[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Marcina w Krakowie, zk¹d odes³ano ich do króla.Naznaczywszy im znowu innyczasdo stawiennictwa, ruszy³ król z Opatowa, i przez £agów i Kielce przyby³ doRadoszyc, gdzie obchodzi³ uroczystoœæ Trzech Królów; a odes³awszy Annê królow¹do Krakowa, i zamierzywszy now¹ do Prus wyprawê, przez S u lejów, Pabijauice i£êczycê zjecha³ w dzieñ Œ.Marcellego do Brzeœcia, dok¹d ju¿ z rozkazu jegoœci¹gnê³y by³y wojska ze wszystkich ziem królestwa Polskiego.Przyby³ tampóŸniej i Alexander wielki ksi¹¿ê Litewski z swojem wojskiem Litewskiem.KrólW³adys³aw po³¹czy³ siê z nim w dzieñ Nawrócenia Œ.Paw³a w starem mieœcieW³oc³awku.Poczem za namow¹ swoich radców przeszed³szy Wis³ê, która ju¿ by³azamarz³a, i przeprawiwszy po niej kilka set wozów Polskiego taboru, postanowi³wkroczyæ do Prus, roznieœæ po kraju ³upiestwa i po¿ogi, a miasto Toruñ, wktórymsiê by³ zamkn¹³ mistrz Pruski z swojem wojskiem, oblê¿eniem œcisn¹æ.Ale wnetponiechawszy tego zamiaru, acz wielce zbawiennego, innej chwyci³ siê rady,któr¹mu podda³ Alexander wielki ksi¹¿ê Litewski, sk³onniejszy zawsze do pokojuni¿elido wojny.Jako¿ wyruszywszy z W³oc³awka, naprzód do Przypuszy, zt¹d zaœ zsporz¹dzonemi hufcami uda³ siê do boru o milê od Raci¹¿a odleg³ego, i wrzeczonym borze po³o¿y³ siê obozem nad rzek¹ tamtêdy p³yn¹c¹, aby wojsko mia³odostatek drzewa do roz³o¿enia ognisk obozowych.W tem miejscu sta³ z wojskiema¿do dnia Oczyszczenia N.Maryi: pod ten czas zaœ panowie radni obydwóch stronnawyspie pod Toruniem uchwaliwszy rozejm, poczêli rokowaæ wzajem w celu u³o¿eniasta³ej zgody i pokoju.109W CZASIE ODBYWAJ¥CYCH SIÊ UK£ADÓW POKOJOWYCH, JANUSZ BRZOZOG£OWY WIELKIE STADAKONI NIEPRZYJACIELSKICH UPROWADZA DO BYDGOSZCZY.Aliœci w tym czasie, kiedy na wyspie Toruñskiej uk³adano pokój, a czas dawnegozawieszenia broni ju¿ by³ up³yn¹³, nowego zaœ rozejmu radcy stron obydwóchjeszcze nie uchwalili ani og³osili, Janusz Brzozog³owy, nie wiedz¹cy nic oprzed³u¿eniu rozejmu, dowiedziawszy siê od szpiegów, ¿e w przedpierœcieniuToruñskiego zamku, Papow zwanym, znajdowa³y siê najwybrañsze konie mistrzaPruskiego i najemnych jego rycerzy, wybra³ siê z Bydgoszczy z czterdziestutylkotowarzyszami, przeby³ pod Solcem Wis³ê, która ju¿ by³a puœci³a, i najechawszyrzeczone podzamcze, którego od czasu tocz¹cych siê o pokój uk³adów niedbalestrze¿ono, wy³ama³ wrota, i znaczna, liczbê koni tak mistrza jako i jegozacisznych rycerzy uprowadzi³.Podpali³ potem owo podwale, i stado wybornychkoni pogna³ ku Wiœle.Skoro ¿o³nierze zaciemni z Toruñskiego zamku dostrzegliwyrz¹dzon¹ sobie i mistrzowi szkodê, puœcili siê za nim licznym t³umem wpogoñ.On chroni¹c siê przed œcigaj¹cemi, wyprawi³ przed sob¹ swoich ludzi zzdobycz¹,i kaza³ im przeprawiaæ siê za Wis³ê; sam zaœ z dwunastu tylko towarzyszamiprzyzosta³ w tyle, i udaj¹c niby ucieczkê, zwodzi³ tym sposobem nieprzyjacio³,obawiaj¹cych siê, aby ich nie wprowadzi³ na zasadzki; a¿ wreszcie dopad³statków, które ju¿ na przybycie jogo czeka³y.Dopiero¿ kiedy siad³ na statki,œmiej¹c siê z œcigaj¹cych Prusaków, którzy zbywszy pró¿nej obawy usi³owali godopêdziæ, umkn¹³ szczêœliwie i wróci³ do Bydgoszczy, prowadz¹c z sob¹ wzdobyczywszystkie konie mistrza i jego zaciê¿nych rycerzy zabrane w Papowie.Taprzygodawielce dotknê³a mistrza Pruskiego, Henryka v.Plauen, który z¿yma³ siê igniewa³, ¿e nieprzyjaciel tak s³aby i nikczemny zdo³a³ wyrz¹dziæ mu tak wielk¹szkodê.KRÓL W£ADYS£AW, ZA NAMOW¥ ALEXANDRA WIELKIEGO KSI¥¯ÊCIA LITEWSKIEGO, ZAWIERAOHYDNE I SZKODLIWE DLA POLSKI PRZYMIERZE Z KRZY¯AKAMI.Po d³ugich uk³adach i rokowaniach na wyspiw Toruñskiej miêdzy radcami stronobu,umawiaj¹cemi siê o zawarcie sta³ego pokoju i zgody, stanê³o wreszcie i u³o¿onezosta³o na piœmie przymierze, pod warunkami wcale dla królestwa Polskiego niekorzystnemi, a to za spraw¹ Alexandra wielkiego ksi¹¿êcia Litewskiego, którypragn¹³ jedynie po³¹czenia dawnego ziem Litewskich i odzyskania ¯mudziwydartejmu przez Krzy¿aków.G³Ã³wna zaœ treœæ tych warunków, jak to akt zawartego na ówczas110wiecznego przymierza obszerniej wyra¿a, by³a nastêpuj¹ca: "Aby król Polskiwszystkie zaniki w ziemi Pruskiej orê¿êm zdobyte mistrzowi i zakonowi zwróci³iz nich ust¹pi³.Niemniej, aby wszystkich brañców wojennych w jakiejkolwiek zmistrzem i zakonem bitwi¹ zabranych, im wolnoœæ wypuœci³.Nawzajem mistrz izakon Krzy¿acki obowi¹zany by³ W³adys³awowi królowi i jego królestwu w trzechdniach naznaczonych, to jest w dzieñ Œ.Jana Chrzciciela, na Œ.Micha³ i na Œ.Marcin roku w ów czas "bie¿¹cego, sto tysiêcy grzywien szerokich groszyPruskichwyp³aciæ, gdy W³adys³aw król od samych brañców móg³ by³ ¿¹daæ okupu stutysiêcygrzywien.Nadto, ziemia ¯mudzka mia³a pozostaæ przy wielkiem ksiêstwieLitewskiem, ale po œmierci W³adys³awa; i króla, Polskiego i Alexandra iwielkiego ksi¹¿êcia Litewskiego znowu wróciæ do mistrza Pruskiego i zakonuKrzy¿aków." Dziwiæ siê zaiste potrzeba, ¿e w tem uk³adaniu wiecznegoprzymierzaani król W³adys³aw, ani Witold wielki ksi¹¿ê Litewski, ani nikt inny nit:zwróci³ mi to uwagi, jak¹ królestwo Polskie ponosi³o krzywdê przez oderwanieziem, które wtedy mog³y byæ odzyskane, i ¿e ich nie bola³a strata powiatówdawniej czêœæ królestwa stanowi¹cych, a których w czasie oblê¿enia zamkuMarienburga sami Krzy¿acy Polakom odstêpowali.Jako¿ W³adys³aw król Polski nietroska³ siê; bynajmniej o odzyskanie krajów swego królestwa, to jest ziemiPomorskiej, Che³miñskiej i Micha³owskiej.W obecnym uk³adaniu pokoju pomin¹³tenwarunek, którego w czasie oblê¿enia zamku Marienburga nawet przyj¹æ niechcia³,gdy mu go sami Krzy¿acy ofiarowali.Mniema³, wraz z Alexandrem wielkimksi¹¿êciem Litewskim, ¿e dosyæ mia³ na tem i¿ Litwa odzyskiwa³a swojê ca³oœæ,choæ z krzywd¹ i i uszczupleniem królestwa Polskiego, które winien by³ napierwszym mieæ wzglêdzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]