[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na pocz¹tku tego roku legaci wys³ani do Etolii i Macedonii zamel-dowali, ¿e nie dano im mo¿noœci spotkania siê z królem Perseusem, gdy¿jedni mówili, ¿e nie ma go na miejscu, inni, ¿e jest chory, przy czym jed-no i drugie by³o nieszczere i zmyœlone: „Jednak¿e bez trudu zoriento-wali siê, ¿e gotuje siê tam wojnê i król nie bêdzie dalej zwleka³ z chwy-ceniem za broñ.Podobnie w Etolii z ka¿dym dniem roœnie roz³am we-wnêtrzny, a przywódców niezgody nie uda³o siê im poskromiæ swoimautorytetem".ZNAKI WRÓZEBNE I ICH ZA¯EGNANIEWypada³o siê zatem spodziewaæ wojny macedoñskiej i przed jej pod-jêciem uznano za stosowne za¿egnaæ znaki wró¿ebne i szukaæ pokojuz bogami w mod³ach wskazanych przez ksiêgi przeznaczeñ.Mówionozaœ, ¿e w Lanuwium1 widziano na niebie obraz wielkiej floty.W Pry-wernum wyros³a z ziemi czarna we³na.Na terenie wejenckim, ko³o Re-mensu, spad³ deszcz kamienny.Ca³y obszar pomptyñski pokryty zosta³szarañcz¹ jakby chmurami.Na Polu Gallickim za orz¹cym p³ugiem wy-p³ywa³y ryby spod skib ziemi.Z powodu tych znaków zajrzano do ksi¹g przeznaczeñ.Decemwiro-wie do spraw kultowych orzekli, jakim bogom i z jakich zwierz¹t na-le¿y z³o¿yæ ofiary, i nakazali mod³y dla za¿egnania znaków.A tak¿e1 Lanuwium, Prywernum — miasta w Lacjum; wymieniony dalej te-ren pomptyñski (paludes Pomptinae) — tak¿e w Lacjum, przy via Appia; Re-mens — w po³udniowej Etrurii, po³o¿enie dok³adniej nie znane; Pole Galiic-k i e — ager Gallicus, w Umbrii, nad Adriatykiem.drugie mod³y i œwiêta, które w poprzednim roku œlubowano w intencjizdrowia narodu rzymskiego.Ofiary i mod³y odprawiono, zgodnie z o-rzeczeniem decemwirów na podstawie ksi¹g przeznaczeñ.œ w i ê t o k r a d z t w o c e n z o r a f u l w i u s z a3.Tego¿ roku zdjêto dach ze œwi¹tyni Junony Lacyñskiej2.CenzorKwintus Fulwiusz Flakkus budowa³ mianowicie œwi¹tyniê Fortuny JeŸ-dzieckiej, któr¹ œlubowa³ jako pretor w Hiszpanii, w wojnie z Celtybe-rami, z wielk¹ ambicj¹, ¿eby nie by³o w Rzymie œwi¹tyni obszerniej-szej ani wspanialszej.I s¹dzi³, ¿e œwi¹tyni tej doda du¿o ozdoby, je¿elipokryje je dachówkami z marmuru.Wybra³ siê wiêc do Bruttium i tamzdj¹³ dachówki z po³owy œwi¹tyni Junony Lacyñskiej; bo obliczy³ sobie,¿e to powinno wystarczyæ dla jego budowli.Okrêty do ich zabraniai przewiezienia mia³ przygotowane, a jego cenzorski autorytet nie poz-woli³ sprzymierzeñcom sprzeciwiaæ siê temu œwiêtokradztwu.Powróciwszy do Rzymu kaza³ dachówki z okrêtów wy³adowaæ i prze-transportowaæ ku swej œwi¹tyni.Próbowano zataiæ, sk¹d one pocho-dz¹, ale nie da³o siê tego ukryæ.W senacie zaczêto szemraæ.Ze wszy-stkich stron ¿¹dano, by konsulowie poruszyli tê sprawê w senacie.We-zwano tam cenzora.A