[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Osi¹gn¹³ ju¿ wiek szeœædziesiêciu dwóch lat, ale jakwiêkszoœæ dotkniêtych z Ludzi Lodu zachowa³ m³odzieñ-cz¹ sylwetkê, spzê¿ystoœæ ruchów i z powodzeniem móg³uchodziæ za piêædziesiêciolatka.By³ teraz prawdziwympater familius Ludzi Lodu, g³ow¹ rodu, najstarszym synemnajstarszego syna od czasów Tengela Dobrego.Niewieledynastii mog³o siê poszczyciæ tak prost¹ lini¹ przezstulecia: Tengel Dobry, Are, Tarjei, Mikael, Dominik,Tengel M³ody, Dan, Daniel, Solve i Heike.I linia ta wcalesiê na nim nie koñczy³a, bo by³ przecie¿ jeszcze synHeikego Eskil i wnuk Viljar, który kiedyœ tak¿e mia³ staæsiê g³ow¹ rodu.Anna Maria na widok Heikego nie posiada³a siêz radoœci, choæ jednoczeœnie czu³a siê nieco zak³opotana.- Ach, mój drogi - mówi³a bez tchu.- Mój drogiHeike! Jak dobrze znów ciê widzieæ po tylu latach! Nica nic siê nie zmieni³eœ.Ale ¿e ten nicpoñ Christer œci¹gn¹³ciê a¿ tutaj! Taki szmat drogi! To naprawdê nazbyt wielepoœwiêcenia!- Mam kilka spraw, Anno Mario, a poza tym od-czuwa³em potrzebê, by wyrwaæ siê na trochê z domui rozprostowaæ koœci.Odpowiedzialnoœæ za nasze trzydwory powoli nas wykañcza.Drogi Kolu, jak¿e siê cieszê,¿e znów ciê widzê.Nikt nie móg³ uczyniæ Anny Mariirównie szczêœliw¹ jak ty!- Dziêkujê za te mi³e s³owa - uœmiechn¹³ siê Kol.- Aleto raczej ona uszczêœliwi³a mnie.A wiêc w dalszym ci¹gumacie k³opoty z utrzymaniem dworów? Œwietnie torozumiem, nam te¿ by³o ciê¿ko, a¿ wreszcie postanowili-œmy sprzedaæ gospodarstwo.A przecie¿ mieliœmy znacz-nie wiêksze zasoby, z któryæh mogliœmy czerpaæ, ni¿ wy.Pañstwo jednak poch³ania³o je kawa³ek po kawa³ku.- Oj, tak, tak - ze smutkiem pokiwa³ g³ow¹ Heike.- Sk¹d ja to znam! Ale teraz wszystko ju¿ w porz¹dku?- Naprawdê dobrze nam siê ¿yje - wyzna³ Kol.Kiedy Heike zosta³ ugoszczony wystawnym posi³kiemi odpocz¹³ po podró¿y, zasiedli przy winie w wygodnychfotelach.Heike w zamyœleniu obraca³ swój kieliszek w d³oniach,a¿ wreszcie rzek³ z wahaniem:- Christer wspomnia³ w swoim liœcie.- Ach, o to chodzi - przerwa³a mu Anna Maria.- Niepowinien by³ tego robiæ.- Owszem, powinien.Ale teraz powiem wam coœdziwnego.Mia³em œwiadomoœæ, ¿e nie³atwo bêdzie zara-dziæ bezdzietnoœci.Dlatego zwróci³em siê z proœb¹o pomoc do moich.doradców.- Masz na myœli naszych przodków? - cicho zapyta³aAnna Maria.Nastrój w pokoju siê zmieni³, jakby doœrodka wtargn¹³ zmierzch, a cisza nagle zgêstnia³a.- Tak - odpar³ Heike.Kol przysun¹³ siê bli¿ej goœcia.Nigdy nie zapomnia³ cudów, jakieh Heike dokona³w Martwych Wrzosach.- Zapyta³em, czy mam jak¹kolwiek szansê, by pomócAnnie Marii i Kolowi, zrobiæ coœ, by ta ga³¹Ÿ rodu niewymar³a - mówi³ dalej Heike.- Szuka³em rady, w jakisposób powinienem przyst¹piæ do dzie³a, które zio³awybraæ.Us³ysza³em zadziwiaj¹c¹ odpowiedŸ.Umilk³ na chwilê.- Ci, którzy pojawili siê na wezwanie, uœmiechnêli siêtylko tajemniczo.A byli to Tengel Dobry, Dida, Wêd-rowiec w Mroku i Sol, cztery jak¿e wa¿ne postacie.A potem Tengel Dobry rzek³ spokojnie: "Biedna AnnaMaria tak d³ugo cierpia³a z powodu naszej decyzji.Alektoœ musia³ to wzi¹æ na siebie i wybór pad³ na ni¹".