[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ponad parkietem tanecznym belki owiniête by³ykolorow¹ bibu³k¹, ale nad samym proscenium nie by³o ¿adnych dekoracji.Krótka,ruchoma kurtyna zas³ania³a je tak, ¿e by³y niewi­doczne z parkietu.Kurtynaprzes³ania³a równie¿ zainstalo­wane wczeœniej reflektory, które mia³y oœwietlaæmalowid³o z gondol¹.Billy zgasi³ latarkê, przeszed³ na lew¹ stronê proscenium i wspi¹³ siê nastalow¹ drabinkê przymocowan¹ do œciany, przy czym zawartoœæ jego br¹zowejtorby, któr¹ dla bez­pieczeñstwa wetkn¹³ za koszulê, pobrzêkiwa³a z lekka.Wpustej sali gimnastycznej ten dŸwiêk by³ dziwnie po­krzepiaj¹cy.Na szczycie drabiny znajdowa³a siê niewielka platforma.Kiedy Billy odwróci³siê twarz¹ do proscenium, nadscenie znalaz³o siê po jego prawej stronie, a salagimnastyczna — po lewej.W nadsceniu zmagazynowane by³y rekwizyty Kó³­kaDramatycznego, niektóre pochodz¹ce a¿ z lat dwudzies­tych.Gipsowe popiersiePallas Ateny z jakiejœ staro¿ytnej dramatycznej przeróbki poematu Poego „Kruk"spogl¹da³o na niego martwymi, œlepymi oczami ze stosu zardzewia³ych sprê¿yn odmateraców.Dok³adnie nad jego g³ow¹ bieg³a stalowa belka przechodz¹ca nadproscenium.Do niej przy­mocowane by³y reflektory maj¹ce oœwietlaæ malowid³o.Swobodnie, bez wysi³ku przeszed³ na belkê i krok po kroku zacz¹³ siê przesuwaædo przodu.Podœpiewywa³ pod nosem popularn¹ melodiê.Belka pokryta by³a grub¹na cal warstw¹ kurzu, w którym jego stopy zostawia³y g³ê­bokie œlady.W po³owiedrogi zatrzyma³ siê, ukl¹k³ i spo­jrza³ w dó³.Tak.Z pomoc¹ latarki by³ w stanie dok³adnie wyznaczyæ miejsce nad kredowymobrysem tronów na proscenium.Zagwizda³ bezg³oœnie.(bomby ju¿ lec¹)Precyzyjnie zaznaczy³ w kurzu w³aœciwe miejsce i wycofa³ siê po belce zpowrotem na platformê.Nikt ju¿ tutaj nie wejdzie przed balem; wy³¹cznikreflektorów oœwietlaj¹cych malowid³o i miejsce, gdzie król i królowa zostan¹ukoro­nowani(zostan¹ ukoronowani a jak¿e)znajdowa³ siê w kulisach.Ka¿dy, kto spojrzy w górê z tego miejsca, zostanieoœlepiony przez te same reflektory.Jego manipulacje zosta³yby zauwa¿one tylkow przypadku, gdyby ktoœ wszed³ po coœ do nadscenia.Ale nie przypusz­cza³, ¿ebyktokolwiek mia³ tam wchodziæ.To by³o dopuszczalne ryzyko.Otworzy³ br¹zow¹ torbê, wydoby³ parê gumowych rêka­wiczek, na³o¿y³ je, anastêpnie wyj¹³ dwa bloki linowe, które kupi³ poprzedniego dnia.Dlabezpieczeñstwa dokona³ tego sprawunku w sklepie z artyku³ami ¿elaznymi wBoxford.Wsadzi³ do ust kilka gwoŸdzi i wzi¹³ do rêki m³otek.Wci¹¿podœpiewuj¹c pod nosem (niewyraŸnie, bo gwoŸdzie ster­cza³y mu z ust jakpapierosy) zamocowa³ starannie jeden z bloczków w rogu nad platform¹.Obokprzybi³ niewielk¹ pêtlê z drutu.Zszed³ z drabiny, min¹³ kulisy i wdrapa³ siê na drug¹drabinê w pobli¿u okna, przez które dosta³ siê do œrodka.Znalaz³ siê nastrychu; by³a to jakaœ szkolna rupieciarnia, gdzie wala³y siê sterty starychalbumów pami¹tkowych, zjedzone przez mole kostiumy gimnastyczne i starepod­rêczniki poobgryzane przez myszy.Odwróciwszy siê w lewo widzia³ nadscenie i móg³ dosiêg­n¹æ œwiat³em latarki dobloczka, który dopiero co zamoco­wa³.Kiedy odwróci³ siê w prawo, zimny powiewnocnego powietrza z wywietrznika musn¹³ mu twarz.Nadal pod­œpiewuj¹c, wyj¹³drugi bloczek i przybi³ go do œciany.Zszed³ na dó³, wylaz³ przez okno na dwór i wzi¹³ dwa wiadra ze œwiñsk¹ krwi¹.Wstêpne przygotowania zajê³y mu pó³ godziny, ale zamarzniêta krew jeszcze nawetnie zaczê³a tajaæ.Zaniós³ wiadra pod okno niczym farmer wra­caj¹cy wciemnoœciach od pierwszego udoju.Wstawi³ je do œrodka i sam wlaz³ za nimi.Spacer po belce okaza³ siê ³atwiejszy, kiedy w obu rêkach niós³ wiadra, którymimóg³ balansowaæ dla utrzymania równowagi.Dotar³szy do zaznaczonego miejscapostawi³ wiadra, jeszcze raz przyjrza³ siê œladom kredy na pod³odze i zzadowoleniem kiwn¹³ g³ow¹.Potem wróci³ na platformê.Pomyœla³, ¿e powinienwytrzeæ wiadra, kiedy ju¿ zakoñczy przygotowania — mog³y siê na nich znajdowaæodciski palców Kenny'ego, a tak¿e Dona i Steve'a — ale zdecydo­wa³, ¿e lepiejtego nie robiæ.Mo¿e w sobotê rano spotka ich ma³a niespodzianka.Uœmiechn¹³siê krzywo na tê myœl.Ostatnim przedmiotem w torbie by³ k³êbek mocnego szpagatu.Billy wróci³ naœrodek belki i zawi¹za³ wêz³y na r¹czkach obu wiader.Potem przeci¹gn¹³ szpagatprzez pêtlê i przez bloczek [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • coubeatki.htw.pl