[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.To by³o wspania³e.Nie mog³em jednak zrozumieæ, dlaczego ci ludzie zdaj¹ siêmieæ w sobie tyle obojêtnoœci do œmierci m³odego cz³owieka, posiadaj¹cego m³od¹¿onê i kilkumiesiêczne dziecko: który umar³ w najlepszym okresie swojego¿ycia.- Bapak, nie czujesz NICZEGO ? Czy nie ma tutaj nikogo nieszczêœliwegow zwi¹zku ze œmierci¹ Icksana? Czy nikt nie odczuwa tej straty tak jak my?Bapak uœmiechn¹³ siê z pob³a¿aniem i odpar³ (Prio Hartono t³umaczy³) :– Oczywiœcie, ¿e tak.Bapak oraz twoi bracia i siostry tutaj prze¿ywaj¹ œmieræIcksana bardzo silnie.Zauwa¿, ¿e Bapak ju¿ straci³ na wadze kilka funtów odkiedy umar³ Icksan.Lecz to jest ten Bapak; Bapak, którego widzisz.Aleprawdziwy Bapak nie jest smutny.Tamten Bapak jest SZCZÊŒLIWY z powodu Icksana,poniewa¿ Icksan tak szybko osi¹gn¹³ maksimum swoich duchowych mo¿liwoœci w tymœwiecie.Jego dusza jest teraz gdzie indziej.Bardzo wysoko – i, aby naspocieszyæ, ukoiæ, powiedzia³ do Indonezyjczyków woko³o:- Icksan jest bardzo bliski Grupie z Colombo.Icksan zawsze przechadza³ siêz tymi przyjació³mi.Nawet pili razem piwo ! Zobaczycie Icksana znowu.On wasodwiedzi.[* „Spotka³em” Icksana w moim domu w Colombo w sposób tak pewnyi wyraŸny, ¿e ¿adne niedowierzanie czy w¹tpliwoœci nie pojawi³a siê w moimumyœle.Tydzieñ póŸniej otrzyma³em „zewnêtrzny” dowód potwierdzaj¹cy to, wtedy,gdy Ismana napisa³a do mnie, aby mnie powiadomiæ, i¿ pewnej nocy „otrzyma³a”ona wiadomoœæ, ¿e Icksan by³ ze mn¹.Data, któr¹ poda³a, by³a identyczna.Innymrazem podczas grupowego latihanu, jeszcze raz poczu³em obecnoœæ Ickasna,a tak¿e odczu³em, ¿e inny cz³onek, w drugim koñcu pokoju, doœwiadcza tego.Polatihanie, odwioz³em moj¹ ¿onê do domu i mówi¹c jej, ¿e muszê pójœæ do tegow³aœnie cz³onka Subudu, pojecha³em tam.Na moje pukanie otworzy³ drzwii przywita³ mnie tymi s³owami: „Chodzi ci o Icksana?” PóŸniej Bapakprzetestowa³ te doœwiadczenia i potwierdzi³, i¿ by³y one w³aœnie tymispotkaniami z Icksanem, które on przepowiedzia³*]Nadal niezaspokojony, pyta³em:- Jak ? Co Bapak ma na myœli mówi¹c – `zobaczycie Icksana`.Tak jak ja widzêBapaka ? Czy mo¿e we œnie ?Bapak powiedzia³:- Mo¿e to byæ jak sen, lecz nie bêdzie to snem.Dowiesz siê, kiedydoœwiadczysz.Dzieñ póŸniej, jad¹c na pogrzeb minibusem, Volkswagenem bêd¹cym w³asnoœci¹Suparto, us³yszeliœmy inn¹ dziwn¹ rozmowê.Suparto, jad¹c sobie ca³kiemswobodnie, powiedzia³ ze œmiechem, lecz ca³kiem serio:- Oh, ostatniej nocy Icksan mówi³ do mnie.Wtr¹ci³em:- ¯e co? Icksan mówi³ do ciebie ostatniej nocy ?Tak, jak gdyby to by³o pospolite, zwyk³e zdarzenie, Suparto rzek³:- Tak, mieliœmy spor¹ rozmowê.- O czym rozmawialiœcie ? – zapyta³em.- Spyta³em Icksana, dlaczego nie wraca, aby tutaj zostaæ.- A co on odpowiedzia³ ?Suparto:- Oh, powiedzia³: „Za gor¹co”.Jest zbyt przyjemnie tam, gdzie siê on znajduje.Noc wczeœniej, zanim opuœci³em D¿akartê, usiad³em w gara¿u nale¿¹cym do domuBapaka – u¿ywany on by³ póŸniej jako Sekretariat – i zada³em mu kilka pytañ,zarówno moich jak i tych, które przywioz³em od moich przyjació³ w Colombo.- Czy Bapak wiedzia³ w Colombo, ¿e Icksan wkrótce umrze ?