[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nie o to mi chodzi.Chcę powiedzieć, że szczególnie przy tranzytach Jowisza i Saturna, wystarczy wrócić do ostatniej koniunkcji, kwadratu lub opozycji.(Ta zasada odnosi się także do tranzytów Urana, ale wtedy należy patrzeć również na półsekstyle i inne małe aspekty).Inaczej mówiąc, jeżeli Saturn tworzy teraz do naszej Wenus którykolwiek z tych trzech aspektów, to trzeba się cofnąć o siedem lat i sprawdzić, co się działo, gdy Saturn po raz ostatni tworzył koniunkcję, kwadrat lub opozycję do Wenus.P: A potem trzeba znaleźć wspólny mianownik dla tych dwóch doświadczeń?O: Tak.Czasami związek jest oczywisty.Powiedzmy, że siedem lat temu ktoś wziął ślub, a teraz małżeństwo przechodzi gruntowne zmiany.W innych przypadkach związek będzie bardziej subtelny, na przykład teraz zrywamy z kimś, a siedem lat temu rozstaliśmy się z kimś innym.Widzimy tu pewien wzór w życiu; powracają do nas sprawy, z którymi konfrontowaliśmy się przed siedmiu laty.W ten sposób sami możemy osądzić, na ile rozwinęliśmy się w ciągu tych siedmiu lat.Przy tranzytach Urana powinniśmy zwrócić uwagę na wszystkie aspekty, które są wielokrotnościami 30o.Często można wtedy zauważyć, że co mniej więcej siedem lat, gdy Uran tworzył kolejne aspekty do konkretnej planety natalnej, w tej dziedzinie życia, na który ona wpływa, przechodziliśmy jakąś transformację, przebudzenie, pojawiało się szersze zrozumienie.Koniunkcje, kwadraty i opozycje są naturalnie najpotężniejszymi (i często najbardziej dramatycznymi) tranzytami, ale - szczególnie przy Uranie - inne aspekty też przynoszą jakąś znaczącą zmianę, choć nie musi to być poważny przełom ani otwarta konfrontacja.Ponieważ Jowisz obiega cały zodiak w ciągu dwunastu lat, mniej więcej co trzy lata tworzy koniunkcję, kwadrat, opozycję lub jakiś inny istotny aspekt do każdej urodzeniowej planety.Dlatego przy Jowiszu należy się cofnąć o trzy lata, by znaleźć jakiś znaczący wzór.I często, choć nie zawsze, występuje związek między kolejnymi okresami.W większości przypadków wystarczy się cofnąć do koniunkcji.Teoretycznie jest to początek cyklu.Jeżeli więc mamy teraz kwadrat Saturna do Wenus, to możemy się cofnąć o siedem lat do koniunkcji tych planet.Nie wiem, czy można sięgnąć jeszcze o siedem lat wstecz i czy to, co odkryjemy, okaże się istotne.Wątpię, czy to będzie bardzo ważne.P: Jeśli chodzi o Słońce i Saturna, to przekonałem się, że jeśli cofniemy się o 28 lat, zauważymy bardzo ważne rzeczy.O: Och, tak.Nie mówię, że za każdym albo prawie każdym razem nie będą się działy ważne rzeczy.Chcę tylko powiedzieć, że charakterystyka każdego cyklu jest nieco inna, szczególnie przy cyklu Saturna.Przede wszystkim, jeśli spojrzymy na pierwszy powrót Saturna do pozycji urodzeniowej w wieku 29-30 lat, wyznacza on koniec całego kompletnego cyklu w kategoriach struktury całego życia, ambicji, priorytetów, ogólnie mówiąc, charakteru człowieka.Ale można się przyjrzeć także innym cyklom Saturna, gdy wchodzi on w koniunkcję z Wenus, Marsem, czymkolwiek, także z ascendentem, o czym pomówimy później.Wszystkie te koniunkcje rozpoczynają nowe cykle, zasadniczo nowe cykle trwające 29 lub 30 lat.Są to cykle związane z budowaniem nowego rodzaju struktur w życiu, zależnie od tego, który punkt urodzeniowego kosmogramu jest tranzytowany.Wzorzec tranzytówZanim przejdę do konkretów, chciałbym najpierw omówić niektóre kluczowe pojęcia dotyczące tranzytów, o których wspomina Donna Cunningham w swojej książce An Astrological Guide to Self-Awareness.[8] W rozdziale „Duchowa i psychologiczna perspektywa tranzytów” Cunningham zwięźle opisuje odpowiednią postawę i konstruktywny wzorzec wykorzystania tranzytów.Mówi tam, że tranzyty nie są izolowanymi wydarzeniami, nad którymi nie mamy żadnej kontroli, lecz stanowią etapy integralnego procesu rozwoju wewnętrznego, przez który przechodzimy.Właśnie na tym chciałbym się dzisiaj skupić i często będę wracał do tej koncepcji.Chociaż w wielu wypadkach można wyizolować jeden tranzyt i omówić go dokładnie opierając się tylko na naturze biorących w nim udział planet, to jednak, aby odnieść z tego więcej korzyści, powinniśmy przyjrzeć się całemu aktualnemu wzorcowi tranzytów, najczęściej bowiem, jeśli mamy jeden ważny tranzyt, to towarzyszy mu drugi, trzeci, czwarty i piąty.Bardzo często występuje kilka ważnych tranzytów jednocześnie, w okresie paru miesięcy.I takich skomplikowanych sytuacji nie można interpretować w sztywny, dogmatyczny sposób.Zamiast tego powinniśmy wczuć się w każdy z nich i spróbować intuicyjnie połączyć ich znaczenie w kontekście sytuacji życiowej danego człowieka i jego aktualnego stanu świadomości.Kolejną sprawą, na którą zwraca uwagę Donna Cunningham, jest to, że nie można w pełni zrozumieć czyichś tranzytów bez głębokiej znajomości kosmogramu urodzeniowego.Pisze na przykład, że jeśli tranzytujący Neptun robi kwadrat do natalnego Marsa, należy wziąć pod uwagę to, jak Neptun i Mars działają w kosmogramie urodzeniowo, według znaku i domu, jakimi domami władają, jakie mają aspekty i na ile są silne.Cunningham ma tu absolutną rację.Dlatego właśnie większość książek na temat tranzytów jest - no cóż, większość z nich jest niemal bezwartościowa.Nawet te lepsze można traktowaś jedynie jako podstawowe przewodniki po doświadczeniach, jakich możemy oczekiwać podczas konkretnego okresu.Przyczyna jest taka, że w każdym kosmogramie i w życiu każdego człowieka istnieje wielka głębia, mnóstwo subtelności i złożoności.Można przeczytać wszystkie te książki; większość książek traktuje tranzyty bardzo dogmatycznie i z reguły raczej negatywnie.Ale jeśli zechcemy sprawdzić, na ile prawdziwe są wyczytane stwierdzenia, przekonamy się, że w wielu przypadkach nie mają one nic wspólnego z tym, przez co ludzie rzeczywiście przechodzą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]