[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Ale wypas - podsumowa³ wreszcie równie dobitnie co dos³ownie, nalewaj¹c sobieherbaty z dzbanka.Przeci¹gn¹³ siê i zapali³ papierosa.- Jak ci ten pamiêtnikzostanie, to chyba siê z tob¹ o¿eniê.- O ile zd¹¿ysz - westchnê³a i od³o¿y³a ³y¿kê.- Bo jeœli zostanie, to mnie zpewnoœci¹ zabije.Rysowanie po nocach wykañcza szybciej ni¿ brak apetytu izamiast z g³odu padnê z wycieñczenia.- Rzuci³a ³owcy baczne spojrzeniespomiêdzy rozczochranych w³osów, które uparcie opada³y jej na policzki.-Potencjalnych okolicznoœci mojego bliskiego unicestwienia jest tak wiele, ¿e nasam¹ myœl wszystkiego mi siê odechciewa.Zmieñmy temat, co? - w jej g³osiezabrzmia³a nutka nadziei.- Pogadajmy o Kusicielu.Patrzy³ na ni¹ przez chmurê niebieskoszarego dymu, a potem bez s³owa skin¹³g³ow¹ w stronê porzuconego w k¹cie plecaka.Ida dopad³a do niego w dwóchsusach, odpiê³a klapê, rozwi¹za³a sznurki i wydoby³a grub¹, granatow¹ teczkê.Usiad³a z powrotem przy stole i zaczê³a przegl¹daæ papiery.- Marek Karewicz.- szepnê³a po chwili wyraŸnie zbita z tropu.- Swojsko brzmi, nie?- On jest z naszego œwiata?- Na to wygl¹da.Na dodatek przez kilka lat pracowa³ dla policji i WON-u.- Chcesz powiedzieæ, ¿e to wasz cz³owiek?- To by³ nasz cz³owiek - poprawi³ z naciskiem ³owca.- Czytaj, czytaj, dalejjest jeszcze ciekawiej.Ida pos³usznie przebieg³a wzrokiem po tekœcie.- Podejrzany o szesnaœcie mordów na czarownicach.- A raczej o szesnaœcie tajemniczych porwañ, nigdy nie znaleziono ¿adnych cia³- uœciœli³ Kruchy i podsun¹³ dziewczynie paczkê lucky strike’ów.- Karevznikn¹³ po pierwszym przes³uchaniu, zbrodnie usta³y, a potem niespodziewanierozpoczê³y siê na nowo, kilka lat póŸniej.- I nie ogranicza³y siê ju¿ tylko do samych kobiet - mruknê³a, przegl¹daj¹cakta zaginionych magów oraz wiedŸm.- Podczas œledztwa w sprawie nowej seriiznikniêæ w mieszkaniu ka¿dego z uprowadzonych znaleziono otwarte przejœcia wlustrach.- przeczyta³a na g³os i spojrza³a na ³owcê.- A zatem Firma odpocz¹tku wiedzia³a, ¿e Kwiatkowski to jego kolejna ofiara.- Firma dawno przesta³a zajmowaæ siê spraw¹ Kusiciela, przynajmniej oficjalnie.- Kruchy zaci¹gn¹³ siê dymem, po czym wypuœci³ z ust kilka zgrabnych kó³eczek.Zupe³nie jak Demon Luster w jednym z jej snów.Po plecach szamanki przebieg³lodowaty dreszcz.Wzdrygnê³a siê i odwróci³a wzrok.- Oficjalnie Kusicielodsiaduje szesnaœcie wyroków do¿ywocia, a Karewicza oczyszczono z zarzutów,mimo ¿e nigdy go nie odnaleziono.- Jak to siê sta³o?- Po znikniêciu Kareva niejaki Eugeniusz Brzytwa przyzna³ siê do winy, aczytacze umys³Ã³w potwierdzili jego zeznania.Ida zapali³a papierosa.D³ugo nic nie mówi³a, uwa¿nie wertuj¹c akta, po czymspojrza³a na Kruchego.- Nie wierzysz, ¿e to zrobi³ - stwierdzi³a po chwili.- Szczerze w¹tpiê.To siê nie trzyma kupy: Karev przywdziewa czapkê niewidkê,zbrodnie ustaj¹, œledztwo przez kilka lat tkwi w martwym punkcie, a¿ tu raptemjakiœ facet wyrasta jak spod ziemi, a¿ rwie siê do tego, ¿eby o wszystkimopowiedzieæ, i bez zaj¹kniêcia bierze na siebie ca³¹ winê.Szamanka zamyœli³a siê, odruchowo nawijaj¹c na palec czarne pasemko w³osów.- Myœlisz, ¿e go wrobili? - zapyta³a wreszcie.- Czy mo¿e zafascynowanyKusicielem Brzytwa postanowi³ siê pod niego podszyæ?- Na pierwszy rzut oka wygl¹da raczej na to drugie, ale w takim razie jakimcudem umys³ Brzytwy a¿ pêka w szwach od wspomnieñ o ka¿dej z szesnastu zbrodni?Biegli czytacze umys³Ã³w nie mieli w¹tpliwoœci, ¿e ten facet mówi prawdê.- W przeciwieñstwie do ciebie - uzupe³ni³a Ida, co potwierdzi³ lekkimskinieniem g³owy.- A czy wskaza³ miejsce ukrycia zw³ok?- I tak, i nie.- Kruchy umilk³ na moment, na zmianê zapalaj¹c i zamykaj¹cbenzynow¹ zapalniczkê.- Brzytwa by³ w³aœcicielem krematorium.Z protoko³uzeznañ, którego kopiê równie¿ znajdziesz w tej teczce, wynika, ¿e spali³wszystkie cia³a, a prochy wsypa³ do Wis³y.- Bardzo wygodnie.- Zbyt wygodnie.Dlatego ja i mój informator uwa¿amy, ¿e zosta³ wrobiony albopodstawiony, pytanie tylko, czy przez sam¹ Firmê, czy kogoœ, kto chroni Kareva.- £owca utkwi³ w szamance stalowe spojrzenie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]