[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.on wiedział, że nie przeszkadzałbym mu w wyjeździe!.Erazm uciekł z Bazylei, gdy życiu jego zagrozili radykalni reformatorzy.niewdzięcznik z tego More’a, za tyle łask, jakich ode mnie doznał.a jednak go miłuję.Jeśli uczynię wyjątek, przysięga straci całe znaczenie.nie tak, nie tak narzuca się posłuch prawom.czym będzie dyscyplina społeczna, supremacja w Kościele i królestwie, jeśliby pozwolić każdemu wystąpić z szeregów, gdy mu się tak spodoba? Zły przykład.czym jest lojalność, jeśli przy pierwszej próbie ci, którzy ją głoszą, plują ci w twarz?.na mszę świętą, Tomaszu, dlaczego zmuszasz mnie do tej decyzji?.nawet teraz, gdybyś spróbował ucieczki, przymknąłbym oczy.miłuję tego człowieka.ale jeśli sobie postanowił wkroczyć na drogę męczeństwa?.Rodzina More’a próbuje namówić go, by złożył przysięgę, od której nie uchyliło się tylu najmędrszych i najzacniejszych ludzi.More się opiera.Jego sumienie, powiada, nie pozwala mu na to.Papież przed królem i państwem.Z ociąganiem król podpisuje rozkaz uwięzienia swego przyjaciela wraz z Fisherem w Tower.Początkowo są traktowani ze wszelkimi względami.Henryk wydaje instrukcje, aby More miał swego służącego do dyspozycji, by mu z domu przysyłano posiłki, by dostał książki, jakie zechce i materiały do pisania.Jego żona i córka odwiedzają go codziennie.Ale to tylko paliatywy dla człowieka, czekającego na sąd – i znającego z góry wyrok.W styczniu 1535 roku król mianuje członków rady, mającej mu pomagać w rządzeniu Kościołem, na podobieństwo ministrów stanu, pomagających mu w rządzeniu państwem.Tomasz Cranmer zostaje wiceregentem, zastępcą króla w sprawach eklezjastycznych.Tomasz Cromwell – wikariuszem generalnym, do spraw administracyjnych.Mianowanie tego ostatniego, który nie jest duchownym, stanowi ważny krok w odwracaniu dawnego porządku rzeczy i przekazywaniu władzy w kościele ludziom świeckim.Cranmer należy do tych bardzo nielicznych wyjątków – nie ma wśród nich Cromwella – w stosunku do których Henryk cofnął swoje słowa z roku 1514: „Nigdy więcej nie będę ufał nikomu”.Ufa Cranmerowi, ponieważ słusznie osądził, że to człowiek prostolinijny, który bez zastrzeżeń i bez oglądania się na fawory i nagrody należy duszą i ciałem do króla.Arcybiskup ma dużo osobistego uroku i dobroci.Jest miłosierny.Jego antypapistowscy przyjaciele narzekają, że wzdraga się przed prześladowaniami.Prawie wszyscy, którzy się z nim zetknęli, lubią go szczerze.Henryk sam okazuje mu głębszą, bardziej opiekuńczą przyjaźń, niż żywił kiedykolwiek dla Tomasza More’a.Wiceregenta czeka zadanie balansującego na linie akrobaty.Jawni papiści są według prawa winni zdrady.Wiedzą, co ich czeka.Ale Henryk jest zdania, że jego poddani nie są jeszcze przygotowani do daleko idących zmian doktrynalnych.Chce, by kraj pozostał katolicki, choć przeciwny papieżowi.Apostołowie daleko idących zmian doktrynalnych są więc uznawani za heretyków i czeka ich to samo, co papistów.Jednakże Anglia nie może pozostać antypapistowska i katolicka zarazem.Jak przewidział John Fisher, oswobodzenie z więzów papiestwa rozpętuje lawinę ideologii luterańskiej na uniwersytetach i gdzie