[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przeciw temu Quinta ju¿ nie oponuje, zastrzegaj¹c tylko, i¿ nale¿ytotraktowaæ jako hipotezê robocz¹.Rozmowa poczyna teraz wkraczaæ na konkretniejszy teren.Wyp³ywa przedewszystkimsprawa bariery czasu.Zdaniem Quinty, ju¿ przy przeciêtnych odleg³oœciachmiêdzygwiezdnych,trudno wyobraziæ sobie zespolenie psychiczne istot o rytmice ¿ycia podobnej doludzkiej,a sterowanie, gdy sygna³y biegn¹ miliony lat, w ogóle traci sens.Orientozgadza siê ztym zastrze¿eniem, twierdzi jednak, i¿ by³oby naiwnoœci¹ i dowodem brakuwyobraŸni, gdybys¹dziæ, ¿e supercywilizacje wykorzystuj¹ w ³¹cznoœci tylko znane nam noœnikiinformacji.Tak jak w okresie przed wynalezieniem telefonu i radia ktoœ twierdzi³by, ¿emaksymalnaprêdkoœæ przesy³ania s³Ã³w to prêdkoœæ dŸwiêku.Quinta prostuje, ¿e sygnalizacjaoptyczna, awiêc elektromagnetyczna znana by³a ju¿ w staro¿ytnoœci, ale Oriento natychmiastprzechwytuje„pi³eczkê” twierdz¹c, ¿e i dziœ w pewnych przypadkach mo¿na zaobserwowaæ, anawetwykorzystaæ praktycznie zjawisko przesy³ania informacji za poœrednictwemnieznanych namnoœników i to z prêdkoœci¹, zda siê nieskoñczenie wielk¹.Quinta odnosi siê do tego bardzo sceptycznie, stwierdzaj¹c, i¿ nie s³ysza³ otakich zjawiskach.Gospodarz mówi wówczas, ¿e siê temu nie dziwi, gdy¿ s¹ to zjawiska bardzotrudnedo zaobserwowania, wrêcz niezauwa¿alne w normalnych ziemskich warunkach, zaœprzyrz¹dy,choæby najdoskonalsze, jak dot¹d spe³niaj¹ tu tylko rolê pomocnicz¹.Jemujednak, dziêkiBobowi i.Vortexowi P, uda³o siê nie tylko byæ œwiadkiem tego rodzaju³¹cznoœci, ale przeprowadziædoœwiadczenie dostarczaj¹ce niezbitego dowodu, i¿ einsteinowska zasada oprêdkoœciœwiat³a jako nieprzekraczalnej granicy przestaje w tym przypadku obowi¹zywaæ.I tu zaczyna opowiadaæ jak¹œ niewiarygodn¹ historiê o „eksterioryzacji” Boba wokoliceSaturna i zak³Ã³ceniu pracy przyrz¹dów zainstalowanych na sztucznym satelicietej planety.Mia³o to nast¹piæ we wrzeœniu tego roku, dok³adnie w rocznicê startu SputnikaI.Przeprowadzaliwtedy z Bobem i Istvanem seriê eksperymentów w górnych partiach Doliny MartwychKamieni.Nast¹pi³ wówczas niespodziewany wzrost oddzia³ywania vortexu w postacijakichœcharakterystycznych zmian potencja³u elektrycznego czy przewodnictwa kulturbakteryjnych, atak¿e krzywej elektroencefalograficznej u Boba.U Berga wyst¹pi³y nawetsk³onnoœci do halucynacjii Oriento sam musia³ zaj¹æ siê obs³ug¹ przyrz¹dów.Goldstein by³ w œwietnejformie i powiedzia³,¿e gotów jest „eksterioryzowaæ” w dowolne, wyznaczone przez Oriento miejsca.Wtamtych dniach w prasie i radiu by³o sporo doniesieñ o zdjêciach pierœcieni isatelitów Saturnaprzez „Huygensa 2” i Oriento wpad³ na pomys³, aby Bob tym razem spróbowa³„przenieœæ siê tamduchem”, podobnie jak to przed laty robi³ s³ynny amerykañski „eksteriorysta”Ingo Swan.Bob w transie relacjonowa³ sw¹ kosmiczn¹ „podró¿”, zaœ Oriento rejestrowa³ nataœmie ka¿dejego s³owo, tak i¿ istnieje podobno pe³na dokumentacja przebiegu doœwiadczenia.Przeprowadzonoje póŸnym wieczorem, a Saturn by³ dobrze widoczny, wysoko nad szczytami gór.Goldstein przez pierwsze kilka minut wpatrywa³ siê w planetê, stopniowowchodz¹c wtrans, a potem przymkn¹wszy powieki pocz¹³ mówiæ co widzi.Wed³ug tego co mówiOriento,Bob mia³ wizjê powolnego zbli¿ania siê do planety, przy czym przez pierwszedwadzieœciadwie minuty mówi³ tylko o rosn¹cej jasnoœci obiektu, nie dostrzegaj¹c tarczy, anastêpnieprzez niespe³na pó³torej minuty podawa³ coraz wiêcej szczegó³Ã³w; wygl¹d plam ipasów napowierzchni globu, uk³adu i struktury pierœcieni, po³o¿enia ksiê¿yców Saturna,w szczególnoœciTytana, wokó³ którego kr¹¿y³ wówczas satelita badawczy „Huygens 2”.Orientopoleci³Bobowi, aby zbli¿y³ siê do Tytana i odnalaz³ „Huygensa”, co jak twierdzi,okaza³o siê pocz¹tkowozbyt trudne z uwagi na zbyt ma³e rozmiary obiektu w porównaniu z ksiê¿ycem,wiêkszymprzecie¿ od naszego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]