[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Niebo jest rzeczywistoscia duchowa.Bardzo trudno zatem w ludzkich slowach, przystosowanych do opisywania rzeczywistosci materialnej, oddac charakter samego szczescia, ktore nas tam czeka.Bez watpienia nagroda Nieba bedzie polegala na zrealizowaniu w sposob doskonaly naszych wszelkich niespelnionych pragnien ziemskich.Nie znaczy to oczywiscie "zaliczenia" wysnionej dziewczyny albo kupna samochodu marzen! Wieczny odpoczynek na "lonie Abrachama" nie bedzie wiecznym zbijaniem bakow w jakiejs nadmorskiej posiadlosci albo byczeniem sie na hamaku w cieniu drzew.Kiedy bylem w liceum, pewnego razu wspolnie z kolegami gasilismy po lekcjach pragnienie w przydroznym barze.Gorac byl niesamowity, a zimne, kuflowe piwo smakowalo jak napoj bogow.Jeden z chlopakow powiedzial wtedy z rozbrajajaca powaga: ".Panowie, jak w Niebie nie ma dobrego browaru to ja sie nie pisze.!" Drugi szybko go uzupelnil: ".stary, zapominasz o laskach! Dla mnie Niebo to beczka piwa, harem lasek i wor kasy, zeby uzupelniac towar." Dziwic sie chlopakom, iz tak wlasnie wyobrazali sobie wieczna nagrode, skoro swiezo w pamieci mieli nauki ksiedza katechety o Niebie, jako "niekonczacej sie liturgii".Broniac sie przed takimi wizjami, wiekszosc ludzi utozsamia szczescie wieczne z doczesnym odczuwaniem roznych przyjemnosci.Jest to z drugiej strony bardzo ludzkie i naturalne - czlowiek ma zawezony horyzont, widzi i odczuwa to, czym zyje na co dzien.Ciagle do czegos dazy, czegos pragnie! Sa to przewaznie pragnienia materialne.Niby dobrze wiemy, ze slawa, wladza czy bogactwo nie daja szczescia.Swiadcza o tym chociazby samobojstwa bogatych, slawnych i wielkich tego swiata.Mimo wszystko jednak wydaja sie nam one przewaznie glupie i niezrozumiale.Wszyscy wiedza, ze pieniadze szczescia nie daja, ale kazdy chce sie o tym przekonac na wlasnej skorze.Bardzo niewielu ludzi zyjac na ziemi kieruje sie wartosciami duchowymi tak, jakby juz byli w Niebie.To ideal niezwykle trudny do zrealizowania; ogromny wysilek, na ktory po prostu nie stac wiekszosci smiertelnikow.Generalnie Niebo jawi sie nam jako osiagniecie wszystkiego - uwienczenie najskrytszych planow i zasluzony, wieczny odpoczynek.Tak tez jest w rzeczywistosci, ale w jakze innej perspektywie! Na zupelnie innej plaszczyznie! Wszystkie pragnienia i pelnie szczescia osiagniemy w sposob doskonaly tj.duchowy.To co materialne jest z samej swojej natury przejsciowe i niedoskonale.Najlepszym dowodem na to jest fakt, ze czlowiek na ziemi nigdy nie jest do konca szczesliwy i usatysfakcjonowany tym co posiada, jak rowniez tym co odczuwa.Niezmiennym odczuciem kazdego z nas jest niedosyt.Rzeczywistosc duchowa zapewni nam nareszcie doskonale, bezgraniczne spelnienie.Cielesny poped i naturalna potrzeba bliskosci ukochanej osoby ustapi miejsca milosci absolutnej, uniwersalnej, idealnej.Zadza posiadania zostanie zaspokojona posiadaniem bez granic.dobr duchowych - jedynie trwalych i naprawde wartosciowych.Dusza ludzka, uwolniona z cielesnej powloki, wykorzysta wreszcie swoje wszystkie wlasciwosci.Nie bedzie juz ograniczona czasem ani przestrzenia.Nie bedzie takze podlegala cierpieniom, troskom, namietnosciom i pragnieniom, ktore dyktowalo jej cialo.Wszelkie ulomnosci oraz niedogodnosci zwiazane z ziemska wegetacja przestana istniec.Czlowiek z chwila smierci przestaje byc tylko najbardziej rozwinietym sposrod naczelnych.Staje sie "dusza zyjaca" podobna do Ducha Bozego.To podobienstwo wyrazac sie bedzie w tych samych przymiotach, wlasciwych dla bytu duchowego, a nie w samej Wszechmocy, ktora posiada tylko Sam Bog.Istota szczescia w Niebie jest wiec zaspokojenie wszelkich potrzeb, polegajace w zasadzie na ich.braku.Wyrazil to jednoznacznie sam Jezus mowiac o "wodzie", ktora zaspokoi wszelkie "pragnienia i laknienia" przechodzacych ze smierci do zycia43.Drugie, najwieksze zrodlo szczescia to powrot do domu Ojca i samo z Nim przebywanie.Znekana dusza po ziemskiej pielgrzymce, podczas ktorej doznala wielu zmartwien i upokorzen - nie znalazlszy dla siebie "wlasciwego miejsca" i nie zaznawszy szczescia - zanurza sie w bezgranicznej Ojcowskiej milosci.Nie musze chyba dodawac, ze Niebo nie jest zadnym miejscem i nie nalezy szukac go wysoko "w niebie".Jest to blogostan, w ktorym znajduje sie dusza zaraz po smierci; nie zwiazany ani z czasem, ani z przestrzenia.Rozpatrywac go mozna - mowic i myslec o nim - wylacznie w perspektywie nadprzyrodzonej, na plaszczyznie duchowej.Chcialbym tu zdecydowanie wystapic przeciwko jednemu z fragmentow doktryny, wspolnemu m.in.dla Adwentystow Dnia Siodmego i Swiadkow Jehowy.Chodzi o gloszona przez nich nauke o "tchnieniu zycia", bedacym dla nas Katolikow - odpowiednikiem duszy.Wedlug naszych braci innowiercow, dla ktorych mam ogromny szacunek za ich umilowanie Biblii, nie ma w ogole czegos takiego jak "dusza", a czlowiek z chwila smierci przestaje faktycznie istniec.Dopiero ci nieliczni, ktorzy sobie na to zasluzyli, zmartwychwstana do zycia wiecznego.Reszta jest na zawsze unicestwiona.Nie rozwodzac sie zbytnio powiem, ze takie poglady sa sprzeczne z Boza miloscia i Bozym Objawieniem tak samo, jak katolickie dogmaty o wiecznych mekach dla grzesznikow.Drodzy Bracia! Pan Bog nie po to Stworzyl, Nauczal; a potem Cierpial, Umarl i Zmartwychwstal za setki miliardow ludzi, aby pozostawic przy zyciu setki tysiecy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]