gdy siê zjawi³, poszczególni obecni i wszyscyrazem zaczêli go krytykowaæ z wielk¹ wobec niego niechêci¹: ,,Ma³o mutego, ¿e naruszy³ najczcigodniejsz¹ w tamtych stronach œwi¹tyniê, któ-rej nie tkn¹³ ani Pyrrus, ani Hannibal, to jeszcze pozbawi³ j¹ dachui oszpeci³ i skaza³ niemal na ruinê! Zdjêto ze œwi¹tyni pokrycie i od-s³oniêto go³y sufit na deszcze i zniszczenie.I zrobi³ to cenzor, wybranydla kierowania obyczajnoœci¹ ludzi! Cz³owiek, którego powo³ano do pil-nowania, by kryte budowle by³y w dobrym stanie do odprawiania przynich ofiar publicznych i (.) strze¿enia zwyczajem przodków, wa³êsasiê po miastach sprzymierzeñców, niszczy œwiête miejsca i budowle re-ligijne ogo³aca z pokrycia! Co mo¿na by s³usznie uwa¿aæ za niegodzi-woœæ, gdyby tak postêpowa³ z prywatnymi domami sprzymierzeñców,tego on siê dopuszcza wobec œwi¹tyñ, rujnuje je i przez to wik³a naródrzymski w winê œwiêtokradztwa: buduje œwi¹tynie przez niszczenieinnych, jakby nie wszêdzie byli ci sami bogowie nieœmiertelni, lecz trze-ba by³o czciæ i przyozdabiaæ jednych ³upami zdartymi z drugich".Poniewa¿ w senacie ju¿ przed odpowiednim wnioskiem co do tejsprawy by³o widaæ, co myœl¹ cz³onkowie senatu, dlatego wszyscy, gdydosz³o do decyzji, g³osowali za jednym: dachówki zwróciæ na miejscei u³o¿yæ z powrotem na œwi¹tyni, a Junonie z³o¿yæ ofiarê zadoœæuczy-2 Œwi¹tynia na Przyl¹dku Lacyñskim, ko³o Krotony, na wschodnim wybrze¿uBruttium w po³udniowej Italii (dziœ.przyl¹dek Colonne).nienia.I z powinnoœci religijnych wywi¹zano siê troskliwie, ale dachów-ki pozostawiono tylko na placu œwi¹tynnym, poniewa¿ przedsiêbiorcaoœwiadczy³, ¿e ¿aden z rzemieœlników nie umia³ wpaœæ na zasadê w³o-¿enia ich z powrotem w konstrukcjê dachu.ŒMIERÆ PRETORA FABIUSZA4.Z pretorów, którzy udali siê w teren, zmar³ w Massylii, w drodzedo Hiszpanii Bli¿szej, Numeriusz Fabiusz.Wiadomoœæ tê przynieœli doRzymu pos³owie z Massylii.Senat postanowi³, ¿e Publiusz Furiusz i Gne-usz Serwiliusz, którzy czekali na nas,têpców, maj¹ losowaæ, który z nichma obj¹æ Hiszpaniê Bli¿sz¹ z przed³u¿eniem dowództwa.Szczêœliwymlosem pozostanie w Hiszpanii Bli¿szej przypad³o Publiuszowi Furiuszowi,temu samemu, który w tym terenie dowodzi³ dotychczas.ROZDZIA£ POLA PUBLICZNEGO W LIGURII I GALIIW tym tak¿e roku senat podj¹³ decyzjê, by pole zdobyte na Ligu-rach i Galiach, którego sporo le¿a³o od³ogiem, rozdzieliæ miêdzy ludzi.Uchwa³¹ senatu zosta³a powo³ana do tego zadania dziesiêcioosobowa ko-misja przez pretora miejskiego A.Atyliusza: Marek Emiliusz Lepidus,Gajusz Kassjusz, Tytus Ebutiusz Parrus, Gajusz Tremelliusz, PubliuszKorneliusz Cetegus, Kwintus i Lucjusz Apulejusze, Marek Cecyliusz,Gajusz Saloniusz i Gajusz Munatiusz
[ Pobierz całość w formacie PDF ]