[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jak to zaczli ci wychowywa?Delia spojrzaa na mnie, nie skupiajc na mnie wzroku.Przez chwil wydawao misi, e mnie nie usyszaa, a jeeli usyszaa, to nie zamierza odpowiedzie.Powtórzyam pytanie.Wzruszya ramionami i si umiechna. Wychowali mnie tak jak si wychowuje dziecko powiedziaa w kocu.-Nie ma znaczenia, ile si ma lat; w ich wiecie jeste dzieckiem.Nagle zaniepokojona, e kto nas moe podsuchiwa, zerknam przez rami iszepnam: Kim s ci czarownicy, Delia? To bardzo trudne pytanie. Zadumaa si. W tej chwili nie mog nawetzacz odpowiada.Mog ci o nich powiedzie tylko tyle, e to oni mipowiedzieli, e nigdy me naley kama, po to, by inni ci wierzyli. W takim razie po co kama? spytaam. Dla czystej przyjemnoci natychmiast odparowaa.Potem podniosa si zkrzesa i powoli podesza do drzwi prowadzcych na podwórko.Zanim wysza,odwrócia si i z umiechem spytaa: Znasz to przysowie: Jeli nie kamieszpo to, by ci uwierzono, moesz mówi, co tylko chcesz, niezalenie od tego, coo tobie myl inni"? Nigdy nie syszaam tego przysowia. Podejrzewaam, e je wymylia.Miaow sobie jej pitno. Poza tym nie rozumiem, co chcesz powiedzie dodaamafektowanym tonem. Jestem pewna, e rozumiesz powiedziaa, spogldajc na mnie z ukosa przezpasma czarnych wosów.Ruchem brody nakazaa mi, bym za ni posza. Chodmyzobaczy si z Esperanz.Podskoczyam i popdziam za ni, lecz w drzwiach zatrzymaam si raptownie.Chwilowo olepiona racym wiatem na zewntrz staam zastanawiajc si, cosi stao.Wydawao mi si, e nie mina ani chwila odkd pobiegam przez poleza panem Floresem.Soce, tak jak wtedy, wci znajdowao si w zenicie.Przed oczami migna mi czerwona spódnica Delii, gdy ta skrcia za róg.Pobiegam za ni pod kamiennym sklepieniem, które prowadzio na pene urokupatio.Pocztkowo nic nie zobaczyam tak wielki by kontrast midzy olepiajcymwiatem a gbokimi cieniami na patio.Staam, wstrzymujc oddech, zupenienieruchomo, wdychajc wilgotne powietrze pachnce kwiatami pomaraczy,kapryfolium i pachncym groszkiem.Groszek wspinajcy si po sznurkach, którezdaway si by przyczepione do nieba, wisia niczym pstrokaty gobelin poródlistowia drzew, krzewów i paproci.Uzdrowicielka, któr widziaam wczeniej we snach, siedziaa na bujanym foteluporodku patio.Bya o wiele starsza od Delii i kobiet na pikniku, chocia niewiem, skd to wiedziaam.Bujaa si, rozmarzona.Poczuam wielk udrk, któraogarna cae moje jestestwo, gdy miaam irracjonaln pewno, e to bujaniesi coraz bardziej j ode mnie oddala.Gdy tak na ni patrzyam, przetoczyasi przeze mnie fala cierpienia, nieopisanego osamotnienia.Miaam ochotprzej przez patio i przytuli si do niej, lecz co w ciemnych pytachpodogi uoonych w skomplikowany wzór powstrzymao mnie w pó kroku. Esperanz zdoaam w kocu wyszepta gosem tak sabym, e sama ledwo gosyszaam.Otworzya oczy i umiechna si bez zdziwienia, jakby si mnie spodziewaa.Wstaa i podesza do mnie.Nie bya wielkoci dziecka, lecz mniej wicej mojegowzrostu, miaa okoo pi stóp i dwa cale.Bya chuda i krucha, lecz bia odniej witalno, przy której poczuam si saba i pokurczona. Jake si ciesz, e znowu ci widz. W jej gosie brzmiaa szczero.Rkdaa mi znak, bym przysuna sobie jedno z plecionych krzese i usiada kooniej.Kiedy si rozejrzaam, odkryam obecno innych kobiet, w tym Delii.Siedziayna plecionych krzesach, na wpó ukryte w krzewach i drzewach.One teprzygldayOli si ciekawie.Niektóre z nich umiechay si, a inne jady tamale ztalerzy, które trzymay na kolanach.W cienistym, zielonym wietle patio pomimo tak przyziemnego zajcia, jakimbyo jedzenie kobiety sprawiay wraenie bezpostaciowych, urojonych.A jednakkada z nich bya nienaturalnie wyrana, nie majc jednoczenie ostrychkonturów.Sprawiay takie wraenie, jakby wchony w siebie zielonkawe wiatopatio, które nas otaczao niczym przezroczysta mga.Do gowy przysza miprzelotna, lecz napawajca zgroz myl, e znajduj si w domu zamieszkaymprzez duchy. Chciaaby co zje? spytaa mnie Esperanz. Delia przygotowaa samepysznoci. Nie, dzikuj wymamrotaam gosem, który zabrzmia jak nie mój.Widzc jejpytajce spojrzenie, dodaam sabo: Nie jestem godna. Byam takzdenerwowana i przestraszona, e nawet gdybym umieraa z godu, nieprzeknabym ani ksa.Esperanz najwyraniej wyczua mój lk.Pochylia si w moj stron iuspokajajco poklepaa mnie po ramieniu. Co chcesz wiedzie? Wydawao mi si, e widziaam ci we nie wyrzuciam z siebie, po czym widzc jej rozbawiony wzrok dodaam: Czy teraz te mi si to wszystkoni? Tak, ale nie pisz odpara, powoli i starannie wymawiajc kade sowo. Jak mog ni i jednoczenie nie spa? Niektóre kobiety potrafi to robi bez najmniejszego wysiku stwierdzia. Potrafi ni i jednoczenie nie spa.Ty naleysz do tych kobiet.Inni przezcae ycie musz nad tym pracowa.Wyczuam nut podziwu w jej gosie, lecz bynajmniej mi to nie pochlebiao.Wrcz przeciwnie, jeszcze bardziej si zaniepokoiam. Ale jak mona ni, nie pic przy tym? Upieraam si. Jeli ci wyjani, jak to moliwe, nie zrozumiesz orzeka. Uwierz mi nasowo, lepiej na razie odoy wyjanienia. Znowu poklepaa mnie po ramieniu,a jej twarz rozjani agodny umiech. Na razie wystarczy jak si dowiesz, ejestem t, która sprowadza sny.Nie wydawao mi si, by to starczao, lecz nie wayam si jej o tympowiedzie.Spytaam natomiast: Czy byam przytomna, kiedy mnie wyleczya z koszmarów? I czy niam, kiedysiedziaam na polu z Deli i reszt?Esperanz przygldaa mi si przez dusz chwil, po czym mdrze pokiwaagow, jakby postanowia odsoni przede mn jak wielk prawd. Jeste za gupia, eby ujrze tajemnic tego, co robimy. Powiedziaa to takrzeczowo, e nawet mi nie przyszo do gowy, eby jej sowa uzna za zniewag. Ale ty mogaby sprawi, ebym j zobaczya, prawda? Poprosiam gorco.Pozostae kobiety zachichotay.Nie by to ironiczny miech, lecz co w rodzajunauczenia, które rozlegao si wokó mnie niczym stumiony piew chóru.Wydawao 1111 si, e dwiku tego nie wydaj kobiety, lecz cienie na patio
[ Pobierz całość w formacie PDF ]