[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Otó¿ owych Egipcjan, którzy ju¿trzy lata odbywali stra¿ w Elefantynie, nikt w tym nie zluzo-wa³.Jako¿ naradzili siê, powziêli wspóln¹ uchwa³ê, odpadliwszyscy od Psammetycha i poszli do Etiopii.Dowiedziawszysiê o tym Psammetych œciga³ ich, a kiedy ich dogoni³, prosi³w wielu s³owach i odradza³ im, ¿eby nie opuszczali ojczystychbogów, dzieci i ¿on.Wtedy jeden z nich, wskazuj¹c na swójcz³onek, mia³ powiedzieæ, ¿e gdzie ten bêdzie, tam nie za-braknie im dzieci i ¿on.Skoro wiêc przybyli do Etiopii, od-dali siê do dyspozycji króla Etiopów, który tak ich za to wy-nagrodzi³: niektórzy z Etiopów byli jego przeciwnikami, tychkaza³ im wygnaæ i ziemiê ich zamieszkaæ.Gdy wiêc osiedlilisiê u Etiopów, przyjêli Etiopowie egipskie obyczaje i stali siêbardziej kulturalni.Do czterech wiêc miesiêcy ¿eglugi i drogi pieszej jest Nilznany poza swym biegiem w Egipcie.Razem bowiem zlicza-j¹c *, tyle wypada miesiêcy, które musi siê zu¿yæ, je¿eli ktoœz Elefantyny odbywa podró¿ do owych zbiegów.P³ynie zaœNil od wieczora i zachodu s³oñca *.Lecz co jest dalej pozatym, tego nikt nie potrafi wyraŸnie powiedzieæ; pustynnybowiem jest ten kraj z powodu upa³u s³onecznego.Atoli nastêpuj¹c¹ rzecz s³ysza³em od ludzi z Kyreny, któ-rzy mówili, ¿e raz udali siê do wyroczni Ammona i nawi¹zaliprzy tym rozmowê z Etearchem, królem Ammoniów.Wtedyprzypadkiem od innych spraw przeszli na temat Nilu, ¿e niktnie zna jego Ÿróde³, i Etearch oœwiadczy³, ¿e ongi przybylido niego mê¿owie z plemienia Nasamonów.Jest to lud libij-ski, który zamieszkuje Syrtê* i kawa³ ziemi na wschód, nie-daleko od Syrty.Przybyli zatem Nasamonowie i na jego py-tanie, czy mogliby coœ bli¿szego powiedzieæ o pustyniach Li-bii, odpowiedzieli, ¿e kiedyœ naczelnicy ich mieli butnych sy-nów; ci, dorós³szy, przedsiêbrali wiele niepotrzebnych rzeczyi m.in.wylosowali piêciu spoœród siebie, aby ci zwiedzili pu-stynie Libii i starali siê jeszcze coœ wiêcej zobaczyæ ni¿ inni,którzy widzieli najodleglejsze jej strony.Albowiem w czêœciLibii po³o¿onej nad pó³nocnym * morzem, pocz¹wszy od Egip-tu a¿ do przyl¹dka Soloejs, który Libiê zamyka, na ca³ym wy-brze¿u mieszkaj¹ Libijczycy, i to liczne ludy libijskie, opróczterytorium, które nale¿y do Hellenów i Fenicjan*.Powy¿ejzaœ morza i tych ludów, które mieszkaj¹ nad morzem, Libiape³na jest dzikich zwierz¹t *.A powy¿ej okolicy z dzikimizwierzêtami jest piasek i zupe³ny brak wody, i kraj zgo³a pu-stynny *.Owi wiêc m³odzieñcy, wys³ani przez swoich rówie-œników i dobrze zaopatrzeni w wodê i ¿ywnoœæ, szli naprzódprzez kraj zamieszka³y: przeszed³szy go, przybyli do krajudzikich zwierz¹t, a st¹d ci¹gnêli ju¿ pustyni¹, odbywaj¹c dro-gê w kierunku zachodnim.Skoro tak przewêdrowali wiele zie-mi piaszczystej, ujrzeli po wielu dniach wreszcie raz drzewa,które ros³y na równinie.Przyst¹pili wiêc i zrywali owoce,rosn¹ce na drzewach, a kiedy je zrywali, zaskoczyli ich malimê¿owie, mniej ni¿ œredniego wzrostu, którzy ich schwytalii uprowadzili; jêzyka ich nie rozumieli Nasamonowie ani na-pastnicy jêzyka Nasamonów.Wiedli ich tedy przez bardzowielkie bagna, a po przejœciu tych¿e przybyli do miasta, w któ-rym wszyscy ludzie mieli ten sam wzrost, co owi przewod-nicy, i czarn¹ cerê.Wzd³u¿ miasta * p³ynê³a wielka rzeka,a p³ynê³a ona od zachodu ku wschodowi s³oñca i widaæ w niejby³o krokodyle.1 ŒródziemnymTyle o opowiadaniu Ammoñczyka Etearcha, które tu przy-toczy³em; to tylko dodam, ¿e powiedzia³ on, i¿ ci Nasamono-wie wrócili do domu, jak opowiadali Kyrenejczycy, i ¿e wszy-scy ludzie, do których zaszli, byli czarodziejami.O owej zaœprzep³ywaj¹cej obok miasta rzece zarówno Etearch przy-puszcza³, ¿e jest to Nil, jak i zdrowy rozum tego dowodzi.BoNil p³ynie z Libii, któr¹ przecina przez œrodek.I jak ja przy-puszczam, wnioskuj¹c z wiadomego o niewiadomym, przyby-wa on z tych samych odleg³oœci co Ister*.Ister bowiem wy-tryska na terytorium Keltów ko³o miasta Pyrene * i przecinaw swoim biegu Europê przez œrodek.— Keltowie zaœ maj¹swe siedziby poza S³upami Heraklesa * i s¹siaduj¹ z Ky-nesjami, którzy ze wszystkich ludów Europy najdalej nazachód mieszkaj¹
[ Pobierz całość w formacie PDF ]