[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.R.Przemawiam do was nie tylko jako pracownik Bezpieczeñstwa, ale jakocz³owiek, którego Partia upowa¿ni³a do przeprowadzenia z wamiœledztwa.G.Przecie¿ trzeba mi powiedzieæ, o co mnie oskar¿acie?R.No wiêc ja wam mówiê, ¿e w trakcie œledztwa sprawa ta zostaniewyjaœniona.Zacz¹³em z wami od tego, ¿e na sierpniowym Plenum obiecaliœcie Partii,a to s¹ zagadnienia nie tylko czysto Partii, wyjaœniæ ca³y szereg rzeczyw trakcie dalszej waszej pracy, obiecaliœcie z³o¿yæ samokrytykê.wyœcie tego nie zrobili.G.Ja samokrytykê z³o¿y³em i wiêcej do tej samokrytyki nie mam nic dododania.R.I nic nie macie wiêcej do powiedzenia?G.Nie.Samokrytykê sk³ada³em, a z³o¿y³em tak, jak j¹ rozumia³em.R.I wy uwa¿acie, ¿e wy, ¿e tak powiem, ani Partii, ani w tej chwili nam,prowadz¹cym œledztwo w stosunku do was, nie macie nic do powiedze-nia?G.Zale¿y na jakie pytanie.R.No chocia¿by zagadnienie dwójkarzy.Wed³ug nas ono powinnozajmowaæ bardzo powa¿ne miejsce, je¿eli mo¿na to nazwaæ — w waszejsamokrytyce.My uwa¿amy, ¿e wyœcie powinni nam ca³y szereg.zagadnieñ z tym¿e zwi¹zanych opowiedzieæ i wyjaœniæ.O wrogachnaszej Partii, miejsca ich w naszej Partii, sk¹d oni siê wziêli, dlaczegooni siê wziêli, dlaczego oni zajmowali takie, a nie inne stanowiska,w okresie okupacji, po wyzwoleniu, do chwili aresztu niektórych z nich,prawda? Czy macie nam coœ do powiedzenia w tej sprawie?G.Nie mam nic do powiedzenia w tej sprawie.Powiedzia³em, co tylkowiedzia³em w tej sprawie, to powiedzia³em kierownictwu Partii.R.To wszystko, co wyœcie wiedzieli w tej sprawie, to wyœcie kierownictwuPartii nie powiedzieli.G.Powiedzia³em wszystko, wszystko powiedzia³em.Tak jest.R.Mo¿e wy nam w takim razie powiecie, o kim wyœcie powiedzieli?G.Jak to o kim powiedzia³em? O tym dwójkarzu, gdy sta³a sprawaLechowicza, powiedzia³em o Lechowiczu.R.Lechowicz nie by³ sam, prawda?G.Prócz Lechowicza byli tam jeszcze inni, których ja w ogóle nie znam, niespotyka³em siê, o których, ¿e tak powiem nic nie wiedzia³em.R.Znaczy Lechowicza to wyœcie znali, a innych znaliœcie?G.Nie, zupe³nie nie.R.Od kiedy wyœcie znali Lechowicza?G.Dopiero jak przyszed³, znaczy, ja go osobiœcie pozna³em dopiero jakprzyszed³ do Ministerstwa.R.Osobiœcie poznaliœcie go dopiero jak przyszed³ do Ministerstwa, do Min.Ziem Odzyskanych, a kiedy to by³o? Kiedy on przyszed³ do MinisterstwaZiem Odzyskanych?G.Tak.R.I wiêcej nikogo ¿eœcie nie widzieli, nie znaliœcie?G.Nie.R.Ani ¿eœcie nie s³yszeli o ¿adnym z nich?G.Nie, s³ysza³em, zapomnia³em, jak on siê nazywa³, ten tzw.