[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Poza tym niebezpiecznie jestpisaæ e-maile do Ciebie, le¿¹c nago w wannie.Ostatnio jest to moje najwiêkszemarzenie.Pisaæ do Ciebie e-mail w wannie.Mieæ wino we krwi, byæ przykryt¹pian¹ o zapachu bergamoty, cyprysu i mandarynki i s³uchaj¹c, czuæ wibracjeg³osu Morrisona.To mo¿na robiæ tylko pod napiêciem.Ale na pewno nie pr¹du.Dlatego nie mo¿na wzi¹æ Internetu do wanny, ale mimo to i tak go uwielbiam.Po³owa tego tekstu powsta³a tam.W Cafœ de Florê.Druga zupe³nie niedaleko.Winnej, jeszcze bardziej kultowej kawiarni Pary¿a, w Les Deux Magots.Nie wiem,co ci wszyscy intelektualiœci widzieli w tej kawiarni.Kawa jest okropna.Gor¹ca czekolada smakuje jak ¿urek w barze w P³ocku.To dobry ¿urek, aleokropny jako czekolada.Jedynie wnêtrze œliczne i wino dzia³a.Ale wino dzia³ana mnie od kilku dni wszêdzie.Tam dopisa³am kilka linijek tego tekstu, któryteraz przepisujê w ma³ym pokoiku za recepcj¹ tego hotelu w Pary¿u.Jest prawiepó³noc.Recepcjonista zabawia Asie i Alicjê, a mnie pozwoli³ rozgoœciæ siê nadysku swojego komputera.Jestem w zwi¹zku z tym trochê rozwi¹z³a i myœlê, czyten recepcjonista zauwa¿y, ¿e Asia naprawdê nie ma dzisiaj majtek pod t¹obcis³¹ sukienk¹.Mnie pokaza³a, ¿e nie ma.Poza tym czujê siê bezpieczna, bowiem, ¿e nikt, oprócz Ciebie, tego nie przeczyta.Wyœlê to i zniszczê.G³Ã³wniedlatego, ¿e chcê byæ wyuzdana i rozwi¹z³a tylko dla Ciebie.Têskniê za Tob¹.Czujê siê, jakby to nazwaæ, „³atwopalna".Dzisiaj w tym muzeum erotykizauwa¿y³am bardzo charakterystyczn¹ prawid³owoœæ.By³o tam mnóstwo obrazów irzeŸb czarownic.To by³o dziwne i charakterystyczne w tym muzeum.Koniecznietam idŸ, gdy bêdziesz mia³ minimum 90 wolnych minut nastêpnym razem w Pary¿u.Awiêc zauwa¿y³am tam mnóstwo nagich czarownic.One w³aœnie by³y „³atwopalne".Na przyk³ad wtedy, gdy palono je ¿ywcem na stosach, l chocia¿ to by³o dawno,wydawa³o mi siê, ¿e czarownice to szczerze mówi¹c tylko bezlitoœnie karaneniewinne kobiety.Karane przez mê¿czyzn, którzy nie mogli wybaczyæ zdrady swoim¿onom, wiêc, odreagowuj¹c, skazywali na stos obce kobiety, z którymi czêstosami zdradzali swoje ¿ony, nazywaj¹c je czarownicami.Wiesz, co zauwa¿y³am natych obrazach i na tych rzeŸbach? Te czarownice uœmiecha³y siê p³on¹c.Zdradliwe, potêpione kobiety czêsto najpierw kamienowane, a potem palone,œmia³y siê radoœnie, p³on¹c.Zrobi³o mi siê teraz smutno, bo pomyœla³am o tych czarownicach w kontekœcie.Gdybyœ móg³ s³yszeæ mój g³os w Internecie, us³ysza³byœ teraz wiersz, którywzrusza mnie nieustannie od kilku tygodni.Przeczyta³am go kiedyœ, nie wiemgdzie dok³adnie, w Warszawie.Przypomnia³ mi siê, gdy ogl¹da³am p³on¹cerozeœmiane czarownice w muzeum w pobli¿u placu Pigalle w Pary¿u:Œnisz nas Bo¿e razemna brzegach talerzy gdy nak³adam obiadl na r¹bku wystyg³ej ma³¿eñskiej poœcieliWe wg³êbieniach zmarszczek wokó³ oczuA ty œnisz nas uparcie razeml splatasz nam d³onieTak ¿e nie mo¿emy uciec od siebieA jeœli nieTo nie wódŸ nas na pokuszenieNiech opl¹cze mnieDomowy makaron na niedzielêDaj zasn¹æl zbaw nas -Ka¿de osobnoAmenNapisa³a go pewnie jakaœ wspó³czesna czarownica.Nie mogê przypomnieæ sobienawet jej nazwiska.Podziwiam j¹, nawet tak¹ bezimienn¹.Ten wiersz mniewzrusza i zasmuca.Wiem, ¿e Ciebie te¿.Nie wiem, dlaczego go zapamiêta³am.Wcale nie uwa¿am, ¿e Dekalog to najlepszy przewodnik w ¿yciu.Powiem Ci, jakiejest moje 11.przykazanie, gdy ju¿ tu bêdziesz.PS Myœlisz, ¿e proces czekania wyd³u¿a samo czekanie.Ja nie myœlê.Ja ju¿jestem pewna.Przyleæ wreszcie.@8ON: Dochodzi³a trzecia, gdy znalaz³ siê wreszcie w swoim pokoju.O dziewi¹tejrano startowa³ jego samolot do Nowego Jorku.Mam nadziejê, ¿e przynajmniej jeden pilot tego samolotu do Nowego Jorku wypi³mniej ni¿ ja tej nocy - pomyœla³, myj¹c zêby w ³azience.Odwrotnie ni¿wiêkszoœæ ludzi, lubi³ wchodziæ pod prysznic ju¿ z umytymi zêbami.Sta³ pod prysznicem i myœla³ o niej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]