[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.DOMEK cz.3.Trzask drzwi od szko³y i uderzenie gor¹ca wyrwa³o Jacka z zamyœlenia."No i pozawodach" -pomyœla³ z ulg¹ - "pi¹tek, wolne, ciep³o".Na schodach mignê³a musylwetka Krzycha.- Hej, Krzychu - zawo³a³.Krzysztof odwróci³ g³owê.- Idziesz pograæ - Jacek uniós³ w górê rakietê- Czemu nie - w oczach Krzycha coœ zab³ys³o - mo¿e znowu spotkamy te dwiema³e?- Ostatnio nas lej¹ jak chc¹ - Jacek by³ z³y.- A czego ty chcesz.Do budy nie chodz¹, ca³y dzieñ wal¹ na korcie to nas lej¹- Krzyœ rozeœmia³ siê- Tak, a potem to my walimy -- Jak przegrywamy to walimy - filozoficznie stwierdzi³ Krzyœ.- Nie rozumiem co im to daje? Siedz¹ i patrz¹ jak walimy konie - zdziwi³ siêJacek- Sam proponowa³eœ, ¿e wygrani wybieraj¹ nagrodê.Ja mam parê pomys³Ã³w nawypadek wygranej!- Ja te¿, ale przecie¿ one nie lubi¹ facetów.- One siê z nas nabijaj¹.ChodŸ idziemy bo robi siê gor¹co.Poszli w kierunku wie¿y p³ywalni i trybun kortów.Kiedy weszli na kortyzobaczyli dziewczyny odbijaj¹ce pi³ki o œcianê.Wysokie, szczup³e, opalone.Naich widok wymieni³y znacz¹ce uœmiech i pokiwa³y rêkoma.- Czeœæ frajerzy, gracie? - zapyta³a Monika - blondynka z du¿ymi piersiami.- Dzisiaj my wygrywamy - Jacek rzuci³ torbê przy ³awce.- Jak sobie narysujcie i wytniecie - zaœmia³a siê Aga.- Zasady jak zawsze? - raczej stwierdzi³ ni¿ zapyta³ Krzyœ- O tak! Rêce was nie bol¹? - zaœmia³y siê obie.- Do dwóch wygranych - Jacek wbieg³ na kort.Krzyœ podszed³ do niego- S³uchaj - szepn¹³ nachylaj¹c g³owê - na si³ê ich nie roz³o¿ymy.Grajmy skrótyza siatkê i loby.Niech trochê laski pobiegaj¹, co?- Zgoda - Jacek kiwn¹³ g³ow¹Zaczê³o siê niezbyt obiecuj¹co.Biegli do ka¿dej pi³ki, gryŸli kort i takpierwszego seta przegrali do 3.W drugim ich taktyka zaczê³a przynosiæ efekty.Dziewczyny bieg³y coraz wolniej.Skróty za siatkê obiera³y nie wszystkie.Wkoñcu przesta³y do nich biegaæ.- Do trzech i po razie - filozoficznie stwierdzi³ Jacek mrugaj¹c jednoczeœnieszelmowsko do stoj¹cej po drugiej stronie siatki Moniki- Dobra, dobra.To jeszcze nie koniec - odpowiedzia³a.Ale to ju¿ by³ koniec.Zmieniaj¹c tempo i styl wygrali drugiego seta 6:1.- Jezu, sta³o siê - Krzych nie chcia³ jeszcze wierzyæ, kiedy Aga nie zd¹¿y³a doprecyzyjnie uderzonej wzd³u¿ linii pi³ki.- Która? - cicho zapyta³ Jacek- Aga - Krzychu spojrza³ przez siatkê.- Idziemy siê wyk¹paæ, Aga? - rzuci³ w kierunku dziewczyn.Aga niechêtnie unios³a siê z ³awki, wziê³a torbê i z rezygnacj¹ ruszy³a zaKrzychem w kierunku budynku szatni.- Wiêc role zosta³y podzielone - Monika unios³a g³owê znad torby- Tak wypad³o, idziemy?- A mam inne wyjœcie? - zapyta³a- Chyba nie.My te¿ nie mieliœmy wyjœcia - odrzek³ Jacek- Gdzie?- Co gdzie?- Gdzie idziemy?- Nie mówi siê gdzie tylko dok¹d.Pod prysznic? - spojrza³ na ni¹.- Jak chcesz, ale wiesz, ¿e nie lubiê z facetami? - podnios³a torbê i ruszy³aprzodem.- Coœ wymyœlê - weso³o powiedzia³ Jacek - Jakoœ siê pogodzimy!Weszli do budynku i skierowali siê do szatni i natrysków.Jacek wzi¹³ odszatniarza klucze.Otworzy³ drzwi od szatni i przepuœci³ Monikê przodem.Rzucili torby na ³awkê.- ChodŸ siê umyæ - powiedzia³ Jacek.Zdj¹³ koszulkê, buty, spodenki - ca³y czas spogl¹daj¹c od niechcenia na Monikê.Ta rozbiera³a siê jakby z rezygnacj¹.- Nie bój siê - powiedzia³ - nie chcê Ciê skrzywdziæWszed³ pod prysznic i odkrêci³ wodê.Zacz¹³ powoli poddawaæ swoje cia³ostrumieniowi ciep³ej orzeŸwiaj¹cej k¹pieli.Za plecami poczu³ drugie cia³o.Odwróci³ siê.Patrzy³ jak woda moczy jej w³osy, sp³ywa miêdzy kszta³tnymipiersiami ku ciemnej plamce w dole.Przepuœci³ j¹ bli¿ej prysznica.Wci¹gn¹³rêkê i pog³adzi³ plecy, delikatnie, powoli.Skurczy³a ramiona ale nie cofnê³asiê.Namydlonymi rêkoma masowa³ jej plecy czuj¹c rosn¹ce podniecenie.Jegocz³onek nabrzmiewa³ i stawa³ siê coraz twardszy.Monika opuœci³a g³owê poddaj¹csiê masa¿owi jakby z zadowoleniem.G³adzi³ jaj kark, plecy, przesuwa³ d³oñmiwzd³u¿ krêgos³upa ku kszta³tnym poœladkom.Wêdruj¹c ku górze przesun¹³ rêce kupiersiom.Pieœci³ je od spodu delikatnie, ostro¿nie.Czu³ jak nabrzmiewaj¹,rosn¹ od pieszczoty.Monika opar³a siê o niego plecami i nagle zesztywnia³aczuj¹c jego fleta na swoich poœladkach.Delikatnie odwróci³ j¹ twarz¹ ku sobie.Jedn¹ d³oni¹ pieœci³ jej piersi, drug¹ uj¹³ jej rêkê i skierowa³ j¹ kustercz¹cemu fletowi.W³o¿y³ go do jej d³oni i delikatnie zacz¹³ poruszaæ.- Nie umiem - szepnê³a - nie chcê.Opar³a d³oñ na jego biodrze.- Hej, by³a umowa.Pochyli³ usta i zacz¹³ pieœciæ jej sutki.Jêzykiem delikatnie jak motyl muska³nabrzmiewaj¹ce ciemne plamy na opalonych piersiach.Oddycha³a coraz g³oœniej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]