„Gruby"JAROSZEWICZ, grubawy, gruby i tam jeszcze by³ któryœ, ten którego jaw ogóle nie znam.Tego Jaroszewicza to widzia³em kiedyœ na Prezy-dium, nie na prezydium, tylko na posiedzeniu rz¹du.W ogóle z nimprawie, ¿e bodaj¿e, ¿e nigdy nie rozmawia³em.Z Jaroszewiczem janigdy nie rozmawia³em, a jeœli, a jeœli to mo¿e.jakieœ dwa s³owa, ale niewiem, nie pamiêtam, ¿ebym kiedykolwiek z Jaroszewiczem rozmawia³.R.Tak, a wiêc zasadniczo Lechowicza poznaliœcie dopiero wtenczasosobiœcie, kiedy on wszed³ do Min.Ziem Odzyskanych, a Jaroszewiczawidzieliœcie raz na posiedzeniu Rz¹du, ale nie rozmawialiœcie z nim?G.Nie.R.Potem jeszcze tam, kto to jest ten wasz.G.Nie wiem, jak siê nazywa.Tam by³ znaczy siê taki, na któregomeldowano, ¿e to ma byæ przedwojenny dwójkarz, o czym mówionoo KLISZCE prawda.R.EKLER?G.Tego w ogóle nie znam, na oczy nie widzia³em.R.Znaczy, po tym wyœcie wiedzieli, ¿e taki istnieje, ¿e s¹ w stosunku doniego zarzuty, do Kliszki, ¿e on jest przedwojennym dwójkarzem, alewyœcie go w ogóle nie znali?G.Tak jest.R.Kogo jeszcze wy sobie przypominacie z tych dwójkarzy, nikogo sobiewiêcej nie przypominacie?G.Ta trójka, znaczy Lechowicz, o którym siê dowiedzia³em, ten gruby— Jaroszewicz, no i ten EKLER.R.Powiedzcie w takim razie tak¹ rzecz.Kiedy wyœcie pierwszy raz s³yszelio Lechowiczu?G.Znaczy co?R.W ogóle, ¿e taki cz³owiek istnieje, ¿e jest taki cz³owiek?G.¯e taki cz³owiek istnieje, ¿e chocia¿ nie wiedzia³em, ¿e to jest Lecho-wicz, nawet nie zna³em jego pseuda okupacyjnego, to wiedzia³emw okresie okupacji.R.Wiedzieliœcie w okresie okupacji?G.Tak.R.Kiedy mniej wiêcej?G.To by³o wówczas, kiedy siê z Frankiem zetkn¹³em.R.Z Frankiem, to wyœcie siê spotykali nie jeden raz w okresie okupacji.G.No pewnie, ¿e nie jeden raz.Takich okazji by³o bardzo du¿o.R.Wyœcie siê spotykali mniej wiêcej w jakim okresie, w jakim roku to by³o,w jakim okresie roku?G.Wiêc ja powiem, ¿e to s¹ ci ludzie — nie, ¿e to jest Lechowicz np.¿e to s¹dwójkarze, prawda, ¿e to jest Lechowicz, ¿e to jest „Gruby", todowiedzia³em siê dopiero po wyzwoleniu.No jasne teraz, a przed tem toby³a sprawa przecie¿ zupe³nie inaczej, zreszt¹ czy wy o tym nie wiecie,czy kierownictwo Partyjne nie wie o tym, jak ta sprawa wygl¹da³a?R.No poczekajcie.Ja siê was pytam.Mówiliœcie, ¿e spotkaliœcie pierwszyraz Lechowicza, kiedy on przyszed³ do Min.Ziem Odz.?G.Tak.R.Ja siê was pytam, czy wyœcie poprzednio s³yszeli coœ o Lechowiczu, cowyœcie o nim wiedzieli, od kogo wyœcie s³yszeli.Wy powiadacie— w okresie okupacji wiedzia³em, ¿e istnieje taki cz³owiek, ja siê waspytam kiedy, w jakim roku wyœcie siê dowiedzieli, ¿e jest taki cz³owiekw kraju?G.To znaczy jaki cz³owiek?R.LECHOWICZ.G.¯e Lechowicz — to ja powiadam wam, ¿e nawet nie wiedzia³em, ¿e onsiê nazywa Lechowicz i prawdopodobnie wówczas on nie u¿ywa³swojego nazwiska i nawet nie pamiêtam, jakie pseudo jego.R.A je¿eli ja wam przypomnê, to ono wam coœ powie?G.Co?R.Jeœli ja wam przypomnê jego pseudo?G.W AL?R.Tak.Powie ono wam coœ?G.Ja nie wiem, mo¿e.R.Pseudo ZYCH, a wyœcie póŸniej nie wiedzieli, kto to jest ZYCH?G [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • coubeatki.htw.pl