[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zastanawiała się, gdzie je schowała.Wtem zwróciła uwagę na wspaniałą starą szkatułkę, którą naprawił Michael.A może tam włożyła zdjęcia, kiedy przed kilkoma miesiącami zamieszkali w Gleichen? Usiadła przy biurku i podniosła wieko.Były tam listy, koperty, różne fotografie, wszystko w pośpiechu wrzucone, kiedy się przeprowadzali.Trzeba to wyjąć i kolejno obejrzeć.Nagle wzięła do ręki kilka zdjęć, które wydawały jej się obce.Jak one dostały się do szkatuły? Czyżby pozostawili je dawni właściciele zamku, a ona tego nie zauważyła? Nachyliła się nad fotografiami i kiedy wzięła do ręki duże zdjęcie skoczyła na równe nogi szepcząc:- To jest niemożliwe! Muszę się mylić! Ale nie - wyraźnie ich poznaję! Zdumiona patrzyła na fotografię - doskonałe zdjęcie Gerty i Kuno.Oboje trzymali wodze swoich wierzchowców, a między nimi stała wysoka, okazała postać ciotki Schirin! Nerwowo przeglądała pozostałe zdjęcia - znowu Gerta, Kuno, Schirin.Najbardziej zaskoczyły ją jamniki, Castor i Pollux! One też!Tego było za wiele - nie mogła się z tym wszystkim uporać sama.Zebrała zdjęcia i szybko wyszła.Na korytarzu natknęła się na Kuno.Powiedział tylko: „och” - ona też wykrztusiła „och” i zbiegła po schodach.Teraz nie mogła rozmawiać z kamerdynerem Kuno, trzymając w rękach jego zdjęcia, które były dowodem kłamstwa - dużego kłamstwa!Zdenerwowana, speszona, ale uśmiechnięta usiadła obok Achima i Michaela.- Przyniosłaś te zdjęcia, znalazłaś je? - żapytał Achim.Znalazłam zdjęcia, ale nie te, które potrzebujesz.Spójrzcie na to i powiedzcie, co o tym sądzicie? Achim założył okulary i wziął jedno ze zdjęć.Zachowanie Mary wzbudziło ciekawość Michaela - i jemu podała jedno zdjęcie.- To przecież? Czy żwariowałem, czy dobrze poznaję tę panią zawołał Achim, a zaraz po nim odezwał się Michael:- Proszę, proszę - niewątpliwie nasza wspaniała pani Sorensen z jamnikami! Wydaje mi się, że na tym zdjęciu wygląda nieco młodziej.- A na tym zdjęciu poznaję naszego kamerdynera Kuno i moją sekretarkę Gertę w strojach jeździeckich, z Wotanem i Grane, uśmiechniętych obok naszej pani Sorensen, która ich obejmuje.Co powiecie na to? Jak mamy to sobie tłumaczyć?- Szachrajstwo! - rzekła Mary śmiejąc się - szachrajstwo! Przypomnij sobie, Achimie, doktor Schoner opowiadał, że poprzedni właściciele to rodzeństwo, którzy mają tylko ciotkę.Rodzeństwo - ależ tak, teraz dopiero widzę podobieństwo pomiędzy naszym kamerdynerem a moją sekretarką! A nasza wspaniała pani Sorensen jest chyba ciotką rodzeństwa.Och, Achimie! Śmiej się, tak jak ja! Czy to nie jest wspaniałe? Och, mówię głupstwa, aleja nie mogę się gniewać na nich położyła głowę na ramieniu brata, a on pogładził ją uśmiechając się dobrodusznie.- Ja też się nie gniewam! Ale musimy postępować rozsądnie i trzeba wszystko zbadać, dlaczego i po co? Z pewnością nie mieli złych zamiarów - przecież uczciwie pracują.A więc o co chodzi? Spójrzcie na tę mądre zwierzaczki - patrzą na nas jakby wiedziały, że teraz już wiemy wszystko - Achim wskazał na Castora i Polluxa.