[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.toznowu œpiewa³y t¹ nut¹ ci¹gliw¹, ¿a³osn¹ i p³akaniem kiej ros¹ osnut¹; t¹ nut¹nasz¹, kochan¹, serdeczn¹, pijan¹ moc¹ wielk¹ i kochaniem, i wied³y w tanostry, zapamiêta³y, mazowiecki.Swit ju¿ siê stawa³ coraz jaœniejszy, ¿e œwiat³a blad³y i izbê zalewa³ brudny,zm¹cony mrok, a jeszcze siê zabawiali ze wszystkiego serca, a komu ma³o by³opoczêstunku, do karczmy po gorza³kê s³a³, kornpani³ siê i na umor pi³.Kto odszed³, to odszed³, kto siê zmêczy³, odpoczywa³, a któren siê opi³, naprzyŸbie spa³ abo i w sieniach; drudzy zasie, barzej z nóg œciêci, to i podp³otami legali, i gdzie tam pad³o, a reszta tañcowa³a do upad³ego.A¿ ju¿ co trzeŸwiejsi zbili siê w kupê przy drzwiach, do taktu bili w pod³ogê ijêli œpiewaæ:Zbierajcie siê, weselnicy, ju¿ nam czas!Daleka droga,.G³êboka woda,Ciemny 1as !Zbierajcie siê, weselnicy, ju¿ nam czas!Znów siê zabawimy,Jutro powrócimyNa popas !Ale nikt ich nie s³ucha³!
[ Pobierz całość w formacie PDF ]