[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ja wyjmujê palec z dziurki i pozwalam Ci nacieszyæ siê upragnionymorgazmem.Po chwili odpoczynku zaczynasz mnie ca³owaæ i rozbieraæ, œci¹gasz mikoszulê i zaczynasz obsypywaæ poca³unkami moj¹ klatkê i tors, schodzisz corazni¿ej, teraz to Ty chcesz oddaæ mi przyjemnoœæ, dotykasz nabrzmia³ych do granicmo¿liwoœci spodni, czujesz jak mój cz³onek pulsuje, jak chce siê wydostaæ ztych kajdanów, uwalniasz go, rozpinasz guziki spodni, Twoim oczom ukazuj¹ siênabrzmia³e bia³e slipki, widzisz jak s¹ wype³nione, jakby zaraz mia³y strzeliæ,rozerwaæ siê.Œci¹gasz mi spodnie, i zajmujesz siê slipami, powoli zsuwasz jena dó³, widzisz wychodz¹ce spod nich gêste czarne w³oski, ods³aniasz dalej inagle jak sprê¿yna wyskakuje nabrzmia³e, rozpalone do czerwonoœci pr¹cie, maszna niego ochotê, jest sztywny twardy i wspaniale pasuje do Twojej jaskinki,zaczynasz powoli go ca³owaæ, wsadzasz go sobie leciutko do ust, ssiesz g³Ã³wkê,widzisz jak ogarnia mnie pe³na ¿¹dza, leciutko go przygryzasz, zaczynaszporuszaæ ustami w dó³ i w górê.Mój penis staje siê twardy jak ska³a, a Typoruszasz ustami coraz szybciej, wk³adasz go g³êboko do ust, li¿esz,doprowadzasz mnie do szaleñstwa, czujesz kropelki wydobywaj¹cej siê zmaleñkiego otworku w g³Ã³wce cieczy.Nie wytrzymujê, widzisz to w moich oczach,widzisz ¿¹dzê, która we mnie kipi.Odwracam Ciê ty³em i wchodzê w Ciebie,wchodzê w t¹ upragnion¹ szczelinkê, zag³êbiam siê w ni¹ i ruszam corazszybciej, jêczysz z rozkoszy, palcami dra¿niê Twoje sutki, nabrzmia³e teraz dogranic mo¿liwoœci.K³adê siê na plecach a Ty zaczynasz mnie uje¿d¿aæ, widzê Ciêteraz w ca³ej okaza³oœci, jesteœ piêkna, Twoje kszta³ty rozpalaj¹ mnie doczerwonoœci, jestem szczêœliwy mog¹c Ciê ogl¹daæ w ca³ej okaza³oœci.Tyzaczynasz swój galop, mój penis jest ju¿ okropnie twardy, gotowy do wystrza³u.Czujesz to, czujesz ¿e zaraz wybuchnê i jeszcze przyspieszasz, zaczynam traciæœwiadomoœæ, chwytam Ciê i obracam na przód, wchodzê w Ciebie ponownie, zaczynamszybko poruszaæ w ty³ i w przód, szybciej i szybciej, czuje nadchodz¹c¹erekcjê.Wyci¹gam go, powietrze przeszywaj¹ jêki rozkoszy, gdy zalewam Ciê moimnasieniem, jest go pe³no, jest na Twoich wspania³ych piersiach i na brzuchu,gor¹ca wrêcz roz¿arzona sperma sp³ywa z Twojego cia³a.K³adê siê ko³o Ciebie ica³ujemy siê namiêtnie.Zostawiam Ciê na chwilkê sam¹, uœmiechasz siê do mnie,chcesz wiedzieæ co jeszcze wymyœli³em, ale ja wzrokiem proszê Ciê o to ¿ebyœpoczeka³a na mnie, rozumiemy siê bez s³Ã³w.Wracam po kilku minutach, biorê Ciêw swoje ramiona i zanoszê do ³azienki.Wk³adam Ciê do wanny pe³nej piany igor¹cej wody, która siê do niej leje, woko³o œwiece, czujesz zapach pachnid³a,relaksujesz siê.Ja równie¿ wchodzê do wanny, zaczynam powoli myæ Ciê miêkk¹g¹bk¹, u¿ywam do tego p³ynu pachn¹cego ciep³ym sierpniowym morzem, myjê Twojepiersi, szyjê, ramiona, zaczynam lekko i namiêtnie ca³owaæ Twoje nagieociekaj¹ce pian¹ cia³o.Wstajemy na chwilkê, wygl¹dasz jak Afrodyta, którawy³oni³a siê w³aœnie z morskiej toni, ca³ujê Ciê namiêtnie i nie sk¹piêkomplementów Twojej urodzie.Uœmiechasz siê, widzê gor¹co i po¿¹danie bij¹ce zTwoich