indziej.Zwykły parafianin staje wobec dylematów, do których rozwiązania ani on sam, ani jego proboszcz nie mają wystarczającego wykształcenia.Jeden przykład.Ludzie od dawna przywykli zwracać się do papieża o zbawienie ich dusz.Czy mogą teraz zwracać się do Najwyższej Głowy Kościoła, by otworzył im bramy raju? Zabobony.Ale człowiek epoki Tudorów jest zabobonny.To dla niego dylemat wagi zasadniczej, który trzeba mu rozwiązać, inaczej straci wiarę w nowy porządek rzeczy.Cranmer mówi mu, że sprawi ból Chrystusowi, uzależniając odpuszczenie grzechów od ceremonii i odpustów, ustalonych przez człowieka.Tylko krew Chrystusa ma moc odpuszczania grzechów.A to jest już teologia protestancka.Doktrynalne zmiany są logicznym następstwem odrzucenia autorytetu papieża.Dopóki to się nie stanie prawdą, oczywistą dla każdego, ludzie będą dziś ginęli za herezje, które jutro staną się obowiązującym wyznaniem wiary.Henryk dostaje do rąk zaadresowaną do niego broszurę, pióra niejakiego Szymona Fisha, zatytułowaną „Suplikacja żebraków”.„Za panowania Twoich szlachetnych protoplastów, chytrze pełzli do tego królestwa Twojego.błogosławieni w próżniactwie żebracy i włóczędzy.biskupi, opaci, przeorzy, dziekani, arcydziekani, sufragani, księża, mnisi, kanonicy, zakonnicy, jałmużnicy.którzy (odłożywszy na stronę wszelki trud pracy) upominali się tak natarczywie, iż wreszcie zagarnęli w swe ręce ponad trzecią część całego Twojego królestwa.A tak pilnują swych zysków, że biedne kobiety muszą oddawać im każde co dziesiąte jajko, albowiem inaczej będą pozbawione praw na Wielkanoc i uznane za heretyczki.a która zechce harować cały dzień za trzy pensy, jeśli dostanie dwadzieścia i więcej pensów za jedną godzinę spędzoną w łóżku z zakonnikiem, księdzem albo braciszkiem wędrownym.”Szymon Fish nalega, aby kler, a zwłaszcza mnisi i zakonnicy, zostali wywłaszczeni, a ich dobra oddane królowi i koronie.I niechaj duchownym będzie wolno się żenić, aby zostawili w spokoju żony innych mężczyzn.W tym duchu napisana broszura, powszechnie czytana w Londynie, wywołała głośno wyrażaną aprobatę.Vox populi.Król podchwytuje nastrój swych poddanych i upoważnia swego wikariusza generalnego, Tomasza Cromwella, człowieka świeckiego, aby nie pytając biskupów, przedsięwziął inspekcję klasztorów wszystkich dóbr kościelnych.Duchowieństwo, które król upokorzył, król chce również zreformować.Oni sami siebie nigdy nie zreformują.A jeśli przy tej sposobności król zagarnie cząstkę ich bogactw, zyska sobie później podwójną popularność, bo nie będzie potrzebował ściągać nowych podatków.Nie na darmo jest Henryk swoim własnym papieżem.Powierzywszy Cranmerowi i Cromwellowi sprawy kościelne, Henryk osobiście zajmuje się sprawami polityki zagranicznej.Jest teraz dyplomatą wytrawnym, doświadczonym, niewiele ma złudzeń co do swoich braci dynastów.Pertraktuje z pozycji siły – siły swej starannie rozbudowanej floty.Chwiejny i niezdecydowany papież Klemens zmarł w roku 1534, a na Stolicy Apostolskiej zasiadł Paweł III, który mniej się zajmuje antypapistami – straconym stadem – a więcej próbami uratowania tego, co jeszcze przy Kościele katolickim pozostało
[ Pobierz całość w formacie PDF ]