[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.I nie rezygnuj¹ z niej ³atwo.Nasz¹ narodow¹ tradycj¹ sta³o siê deklarowanie, i¿ wszyscy potrzebuj¹cy s¹ wrzeczywistoœci pró¿niakami, a pozostaj¹cy bez pracy: leniami i paso¿ytami.Takwiêc Retrocesja przynios³a kompletne zwyciêstwo laissez fair e, czym okaza³ siêdoprowadzony do ekstremum zinstytucjonalizowany egoizm.To zadziwiaj¹ce, wjakie nonsensy ludzie wierz¹, gdy le¿y to w ich w³asnym interesie.Miejscezdrowego rozs¹dku zajê³y kompletnie nie sprawdzone teorie ekonomiczne, któreumo¿liwi³y dalsze bogacenie siê bogatych, a biednych spycha³y na samo dnodrabiny spo³ecznej.Montour westchn¹³ i poci¹gn¹³ ³yk sherry.A wiêc sta³o siê to, co od pocz¹tku by³o oczywiste.Gdy ¿ywnoœæ i energiazaczê³y siê wyczerpywaæ, bogaci zaczêli wiêkszoœæ zapasów zatrzymywaæ dlasiebie, a¿ w koñcu zaw³adnêli wszystkim.Zreszt¹ by³a to polityka narodowaAmeryka sama konsumowa³a wiêkszoœæ œwiatowych zasobów nafty, nie dbaj¹c wzupe³noœci o potrzeby innych krajów.Kto mo¿e wiêc winiæ jednostki, ¿e przyjê³ytaki sam kurs? Je¿eli jakiœ kraj pozwala swoim obywatelom umieraæ jedyniedlatego, i¿ nie staæ ich na opiekê medyczn¹, szybko staje siê narodem stoj¹cymw obliczu powa¿nych k³opotów moralnych.Wybucha³y zamieszki.U¿ycie si³ypoci¹gnê³o za sob¹ nasilenie siê aktów gwa³tów i terroru.Broñ dostêpna by³awszêdzie, tak pozosta³o zreszt¹ do dzisiaj.Efektem koñcowym tego wszystkiegosta³ siê naród podzielony, z br¹zowymi i czarnymi ¿yj¹cymi tak, jak pan toteraz widzi w gettach otoczonych drutem kolczastym.Uprawiaj¹ tutaj niewielkiepoletka lub zarabiaj¹ na ¿ycie wykonuj¹c najbardziej upokarzaj¹ce prace.Dobrodziejstwa techniki nie s¹ dla nich osi¹galne w najmniejszym nawet stopniu.I w przeciwieñstwie do pañskiego kraju, tutaj nie ma ¿adnych prób ukrywania czyte¿ fa³szowania faktów, dziêki którym znaleŸliœmy siê w takiej w³aœniesytuacji.Gnêbiciele chc¹, by gnêbieni dok³adnie widzieli, co siê z nimi sta³o,aby nigdy ponownie nie podjêli jakiejkolwiek próby buntu.Czy dziwi siê panteraz, ¿e z tak¹ ciekawoœci¹ s³ucham o rebelii na innych planetach? Zutêsknieniem czekamy, by rozszerzy³a siê wreszcie na Ziemie.Jan móg³ siê jedynie z tym zgodziæ.Proszê mi wybaczyæ bezpoœrednioœæ pytania, lecz nie rozumiem, dlaczego klasyrz¹dz¹ce pozwoli³y na pañsk¹ edukacjê?Montour uœmiechn¹³ siê lekko:Nie pozwoli³y.Ludzie o moim kolorze skóry pierwotnie przybyli do tego krajujako niewolnicy.Bez wykszta³cenia, pozbawieni zostali w³asnych korzeni iw³asnej kultury.To, co obecnie posiadamy uda³o nam siê uzyskaæ wbrew pozycji,w jakiej umieœcili nas nasi panowie.Gdy zacz¹³ siê kryzys, nie mieliœmyzamiaru oddawaæ tego, co z takim trudem uzyskaliœmy.Zabrali nam wszystko, zawyj¹tkiem inteligenci musieliœmy wiêc nauczyæ siê robiæ z niej u¿ytek.Bardzopomóg³ nam w tym przyk³ad innej, równie przeœladowanej mniejszoœci ¯ydów.Poprzez wieki uda³o im siê zachowaæ kulturê i tradycje poprzez religiê iszacunek do nauki.Cz³owiek religijny i wykszta³cony by³ w tej spo³ecznoœcicz³owiekiem wysoko honorowanym.My tak¿e mieliœmy nasz¹ religiê, naszychprofesorów i wychowawców.Pod wp³ywem okolicznoœci te dwie osoby sta³y siêobecnie jedn¹, pe³ni¹c¹ te same funkcje.Ja swoje m³ode lata spêdzi³em na tychw³aœnie ulicach.Mówi³em jêzykiem, który rozwinêliœmy na w³asny u¿ytek, odk¹dodsuniêto nas od g³Ã³wnego nurtu ¿ycia.Lecz czêœci¹ mojej edukacji by³a tak¿enauka jêzyka naszych gnêbicieli.Je¿eli wyzwolenie nie nadejdzie za