[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Na widok tryskaj¹cego energi¹ Rosjanina kelnerzy w porannych uniformachuœmiechnêli siê, uk³onili i natychmiast zaprowadzili ich do stolika.Chocia¿regulamin klubu zabrania³ dawania napiwków, skwapliwoœæ, z jak¹ siê nimizajêli, mówi³a, ¿e Berman musia³ znaleŸæ inny sposób na demonstrowanie swojejhojnoœci.- Ich ³osoœ na zimno: mówiê ci, najlepszy na œwiecie - powiedzia³, sadowi¹c siêna miêkkim krzeœle; uwielbia³ mówiæ samymi superlatywami, dlatego rzeczynajlepszych na œwiecie by³o wed³ug niego mnóstwo.- Ale weŸ homara a la nage.Przepyszny.I polecam pieczon¹ kuropatwê.Najlepiej weŸ i to, i to.Jesteœ zachudy.Jak Violetta w trzecim akcie Traviaty.Muszê ciê trochê podtuczyæ.Spojrzeniem przywo³a³ kelnera.Freddy - rzuci³.- Macie jeszcze to puligny-montrachet? Pi³em je wczoraj.Przyniós³byœ nam butelczynê? - Zerkn¹³ na Jansona.- Zobaczysz, jestprzewyborne.Muszê przyznaæ, ¿e mnie zadziwiasz, Grigorij - powiedzia³ Paul.- Ty tutaj? Wsamym sercu brytyjskiego establishmentu?¯e niby taki ³otr, a go tu przyjêli? - Berman rykn¹³ œmiechem; zatrz¹s³ mu siêukryty pod obrusem brzuch.Ale wiesz, to niesamowita historia.Jakieœ dwa lata temu zaprosili mnie naprzyjêcie do lorda Sherwyna i tak siê przypadkiem z³o¿y³o, ¿e zagraliœmy wbilard.- Berman lubi³ pomagaæ ludziom w k³opotach, po¿yczaj¹c im pieni¹dze.Specjalizowa³ siê w rozpustnych potomkach powszechnie szanowanych baronów ibaronetów, gdy¿ uwa¿a³, ¿e maj¹ wp³ywna losy tego œwiata.By³a to wed³ug niego wielce korzystna inwestycja,Opowiesz mi to innym razem - przerwa³ mu Janson ³agodnie, lecz znacz¹co, ztrudem powstrzymuj¹c siê od tego, ¿eby nie zabêbniæ palca mi w stó³.Ale Bermana trudno by³o czymœ zraziæ.t- Za du¿o wypi³ i wygra³ ode mnie du¿e, bardzo du¿e pieni¹dze, wiêczaproponowa³em, ¿ebyœmy podwoili stawkê.Janson kiwn¹³ g³ow¹.Scenariusz by³ do przewidzenia.Mocno, a mo¿e bardziej ni¿mocno podpity angielski d¿entelmen wygrywa olbrzymie pieni¹dze od pozornie wsztok zalanego Rosjanina, dysponuj¹cego najwyraŸniej nieograniczonymifunduszami.Przez ca³y wieczór Rosjanin gra fatalnie i jest tak wstawiony, ¿enie odró¿nia jednego koñca kija od drugiego.Ostatnia partia: Anglik wygra³ ju¿tak du¿o, ¿e mo¿e mówiæ o prawdziwej fortunie.Myœli o kupnie nowego mieszkaniaw Kensington, mo¿e nawet o wykupieniu domu na wsi, który wraz z rodzin¹ od takdawna wynajmuje.Nie wierzy w³asnemu szczêœciu, ale có¿, ze szczêœciem nigdynic nie wiadomo.Dziêki zaproszeniu, które niechêtnie przyj¹³ - nie cieszy siêzbyt dobr¹ opini¹, ale jego rodowe nazwisko wci¹¿ otwiera wszystkie drzwi -wsposób œmiesznie ³atwy zdobywa olbrzymie pieni¹dze.Rozgrywaj¹ ostatni¹, decyduj¹c¹ partiê.Rosjanin nagle trzeŸwieje: chwyta kij ipos³uguj¹c siê nim z maestri¹ skrzypka prowadz¹cego smyczek, nie daje Anglikowi¿adnych szans.Marzenia o ³atwo zdobytej fortunie pierzchaj¹ i naiwnemud¿entelmenowi grozi ruina finansowa.Ale Paul, czy ty wiesz, z kim wtedy gra³em? Z Baskertonem.- Guy Baskerton by³znanym prawnikiem, królewskim doradc¹ i przewodnicz¹cym komisji do sprawsztuki, za³o¿onej przez szefów Whitehallu.Zadufany w sobie, z cienkim w¹sikiema la David Niven, o pogardliwym spojrzeniu, którym obdarza³ mniej œwiadomychprzedstawicieli swojej klasy, stanowi³ dla Grigorij nieodpart¹ pokusê.Chyba zaczynam rozumieæ - odrzek³ z pozorn¹ swobod¹ Paul.By³ spiêty, alemusia³ prosiæ go o przys³ugê.Nie móg³ na niego ani napadaæ, ani go b³agaæ,gdy¿ Berman natychmiast by to wykorzysta³, obracaj¹c d³ug w kredyt.