Ÿrenic, ogarnia nas na nowo podniecenie.Zanurzamy siê ponownie ispleceni w ognistym poca³unku schodzimy na chwilkê pod wodê, jesteœmy terazcali mokrzy, widzisz w moich oczach ¿e to nie koniec na dzisiaj, ja widzê ¿eliczy³aœ na to.Zaczynam powoli pieœciæ twoj¹ muszelkê, Ty mi siêodwzajemniasz, rytmicznie poruszasz mojego kogucika, znowu twardnieje, stajesiê sztywny i gotowy do ponownego ataku.Zag³êbiam siê w Ciebie, le¿ysz plecamina moim brzuchu a ja zaczynam penetrowaæ na nowo twoj¹ grotê, mru¿ysz oczy,pragnê³aœ tego, jesteœ szczêœliwa, czujesz ¿e ta chwila jest coraz bli¿ej, mojeruchy s¹ coraz gwa³towniejsze, woda w wannie wylewa siê przez nasze ruchy.Czujemy ¿e nadchodzi upragnione spe³nienie, jest cudownie, jak w raju - wieszju¿ ¿e tym razem prze¿yjemy go wspólnie, napiêcie roœnie, ju¿ nie panujemy nadruchami, jesteœmy jednym ¿ywio³em, i w koñcu ta chwila przychodzi -najwspanialsze uczucie jakie prze¿yliœmy, czujê skurcze Twojej muszelki, Tyodczuwasz konwulsyjne drgania mojego cz³onka, jesteœmy po³¹czeni i spe³nieni.Ruchy ustaj¹, jesteœ szczêœliwa naprawdê szczêœliwa, wiesz ¿e by³o cudownie,wspaniale i wiesz ¿e ja odczuwam dok³adnie to samo.Ca³ujê Ciê w usta,odwzajemniasz poca³unek, widzê w Twoich oczach mi³oœæ jak¹ mnie darzysz, wiem¿e jesteœmy dla siebie wszystkim, ¿e siê kochamy.Obmywamy siê nawzajem, ipowoli wychodzimy z wanny.Nasze cia³a potrzebuj¹ teraz odpoczynku.Idziemy do³Ã³¿ka, wiedz¹c ¿e prze¿yliœmy coœ piêknego, coœ niezapomnianego.Mi³oœæ w nastañczy, a my powoli dajemy siê unieœæ do krainy snu, gdzie wszystko jestcudowne i gdzie dalej œnimy o naszej mi³oœci.-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------PI¥TKOWY WIECZÓRBy³ póŸny wieczór, gdy ktoœ zapuka³ do mych drzwi.Zdziwi³em siê kto to mo¿ebyæ o tej porze.Wy³¹czy³em telewizor i podszed³em do drzwi.Gdy je otworzy³emzamurowa³o mnie.Ujrza³em Magdê - najpiêkniejsz¹ dziewczynê jak¹kolwiek w ¿yciuwidzia³em.By³a wysoko, szczup³a, mia³a piêkne, lœni¹ce blond w³osy i ciemnoniebieskie oczy.Zawsze mi siê podoba³a, ju¿ od pierwszej klasy liceum.Tow³aœnie dziœ odwa¿y³em siê zaprosiæ j¹ na kolacjê, jednak ona odesz³a bezs³owa, a teraz jest tutaj, przysz³a do mnie.Zaprosi³em ja do œrodka.Gdyusiedliœmy na kanapie przeprosi³a mnie, ¿e tak odesz³a bez s³owa, aleprzestraszy³a siê bo ktoœ j¹ kiedyœ bardzo zrani³.Powiedzia³a mi, ¿e zawszejej siê podoba³em i ¿e bardzo chcia³aby iœæ ze mn¹ na t¹ kolacjê.Bardzo siêucieszy³em, ¿e tak mówi i obieca³em, ¿e nastêpnego dnia pójdziemy na wspania³¹kolacje.Wyci¹gn¹³em z barku wino i nala³em nam po lampce i tak zaczêliœmyrozmawiaæ.Magda opowiedzia³a mi trochê o swoim ¿yciu a ja nie mog³em oderwaæod niej oczu.By³a taka piêkna.Nagle tak bardzo zapragn¹³em j¹ poca³owaæ.Spojrza³em w jej œliczne oczy i wiedzia³em, ¿e ona te¿ tego chce.Zbli¿y³emswoje usta do jej ust i delikatnie j¹ poca³owa³em.Mia³a wspania³e usta.Zaczêliœmy ca³owaæ siê coraz namiêtniej, po chwili ca³owa³em jej d³ug¹ szyjê.Widzia³em, ¿e jej siê to podoba bo przez jej cia³o przechodzi³y przyjemnedreszcze.Odwa¿y³em siê i dotkn¹³em jej piersi, widz¹c, ¿e nie protestujezacz¹³em je pieœciæ przez bluzkê
[ Pobierz całość w formacie PDF ]