mojego¿ycia, przeka¿e moj¹ wiedzê tym, którzy nast¹pi¹ po mnie.Wiem jednak wierzê i¿pewnego dnia doczekamy siê wolnoœci.Jan dopi³ resztkê sherry i odstawi³ pustykieliszek na biurko.Gwa³towne wydarzenia mijaj¹cego dnia sprawi³y, i¿ czu³ siêlekko zdezorientowany.Jego umys³ by³ prawie tak samo zmêczony, jak cia³o;skupienie siê nad tym, co przed chwil¹ us³ysza³, przychodzi³o mu z wyraŸnymtrudem.Co za parszywy ¿ywot wiedli tutaj ci ludzie! Prole w Anglii byliprzynajmniej od¿ywiani i dbano o nich, niczym o byd³o oczywiœcie, o ileakceptowali taki stan rzeczy.Tutaj ludzie zamieszkuj¹cy czarne getta Amerykinie mieli takiego komfortu.Wiedzieli jednak, czym byli w przesz³oœci i czymstali siê obecnie.Naprawdê sam ju¿ nie wiem, który system jest gorszy powiedzia³ zamyœlony Jan.Pañski czy mój.¯adna z form represji nie mo¿e byæ lepsza od drugiej.A na œwiecie istniej¹jeszcze gorsze systemy.Choæby wielki eksperyment socjalistyczny w Zwi¹zkuRadzieckim, ³¹cznie z szaleñstwem w rodzaju wewnêtrznych paszportów czymasowych obozów pracy.Nie dowiemy siê ju¿ nigdy, czy losy tego krajupotoczy³yby siê zgodnie z teori¹ Marksa.Przed Retrocesj¹ Rosjanie wci¹¿jeszcze nie zindustrializowali swej g³Ã³wnej rolniczej ekonomii, st¹d wiêcpowrót do stosunków feudalnych by³ ju¿ jedynie kwesti¹ czasu.Wielu ludziumar³o, lecz w Rosji zawsze umiera³o wielu.Komisarze i wy¿si urzêdnicypartyjni przejêli funkcjê szlachty.Tytu³y s¹ byæ mo¿e trochê inne, ale gdybyktórykolwiek z carów powróci³ z przesz³oœci w czasy obecne, czu³by siê tamteraz jak u siebie w domu.Rebelia musi ogarn¹æ tak¿e i Ziemiê oœwiadczy³ Jan.W zupe³noœci siê z panem zgadzam.Wszyscy musimy pracowaæ na tê chwilê.Rozdzia³ 9Drzwi otworzy³y siê gwa³townie i do pokoju wtargn¹³ Willy.Chrapliwy oddech itrzymane w obu d³oniach pistolety œwiadczy³y o powadze sytuacji.K³opoty nuci³.Cholerne k³opoty.Co jest? zapyta³ Montour, szybko zarzucaj¹c dotychczasowy sposób mówienia.Gliny.Tylu tych wœciek³ych psów na raz nie widzia³em w ¿yciu.Otoczyli ca³eNew Watts i strzelaj¹ do wszystkiego, co siê rusza.Maj¹ dzia³a ogniowe i.Dalsze s³owa zag³uszy³ ryk miotacza ognia, do którego po chwili do³¹czy³y seriez broni automatycznej.Wszystko to dzia³o siê blisko, bardzo blisko.Janpoczu³, jak jego ¿o³¹dek zaczyna kurczyæ siê ze strachu.Podniós³ wzrok ispostrzeg³, ¿e obaj mê¿czyŸni patrz¹ prosto na niego.Oni chc¹ mnie powiedzia³.Wielebny Montour skin¹³ potakuj¹co g³ow¹.To mo¿liwe.Jeszcze nigdy nie naje¿d¿ali nas w takiej sile.Nie ma sensu przeci¹gaæ tego d³u¿ej.Te miotacze ognia zamieni¹ tu wszystko wpopió³.Lepiej bêdzie, je¿eli siê poddam.Mamy miejsca, w których mo¿e siê pan ukryæ odpar³ Montour.Gdy ich si³y g³Ã³wnezbli¿aj¹ siê, nie bêd¹ ju¿ mogli u¿ywaæ ognia.Byæ mo¿e wypal¹ jedynie dziurê wp³ocie.Przykro mi, ale nie skorzystam z tej propozycji.Ostatnimi dniami widzia³em ju¿zbyt wielu zabitych ludzi.Nie chcê byæ odpowiedzialny za kolejn¹ masakrê.Wychodzê na zewn¹trz.Montour przez chwilê spogl¹da³ na niego bez s³owa, a potem powoli skin¹³ g³ow¹.Jest pan odwa¿nym cz³owiekiem.¯a³uje, i¿ nie mo¿emy zrobiæ dla pana niczegowiêcej odwróci³ siê w stronê Willy'ego.Zostaw pistolety tutaj i poka¿ mu, gdzie jest policja.Dwa pistolety upad³y na pod³ogê.Jan uœcisn¹³ wyci¹gniêt¹ w jego kierunku d³oñMontoura.Nie zapomnê tego spotkania.Ja tak¿e Montour wyj¹³ z kieszeni na piersi bia³¹ chusteczkê.Niech pan tolepiej weŸmie [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • coubeatki.htw.pl