- Och, Achimie, niejedno zrozumiałam teraz, czego nie mogłam wcześniej pojąć! Michaelu, przypominasz sobie, że przed kilkoma tygodniami wspomniałam, że zastanawiam się nad naszym kamerdynerem, sekretarką i wspaniałą panią Sorensen?- Przypominam sobie dokładnie co mówiłaś.Jedno nie ulega wątpliwości, że moja nowa przyjaciółka jest naprawdę panią Sorensen.Jest wdową po monachijskim tajnym radcy - to wiem z całą pewnością.Ona jest w porządku.Ale co mogło spowodować, że baron Kuno von Gleichen i baronówna Gerta von Gleichen przyjęli taką pracę u nas?- Wielkie nieba! Achimie! - baron’właśnie czyści twoje ubrania’ przestraszona Mary zakryła usta dłonią.- To nie jest nic złego, siostrzyczko.A ja podyktowałem mojej sekretarce, baronównie, bardzo intymny list dotyczący jej i mnie zaśmiał się Achim.Ale nie ułatwimy im sprawy - co to, to nie! Wszystko trzeba dokładnie wyjaśnić!- Najlepiej będzie jeżeli zbadam sprawę u mojej przyjaciółki, pani Sórensen - to będzie właściwa droga.- Dobrze, Michaelu, zrób to! Ale nie zwlekaj - wiesz, że my Bergemannowie jesteśmy niecierpliwi.Achim i Mary z prośbą w oczach patrzyli na przyjaciela.Michael szybko opuścił taras i poszedł do parku, gdzie w oddali widział sylwetkę pani Sórensen.Schirin zdziwiona spojrzała na nadchodzącego rozbawionego dziwaka.- Skąd ta wesołość, panie Brunning? Czyżby z powodu tęsknoty za starą kobietą?- Coś w tym rodzaju, najdroższa przyjaciółko! - Michael zaśmiał się na cały głos.- Panie, to mi się nie podoba! Z czego pan się śmieje?- Nic poważnego, moja droga.Czy lubi pani oglądać zdjęcia?- Przede wszystkim chcę zaznaczyć, że nie zdjęcia pana, stary dziwaku.A poza tym, czyje to fotografie miałabym podziwiać?- Schirin zaczęła coś podejrzewać zwłaszcza, że Michael celowo zwlekał z pokazaniem zdjęć.Wreszcie wyciągnął z kieszeni jedno które Mary znalazła w starej szkatułce i badawczo spojrzał na starą panią:- Ładne, czyż nie?Jeden rzut okiem i Schirin rzekła zrezygnowana:- No tak, wszystko się wydało!- Hm, tak przynajmniej myślę! Ładne zdjęcie, co? Zwłaszcza baron Kuno i baronówna Gerta wspaniale Wyglądają!- A ja nie?- Oczywiście! A teraz chciałbym się dowiedzieć, jakie pokrewieństwo łączy panią z rodzeństwem von Gleichen?- Jestem ich ciotką, naturalnie.Kim miałabym być, stary dziwaku! Mogłem się domyśleć, ma pani rację.Ale co to wszystko ma znaczyć?- Puszczę farbę! Ale pan się grubo myli jeżeli pan oczekuje, że to będzie zabawne opowiadanie.Za tym wszystkim kryje się dużo smutku i zmartwień.Usiądźmy tam na ławce - wyspowiadam się! Chciałabym jednak przedtem wiedzieć, skąd pan ma to zdjęcie?Idąc do ławki opowiedział jej, jak znaleziono zdjęcia, jak przyjęli to Achim i Mary i że on, Michael, zaproponował, że najpierw porozmawia z nią.Spokojnie skinęła głową i odpowiedziała:- Przecież dlatego jestem tutaj.Cży sądzi pan, że pozwoliłabym, aby dzieci same rozpoczęły tę awanturniczą przygodę? Proszę uważnie słuchać.Historia jest długa i zaczyną się od mojego brata, zmarłego barona Edgara von Gleichen
[ Pobierz całość w formacie PDF ]