[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie uczyni³ jednak tego, poniewa¿ mog³o go tokosztowaæ ¿ycie.Zamiast tego powiedzia³ jedynie:Niewielkie obiekty pozbawione w³asnego napêdu, które wystrzelono nam naspotkanie.Jednak jakie to obiekty i w jaki sposób wystrzelono je z tak¹precyzj¹, w dalszym ci¹gu nie wiadomo.Bêdzie ich wiêcej?To mo¿liwe, chocia¿ oczywiœcie nie mogê byæ tego pewny.Byæ mo¿e wystrzelili wnas od razu wszystkim, co maj¹.Wiêcej pocisków defensywnych.Wystrzelili je natychmiast.Za pierwszym razem ich efekt by³ zupe³nie znikomy, towarzyszu admirale.Gdywystrzelimy je teraz, zabraknie ich na.Urwa³, gdy¿ silny cios w twarz przewróci³ go na pod³ogê.Odmawia pan wykonania rozkazu? Kwestionuje pan moje dowództwo nad t¹ flot¹?Nigdy! Proszê wybaczyæ.to by³a tylko sugestia.to siê wiêcej nie powtórzyOniegin podniós³ siê na nogi.Z k¹cika rozciêtej wargi s¹czy³a siê krew.Postawiæ parasol ochronny z pocisków defensywnych.I to z wszystkich! Tapiekielna broñ musi zostaæ powstrzymana!Lekkie szarpniêcie Stalina œwiadczy³o, i¿ pociski zosta³y wystrzelone.Onieginotar³ krwawi¹ce usta rêkawem.Co jeszcze mogli zrobiæ? Musi byæ przecie¿ coœ,co pozwoli³oby im unikn¹æ ostatecznej katastrofy.Ten g³upiec admira³ by³ zbytniekompetentny, a oficerowie za bardzo siê go bali, by zaproponowaæ jakieœrozs¹dne rozwi¹zanie.Czy móg³bym zasugerowaæ coœ, co by³oby bardziej efektywne ni¿ pociskidefensywne, towarzyszu admirale? Czymkolwiek ta broñ jest, nie posiada w³asnegonapêdu.Nasze czujniki nie wykrywa³y u niej œladu jakiejkolwiek radiagi.Dlatego wydaje mi siê, ¿e wystrzeliwana byæ musi po œciœle okreœlonejtrajektorii.Gdybyœmy znniejszyli szybkoœæ, istnieje spora szansa, ¿e pociskite przejd¹ przed nami.Co takiego? Zwolniæ? Bierze mnie pan za tchórza?Oniegin westchn¹³.Nie, sir.Oczywiœcie, ¿e nie.Równie dobrze mo¿emy przyœpieszyæ.Efekt bêdzieten sam.Byæ mo¿e.w Ka¿dym razie nie wyrz¹dzi to chyba wiêkszej szkody.Niech pan wydarozkaz.Przerwaæ ogieñ wyda³ polecenie Skougaard.Zwiêkszyli szybkoœæ, wiêc naszaostatnia salwa przejdzie za nimi.Lecz i tak zadaliœmy im spore straty.Proszêspojrzeæ na ekran.Wytr¹ciliœmy z walki wiêcej ni¿ czwart¹ czêœæ ich si³.Kolejna zapora wykoñczy ich.Czy jesteœmy ju¿ w odpowiednim zasiêgu dla naszychrakiet?Bêdziemy za trzydzieœci dwie sekundy, sir.Wydaæ polecenie otwarcia ognia.Chcê, by napotkali na swej drodze stalow¹œcianê.Z precyzj¹ co do mikrometra p³askie wie¿yczki strzelnicze obróci³y siê,kieruj¹c wyloty swych wyrzutni na obrany punkt w przestrzeni.Od czêœcizamkowej ka¿dej wyrzutni bieg³a przezroczysta, plastykowa rura, przez któr¹podawano z wnêtrza statku strumieñ niewielkich, zmodyfikowanych pociskówrakietowych.W sumie by³a to prosta, ma³o subtelna broñ lecz bardzo efektywna.Po osi¹gniêciu okreœlonego punktu w przestrzeni w³¹czano obwody strzelnicze.Wewszystkich wie¿yczkach elektroniczny zap³on zadzia³a³ równoczeœnie, wyrzucaj¹csmuk³e cygara rakiet w przestrzeñ.Na ich miejsce w wyrzutnie wsuwa³y siênastêpne, a potem nastêpne.Poniewa¿ nie by³o potrzeby otwierania i zamykaniazamka, czy wyrzucania pustych ³usek, szybkostrzelnoœæ tych urz¹dzeñ by³aniewiarygodna.Ogranicza³o j¹ jedynie tempo mechanicznego podawania pocisków.Co sekundê jedn¹ wyrzutniê opuszcza³o przeciêtnie szeœædziesi¹t rakiet, a stoosiemdziesi¹t ka¿d¹ wie¿yczkê.Sto dziewiêædziesi¹t siedem takich wie¿yczekzamontowano, zanim jeszcze flota wyruszy³a do akcji, a ostatecznych po³¹czeñ itestów dokonano ju¿ w drodze.Co sekundê wyrzutniê opuszcza³o dziewiêædziesi¹t cztery tysi¹ce piêæsetszeœædziesi¹t rakiet.Przesz³o dwie i pó³ tony stali, Gdy zaprzestano odstrza³upo minucie, \v stronê ziemskiej floty zmierza³o przesz³o sto piêædziesi¹t tonstali.Na radarze masa ta przypomina³a po³yskuj¹c¹ mg³ê, która szybko zniknê³a wprzestrzeni.Komputer zacz¹³ odliczaæ czas, który pozosta³ do momentuspotkania.Wszyscy na mostku wstrzymali oddech.Minuty, a potem sekundy, nieub³aganiezmierza³y w stronê zera.Teraz!Dobry Bo¿e.westchn¹³ Jan na widok nieprzeliczonej iloœci eksplozji
[ Pobierz całość w formacie PDF ]