- Co to ma znaczyæ? - przerazi³a siê Anna Maria, a Kolnie zdo³a³ ukryæ zaskoczenia.- Zareagowa³em dok³adnie tak jak wy - uspokoi³ ichHeike.- Ale Tengel Dobry powiedzia³ mi: "Nic niemusisz robiæ, Heike.Anna Maria i Kol ju¿ spodziewaj¹ siêdziecka".Ma³¿onkowie zaskoczeni popatrzyli na siebie.- Czy wyjaœnili to bli¿ej? - zapyta³ Kol zduszonymg³osem.- Tak - odpar³ Heike.- Z pocz¹tku nie mog³em poj¹æ,co mieli na myœli, ale w koñcu ich zrozumia³em.Oznajmilimi: "Dotychczas pokolenia Ludzi Lodu nastêpowa³y posobie bardzo precyzyjnie.Na przyk³ad ty, Heike, Vinga,Gunilla i Ola przyszliœcie na œwiat mniej wiêcej w tymsamym czasie.Tak by³o te¿ i z waszymi rodzicami,i z dzieæmi, Eskilem, Ann¹ Mari¹ i Tul¹.- Zgadza siê - przyœwiadczy³a Anna Maria.- Jakdaleko mo¿emy siêgn¹æ pamiêci¹ wstecz, dzieci w ka¿dympokoleniu przychodzi³y na œwiat prawie równoczeœnie.- No, w³aœnie - potwierdzi³ Heike.- Tak by³o a¿ doteraz, Anno Mario.Nagle jakby siê coœ zaciê³o, wydawa³osiê, ¿e jesteœ pierwsz¹ osob¹ rodu Ludzi Lodu, która niemo¿e mieæ dzieci.Oprócz Shiry, ale jej bezdzietnoœæ mainne przyczyny.Mój wnuk Viljat i Christer Tuli s¹ ju¿prawie doroœli i twoje dzieci, Anno Mario, powinny ju¿byæ w ich wieku.- Mo¿esz mi wierzyæ, ¿e brak potomstwa jest dla nasobojga bardzo bolesny - szepnê³a Anna Maria.- Rozumiem.A1e duchy wyzna³y, ¿e sta³o siê tak za ichspraw¹.Jak stwierdzi³y: "Pokolenia musz¹ teraz wypaœæz rytmu, to niezwykle istotne dla rodu Ludzi Lodu".- Nie rozumiem.?- Zrazu ich s³owa dla mnie tak¿e pozostawa³y niejas-ne.PóŸniej jednak mia³em czas, by siê nad nimi za-stanowiæ.- Wyt³umacz nam - poprosi³ Kol, twarz nadal mia³bez wyrazu, jakby wyrzeŸbion¹ z kamienia.- Dobrze.A wiêc wiecie, co myœlê? Poniewa¿ duchyodesz³y, nie mówi¹c nic wiêcej, to, co wam teraz powiem,jest tylko moim przypuszczeniem.S¹dzê, ¿e ostatecznarozprawa z Tengelem Z³ym bêdzie wymagaæ od naszgromadzenia nieprawdopodobnych wprost si³.Podejmiej¹ ów wybrany, obdarzony nadprzyrodzonymi mocamiw stopniu wiêkszym ni¿ ktokolwiek inny.Ale byæ mo¿ei on bêdzie potrzebowa³ pomocy.- Pomocy innego wybranego! - dokoñczy³a myœlHeikego Anna Maria.- Równolatka, ale z poprzedniegopokolenia!- Do takiego w³aœnie wniosku doszed³em - powie-dzia³ Heike.Na twarzy Anny Marii odmalowa³ siê strach.- Nie chcesz chyba powiedzieæ, ¿e w³aœnie mojedziecko bêdzie owym wybranym z poprzedniego pokole-nia?- Nie, o tym nic nie wiemy.Ale.Anno Mario, aniViljar, ani Christer nie przejawiaj¹ najdrobniejszych na-wet oznak niezwyk³ych zdolnoœci.Kol uœmiechn¹³ siê.- Christer niez³omnie twierdzi, ¿e jest wybranymi umie czarowaæ.Nie zwa¿aj¹c na niezliczone pora¿ki,uparcie tkwi w swoim przekonaniu.Heike tak¿e siê uœmiechn¹³.- S³ysza³em o tym.- Ale jeœli ani Viljar, ani Christer.- przejê³a siê AnnaMaria.- Niestety, tak - kiwn¹³ g³ow¹ Heike
[ Pobierz całość w formacie PDF ]