[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ogóle Trenee wydawał jej się niebezpieczny.Przeczuwała, że pewnego dnia zacznie się bać tego mężczyzny.Teraz zależało jej, aby odnalazł obecny adres Holgera, wtedy znajdzie sposób, aby znowu zapanować nad tym mężczyzną.Daniel Trenee wrócił do willi późną nocą.Był zmęczony i w nie najlepszym humorze, ponieważ nienawidził takich wypraw.- No i co? Dowiedziałeś się czegoś? Gdzie jest Holger Schaller? - zapytała niecierpliwie, z trudem tamując chęć, aby potrząsnąć go za ramiona.- Mon Dieu, nigdy więcej nie pojadę do takiej nudnej mieściny.Jak ludzie mogą tam żyć?- Danielu! Chcę wiedzieć, co z Schallerem!- No więc żyje, ten ważny człowiek!- Gdzie on jest? Mówże wreszcie! Przecież widzisz, że czekam na odpowiedź.Czy z całą pewnością wiesz, gdzie on jest?- Oczywiście, wywiązałem się z zadania jak najlepiej.- Byłeś ostrożny? Nikt niczego nie podejrzewa? - wypytywała Marion coraz bardziej zirytowana jego nonszalancją.- Sami mi powiedzieli, że ten wspaniały człowiek leży w domu pani doktor.Nawiasem mówiąc, ta kobieta jest warta grzechu.Wcale nie nudna, jak to sugerowałaś, żadna stara panna, ale bardzo dobrze prezentująca się wytworna dama.Marion drżała; starała się opanować i znowu zwróciła się do niego zdenerwowanym głosem:- Opowiadajże wreszcie, co słyszałeś?- Mon Dieu, przecież już powiedziałem, że leży w domu pani doktor jako pacjent.Daniel zaczął wyczerpująco opowiadać, co zaszło w domu Klary: poszczęściło mu się: dostał się do niej, udawał, że ma nerwobóle i potrzebuje recepty i właśnie kiedy miał zamiar zwrócić się do niej po informacje, wszedł do gabinetu niski śmieszny człowieczek i powiedział do lekarki, że doktor Schaller obudził się.- A więc jest pewne, że tam leży.Szybko wyszedłem po zapłaceniu honorarium.Parę domów dalej jest mała piekarnia.Kupiłem tam kilka niemożliwych bułeczek, które później wyrzuciłem.Przy okazji dowiedziałem się dokładnie, co zaszło i gdzie zabrano rannych.Ze wszystkimi szczegółami - krew i rany - opowiadała mi sprzedawczyni; że rannych przeniesiono do domu pani doktor i obaj tam leżą.To jest wszystko.Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej, sama pojedź do tej dziury, moje kochanie! - Daniel znudzonym ruchem zapalił papierosa.Nie interesował go dalej ten przypadek.- A więc Holger leży u Klary? Patrzcie państwo! A dlaczego moja córka nie napisała do mnie o tym ani słówka? - Marion rozzłoszczona chodziła po salonie.Daniel szyderczo uśmiechając się patrzył na podenerwowaną kobietę.- A czy czuła córeczka w ogóle już napisała do kochającej, mamuśki?- Nie, ty łotrze! Nie napisała dotychczas ani razu.Ale o tym musiała przecież dać znać.- A to dlaczego? Dlatego, że wie, że doktor Schaller jest twoim kochankiem, że ma zostać jej ojczymem? Marion, nie bądź śmieszna! Dlaczegóż młoda dziewczyna miałaby zawiadamiać cię o tym, co chciałaby ukryć przed tobą?- Czy sądzisz, że.Oczywiście.Nie będzie tęskniła za tym, abyś ponownie wyszła za mąż.Słuchaj, nudzi mnie ta cała historia, wychodzę.Daniel powoli wstał, podszedł do Marion i rzekł z naciskiem:- Zastanów się teraz, jak zabierzemy się do założenia kasyna.Mój szef niecierpliwi się, żąda pieniędzy!- Dobrze, dobrze, zrobię, co zechcesz, ale najpierw muszęzałatwić sprawę z Schallerem.Jeżeli mi da sumę, którą mi pożyczyłeś, nic nie wyjdzie z twoich planów.Uwolnię się od ciebie; mój drogi.- Życzę powodzenia! Za trzy dni wrócę i chcę usłyszeć twoją ostateczną odpowiedź.Nie żegnając się, ten zawsze opanowany mężczyzna o spojrzeniu drapieżnego ptaka opuścił pokój.Marion zaczęła się gorączkowo zastanawiać nad tym, czego się dowiedziała, czego się obawiała, jak ma postąpić i jaką rolę ma odegrać w domu Klary.- Wiedziała, że czeka ją awantura z Kornelią; przecież rozstały się wrogo do siebie usposobione - Marion czuła to.A więc najpierw należy udobruchać Kornelię.A to mogła osiągnąć wyłącznie odgrywając rolę czułej, troskliwej matki.No dobrze, odegra tę rolę.W swoim burzliwym życiu odgrywała już niejedną rolę i to wcale nieźle - zawsze udawało jej się owijać mężczyzn wokół palca.Potem stanie przed jasnymi, krytycznymi oczami Klary.Nigdy nie łączyły jej bliższe stosunki ze szWagierką.Od pierwszego spotkania wyczuwała jej antypatię.Ale ta opanowana kobieta nigdy nie nastawiała swojego brata wrogo wobec niej - o nie, ona była ponad to, była zbyt doskonała, ta zarozumiała, pozbawiona wdzięku kobieta
[ Pobierz całość w formacie PDF ]