy.Syn jego Przemys³aw zaœlubi³ sobie Ma³gorzatê,córkêLeopolda ksi¹¿êceia Austryi, a wdowê po Henryku synu cesarza Fryderyka: która¿e by³aniep³odn¹, jednê z jej panien dworskich, córkê barona v.Kuring, imieniem.wzi¹³ zana³o¿nicê.Z tej sp³odziwszy syna, nazwa³ go Miko³ajem, i wydzieli³ mu ksiêstwoOpawskie(które po œmierci Mieczys³awa ksi¹¿êcia Raciborskiego przemoc¹ by³ opanowa³):od niegoksi¹¿êta Opawscy i Raciborscy pocz¹tek swój wiod¹.KniaŸ Litewski Mendog, mieni¹c siê ob³udnie chrzeœcianinem, otrzymuje koronêkrólewsk¹.Mendog ksi¹¿ê Litewski, od zakonnych braci Krzy¿aków rodu Niemieckiegonamówiony, aktóry tym¿e Pruskim Krzy¿akom niektóre z ziem Litewskich nada³ by³ wiecznymzapisem,przyj¹³ na pozór wiarê chrzeœciañsk¹, i wyprawi³ do papie¿a Innocentego IVpos³Ã³w, doktórych przy³¹czyli siê tak¿e pos³owie mistrza i Krzy¿aków Pruskich, prosz¹c okoronê, iwyznaj¹c siê prawdziwym katolikiem.Przychylny jego proœbie, pos³a³ papie¿Innocentymnicha Heidenryka, niegdyœ prowincya³a Polskiego i officya³a Armañskiego, a podów czasChe³miñskiego biskupa, do Litwy, który tam¿e przybywszy z innemi biskupamiwezwanemi zRygi, Mendoga na króla namaœci³.R.1253.BOLES£AW WSTYDLIWY.321Rok Pañski 1253.Nowe poselstwo w sprawie kanonizacyi Œ.Stanis³awa z nale¿ytém rzeczyprzedstawieniem.Kardyna³ Raynald, sam jeden sprzeciwiaj¹cy siê tej¿e kanonizacyi, zapada wœmierteln¹s³aboœæ, z której cudownie uleczony zezwala dopiero na beatyflkacy¹.Po zbadaniu powtórném ¿ycia, powodów i okolicznoœci œmierci, niemniej cudówznakomitych i s³awnych, i dok³adném a sumienném roztrz¹œnieniu tegowszystkiego, co siêzdawa³o przygodném do przeprowadzenia kanonizacyi Œ.Stanis³awa biskupaKrakowskiego,pierwotni pos³annicy, mistrz Jakób z Skarzeszowa dziekan, i mistrz Gostwin (?)kanonik, zaspraw¹ Prandoty biskupa i kapitu³y Krakowskiej, po raz trzeci udali siê dopapie¿aInnocentego IV, ju¿ po wyjeŸdzie z Francyi mieszkaj¹cego we W³oszech, opatrzenidostatniow pieni¹dze do za³atwienia tej czynnoœci potrzebne, tak w³asne, jako i zebraneod ca³egoduchowieñstwa dyecezyi Krakowskiej (chêtnie bowiem duchowni sk³adali na toofiary, ilerazy tego by³o potrzeba).Ci zastawszy papie¿a Innocentego w Perud¿yi,przedstawili munowe komissarzy jego sprawozdanie o ¿yciu, mêczeñstwie i cudach Œ.Stanis³awa,tudzie¿nowe pisma i œwiadectwa wszystkich koœcio³a Polskiego pra³atów.A dla wiêkszejichdowodnoœci stawili oraz œwiadków ¿yj¹cych i obecnych, mê¿Ã³w znakomitych, którzyprzez,zas³ugi Œ.Stanis³awa albo sami na sobie doznali cudów, albo widzieli i znalidrugich, naktórych spe³ni³y siê takowe cuda, ¿e z chorób ró¿nych powstawali.Ju¿ rzeczeniwys³annicyKrakowskiego koœcio³a dni kilkanaœcie na popieraniu tej sprawy usilnémspêdzili, i pe³nizaufania, ¿e ju¿ wszystkie u³atwili trudnoœci i przeszkody, cieszyli siêbliskim i chwa³ype³nym prac swoich owocem, o którym ich Jan Gaetani kardyna³ i komissarzzapewnia³, gdynagle z ust tego¿ Jana kardyna³a dowiaduj¹ siê: "¿e sprawa ca³a tak udowodnionai jasna,¿adnego nie maj¹ca nawet cienia w¹tpliwoœci (co te¿ dziwi³o samego kardyna³a is³usznieoburza³o) ze wszystkiém i bez nadziei prawie upad³a, a to za powodem Rajnaldakardyna³abiskupa Ostyeñskiego, mê¿a wielkiej powagi i roztropnoœci, za którym poszli i zkardyna³Ã³wniektórzy, wiêcej opieraj¹c siê na jego powadze ni¿eli zdaniu; ten bowiemnajuporniejsprzeciwia³ siê kanonizacyi mê¿a Bo¿ego Stanis³awa, dla dawnoœci i zbytniejodleg³oœciczasu up³ynionego od dnia jego mêczeñstwa, utrzymuj¹c, ¿e trudn¹ i niepodobn¹do wiaryby³o rzecz¹, aby tak znakomita œwiêtoœæ, gdyby by³a prawdziw¹ a nie zmyœlon¹,mog³a przeztak d³ugi czas utaiæ siê przed sto-J.D³ugosz.Dzieje Polski.Ks.VII.322 BOLES£AW WSTYDLIWY.R.1253.liC¹ Apostolsk¹ i Koœcio³em powszechnym.Gdy wiêc pos³aunicy koœcio³aKrakowskiegonaradzali siê z swoim komissarzem Janem Gaetani, coby czyniæ nale¿a³o, on rzek³znatchnienia (lubo, jak potém zwyk³ opowiadaæ, zdawa³o mu siê, ¿e to wyrzek³przypadkiem):"Potrzebaby waszemu Œw.Stanis³awowi, po tylu jak wiemy w jego sprawiezawodach; je¿elichce swojej kanonizacyi, jeden ostateczny cud uczyniæ", i¿by przezeñ niezgodnisk³onili siêdo wzajemnego porozumienia i zgody.Ci bowiem, którzy s¹ jej przeciwni, tylkonowymjakim mogliby siê cudem przekonaæ, gdy wszystkie dawniejsze, jako d³ugim czasemzatarte,zdaj¹, siê im w¹tpliwe.Pos³annicy koœcio³a Krakowskiego, popieraj¹cykanonizacy¹ mê¿aBo¿ego Stanis³awa, nie wiedzieli sami, co w takim razie czyniæ wypada³o: dokogo siê mieliudaæ? jakiego do tej sprawy u¿yæ obroñcy i orêdownika, i co wreszcie pocz¹æ dladokonaniadzie³a? czémby papie¿a i kardyna³Ã³w poruszyæ i sk³oniæ do kanonizacyi?Pozosta³a jednadroga: ufnoœæ najmocniejsza w Chrystusie Panu i œwiêtym mê¿u Stanis³awie,umêczonym dlaprawdy i jego koœcio³a, ¿e od niego nie bêd¹ opuszczeni: dlatego bowiem chwa³êiuwielbienie b³.Mêczennika swego Stanis³awa dopuœci³ tylu trudnoœciami otoczyæ,a¿eby j¹nowemi cudami uczyni³ tém œwietniejsz¹ i wiêksz¹
[ Pobierz całość w formacie PDF ]