- Powinieneœ wiedzieæ.Bapak zapowiada³ to tobie.- Kiedy ?– Kiedy spyta³eœ Bapaka o powrót Icksana w celu pomocy grupie na Cejlonie.Nagle uœwiadomi³em sobie, jacy byliœmy têpi.- Bapak, Icksan nie by³ zwyk³ym, przeciêtnym cz³owiekiem.On by³ tak pomocnytysi¹com ludzi w Subudzie.Jego zalety by³y niezwyk³e.Dlaczego musia³ umrzeætak typow¹ œmierci¹ – na atak serca, jak zwyk³y cz³owiek ?- W jaki inny sposób chcia³byœ, aby umar³ ? Ka¿dy cz³owiek musi umrzeæ, albow zwyczajny sposób – albo z powodu choroby lub wypadku.Icksan zmar³ na atakserca, poniewa¿ serce by³o w nim najs³abszym miejscem.Jego cia³o by³o zbyt„grube”, a wiêc to by³ sposób w jaki opuœci³ tê egzystencjê.Bapak powie o tymjeszcze coœ póŸniej.Gdyby Icksan nie umar³ w tym czasie i w ten sposób,umar³by on niemal w tym samym czasie w jakiœ inny sposób.Icksan by³pracownikiem Subudu.Ukoñczy³ swoj¹ pracê, jak¹ móg³ tutaj na tej ziemiwykonaæ, i odszed³ gdzie indziej – brzmia³a odpowiedŸ- Kobiety w Colombo chcia³y abym spyta³ siê Bapaka, czy Icksan wiedzia³, ¿e maumrzeæ.Je¿eli tak, dlaczego nie wróci³, aby umrzeæ blisko Ismany ?- Nie chcia³by siê wtedy poddaæ, czy¿ nie ?VIIPytania, pytaniaOd pewnego czasu znany by³em wœród cz³onków Subudu w D¿akarcie jako cz³owiek,który spisa³ dziesiêæ pytañ dla Bapaka.Ta informacja wywo³a³a ogromn¹ weso³oœæ i zwolennicy Subudu w Colombo i Indiachczêsto mówili mi, ¿e nie powinienem zadawaæ tak wielu pytañ, powinienem raczej„akceptowaæ”.Pewien jestem, ¿e radz¹c mi to, mieli racjê, ale stwierdzi³em, ¿emogê „akceptowaæ” jedynie wtedy, gdy znajdê odpowiedzi na swoje pytania.Spostrzeg³em – i ci¹gle to widzê – ¿e niemo¿liwym jest „zaakceptowanie” czegoœ,co jest niejasne czy nierozwi¹zane.O ile Bapak, czy którykolwiek z pomocników,móg³by mi pomóc w uporz¹dkowaniu moich problemów, czu³em, ¿e powinienem poprostu pójœæ i zadaæ wszystkie pytania, jakie mia³em.Powiedzia³em sobie:- To musi siê wyczerpaæ.Poza tym, stwierdzi³em równie¿, ¿e wszyscy ci, którzy protestowali przeciwkozadawaniu pytañ Bapakowi, Icksanowi czy Prio Hartono, bardzo chcieli us³yszeæna nie odpowiedzi.Czasami odsuwali siê z pretensjonaln¹ zgroz¹, gdy pada³opytanie, ale zawsze podczas udzielania na nie odpowiedzi skwapliwie podchodzilido przodu.Poczu³em wiêc, ¿e je¿eli mam graæ rolê caddy (ang.ch³opak donoszenia kijów i ustawiania pi³ek przy grze w golfa.przyp.t³um.)ustawiaj¹cego ludziom pi³ki, aby cieszyli siê patrz¹c jak Bapak wybija je pomistrzowsku, by³em wspaniale przygotowany, by j¹ przyj¹æ.Mog³em równie¿ braæudzia³ w zabawie.Gdy mia³em ju¿ trochê doœwiadczenia jako „caddy”, doszed³emdo bardzo cennego wniosku: nie musia³em os¹dzaæ, czy moje pytania s¹ g³upie,czy m¹dre, doros³e czy dziecinne, lecz tak d³ugo jak by³y one autentyczne,chcia³em znaæ odpowiedŸ.Wiêc zadawa³em wszystkie g³upie pytania, bêd¹c pewnym,¿e nie otrzymam g³upiej odpowiedzi.Byli tak¿e inni – dziêki Bogu – którzy nie bali siê zadawaæ pytañ, któremog³yby brzmieæ naiwnie, b¹dŸ prosto.Mohammed Siddeek z Colombo by³ jednymz nich i odpowiedzi dawane na niektóre z jego pytañ ogromnie pomog³y mizrozumieæ wiêcej
[ Pobierz całość w formacie PDF ]