- Niech nozgadnê: Baskerton jest cz³onkiem komitetu rekrutacyjnego Klubu Ateñskiego.Lepiej.Jest samym prezesem!Tak wiêc pan prezes nagle stwierdza, ¿e jest ci winny sto tysiêcy funtów -wpad³ mu w s³owo Paul, chc¹c tê opowieœæ maksymalnie skróciæ.- To d³ughonorowy, a on nie mo¿e go sp³aciæ, ale to nic nie szkodzi, bo tywspania³omyœlnie mu go darowujesz.Baskerton jest tak wdziêczny, ¿e nie wie, cozrobiæ.Tak siê przypadkiem sk³ada, ¿e nazajutrz spotykasz go u Sheekeya.-Mówi¹c, nieustannie zerka³ na kelnerów i na siedz¹cych przy s¹siednichstolikach goœci, wypatruj¹c potencjalnego zagro¿enia.Grigorij nie chodzi do Sheekeya.Grigorij nie jada ryb.Grigorij pije jak ryba!Spotkaliœmy siê w Ivy.Uwierzysz? Có¿ za przypadek!Jasne, oczywiœcie.Przecie¿ nie przekupi³byœ maitre d hotel, ¿eby dostaæ siê nabankiet.Tak samo jak nie namówi³byœ swego utytu³owane go przyjaciela, ¿ebyzaprosi³ na przyjêcie królewskiego doradcê.Berman podniós³ obie rêce i zetkn¹³ je nadgarstkami, jakby czeka³, a¿ Paulza³o¿y mu kajdanki.Tu mnie pan ma, panie w³adzo! - Uœmiechn¹³ siê szeroko, bo lubi³, gdy chwalonogo za wyrafinowan¹ pokrêtnoœæ i przebieg³oœæ, a Paul potrafi³ te cechydoceniæ.Grigorij - rzuci³ weso³o Janson.- Przychodzê do ciebie z ciekawym problemem.Zproblemem, który powinien ciê zaintrygowaæ.Berman spojrza³ na niego z o¿ywieniem i wyczekiwaniem.- Grigorij s³ucha - odrzek³, pakuj¹c sobie do ust obfit¹ porcjê kurczêcia zmorelami.Paul naszkicowa³ mu obraz sytuacji: szesnaœcie milionów dolarów trafia na kontobez jego wiedzy, opatrzone elektronicznym podpisem, który znaæ powinien on itylko on.Sprytne, prawda? Ale czy nie ma w tym jakiejœ wskazówki? Jakiegoœklucza? Czy mo¿liwe jest, ¿eby wœród tysiêcy liczb i znaków ktoœ zostawi³ swójcyfrowy œlad, œlad, którego on nie zdo³a³ odnaleŸæ?Zdawa³o siê, ¿e Rosjanin jest ca³kowicie poch³oniêty jedzeniem.Jegosporadyczne uwagi dotyczy³y wy³¹cznie kulinariów: risotto jest najlepsze wœwiecie, tartinki z melas¹ przepyszne.Spróbuj, sam siê przekonasz.Jak mo¿namówiæ, ¿e Anglicy nie umiej¹ gotowaæ?Mimo to, Paul widzia³, ¿e Grigorij intensywnie myœli.W koñcu Berman od³o¿y³ widelec.Co Grigorij wie o praniu brudnych pieniêdzy? - spyta³ z min¹ ura¿onegoniewini¹tka i pos³a³ mu promienny uœmiech.- Spytaj raczej, czego Grigorij niewie! Ha! Tym, co wiem, mo¿na by zape³niæ ca³¹ bibliotekê.Wy, Amerykanie,myœlicie, ¿e du¿o wiecie.Wy nic nie wiecie.¯yjecie w wielkich domach, alefundamenty tych domów prze¿ar³y termity.Jak mawiamy w Moskwie: sytuacjarozpaczliwa, ale nie beznadziejna.Wiesz, ile brudnych pieniêdzy wp³ywa doStanów i wyp³ywa z nich co roku? Trzysta miliardów dolarów.Trzysta miliardów.To wiêcej ni¿ produkt narodowy niejednego kraju.Elektroniczne transakcjebankowe, tak? Wiesz, ile wp³ywa codziennie do waszych banków, a ile z nichwyp³ywa?Nie, ale na pewno mi powiesz,- Dwa biliony dolarów! Jeszcze trochê i zaczniemy mówiæ o prawdziwychpieni¹dzach, co? - Œmiej¹c siê weso³o, trzasn¹³ d³oñmi w stó³.-Same przekazy.Gdzie ukryjesz ziarnko piasku, ¿eby nikt go nie znalaz³? Na pla¿y.Dziesiêæ lattemu zgarnêliœcie moich przyjació³.Nie roniê po nich ³ez, bo wszyscy bylibardzo niekulturnyje, ale czy myœlisz, ¿e aresztuj¹c ich, coœ zmieniliœcie? Coœpowstrzymaliœcie? Grigorij Berman za³o¿y³ wiêcej firm ni¿ ten waszprzedsiêbiorca, jak mu tam.Ni¿ Jim Clark!Lewych firm, Grigorij, lewych.Takich, które istnia³y tylko na papierze.Ale teraz istniej¹ naprawdê.Wykupuj¹ inne firmy.Towarzystwa ubezpieczeniowe wAustrii, banki w Rosji, spó³ki przewozowe w Chile.Gotówka wp³ywa i wyp³ywa,kto zgadnie sk¹d i dok¹d? Kto ich powstrzyma? Wasz rz¹d? Wasze ministerstwo?Wasze ministerstwo za³o¿y³o Sieæ do Walki z Przestêpstwami Finansowymi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]