[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie oddadz¹ oni swej w³adzy temu cz³owiekowi – rzek³ Kizo.– Tak, ojcze.Ale Dago Piastun, w³adca Polan, podobno temu oto m³odzieñcowi,kiedy by³ jeszcze dzieckiem, darowa³ wszystkie ziemie Awdañców, od Giecza a¿po Baryczê.On nie przyszed³ prosiæ o swoj¹ w³asnoœæ.Ma miecz u boku, odbierzesi³¹ swoje ziemie i bêdzie naszym s¹siadem.Czy myœlisz, ¿e bez ¿adnego celukról Arnulf da³ mu stu Bawarów? On siedzi u nas ju¿ prawie miesi¹c i rozwa¿ajak dostaæ siê do Piastuna, nie gin¹c z rêki swoich stryjów.Sam wiesz, ¿eniebezpieczna jest droga przez Góry Kocie i przez G³êbinê.Ale to jeszczewiedz, ojcze, ¿e prawa do wszystkich ziem za Barycz¹ nale¿¹ siê temum³odzieñcowi, a nie jego stryjom.Kilka srebrnych denarów kosztowa³o Zdziecha, aby wiedza o Dabogu dotar³a doOdylena, syna ksiêcia Kizo.Za tê sumê otrzyma³ Odylen jeszcze jedn¹ wiadomoœæ:nie jest wa¿ne, czy siê urodzi³ jako pierwszy, czy jako drugi syn, z prawegoczy nieprawego lo¿a.Liczy siê mêstwo i si³a.„Bêdziesz, Odylenie, w³adc¹Wroc³awii, jeœli oka¿esz ³askê dla Daboga Awdañca" – tak mu to zosta³opowiedziane.Aske, po matce swej Sygrydzie, odziedziczy³a wysoki wzrost, rude bujne w³osy,bia³¹ p³eæ pocêtkowan¹ z³otymi piegami.Nikt by jej nie uzna³ za piêknoœæ, leczby³o w niej coœ ujmuj¹cego, poci¹gaj¹cego, uwidaczniaj¹cego siê w weso³ym ibystrym spojrzeniu niebieskich oczu.Nie umia³a walczyæ jak jej matka, bo nigdyjej tego nie uczono na dworze ojca.Drzema³o w niej jednak pragnieniezdobywania.Wiedzia³a, ¿e wkrótce ojciec wyda j¹ za m¹¿ albo za bardzo bogategokupca, albo mo¿now³adcê z Moraw.Tego jednak by³a pewna, ¿e nie pragnie jedynierodziæ dzieci i zajmowaæ siê gospodarstwem mê¿a, ale przede wszystkimwspó³rz¹dziæ i w³adaæ.Spodoba³ siê jej ów m³odzieniec o niemal bia³ych w³osach i szlachetnej krwi.Oceni³a jego odwagê stawania do walki ze stryjami, którzy zagradzali mu drogê izapewne bez walki nie zechc¹ siê pozbyæ swej w³adzy i majêtnoœci.– Zaproœ go, ojcze, na jak¹œ ucztê – zwróci³a siê do Kiza.– To przecie¿ synw³adcy Polan i wasal króla Teutonów.Przecz¹co pokrêci³ g³ow¹ ksi¹¿ê Kizo, barczysty mê¿czyzna w sile wieku i odu¿ym sprycie.Zna³ zasady, którymi powinni kierowaæ siê ludzie tacy jak on,w³adcy miast takich jak Wroc³awia.Kto siê wtr¹ca³ w sprawy okolicznych plemioni ludów, ten musia³ prêdzej czy póŸniej stan¹æ do wojny.Miasta kupieckie winnybyæ otwarte i bezpieczne dla ka¿dego, obojêtne sk¹d przybywa³, a tak¿e – dojakiego celu zmierza³.Jeszcze œwie¿a pozostawa³a w nim pamiêæ o zrównanej zziemi¹ Kalisii, która okaza³a pomoc prawdziwej lub fa³szywej Helgundzie, ¿oniePopio³ow³osego.– Nie obchodzi mnie, Aske, kim jest ten m³odzieniec – powiedzia³ do córki, aletak, aby to us³yszeli i jego obydwaj synowie.– Niedaleko jest z Wroc³awii doBaryczy i nie pragnê gniewu Awdañców.Jeœli ten cz³owiek jest synem w³adcyPolan i wasalem króla Teutonów, znajdzie w³aœciw¹ drogê przez G³êbinê i kiedyœbêdzie naszym s¹siadem.A wtedy, Aske, zaproszê go do nas na wielk¹ ucztê.Odezwa³ siê Degnon, nie bez z³oœliwoœci w g³osie:– Kiedy skoñcz¹ siê zapasy, a najmici poka¿¹ walkê na miecze i topory, zaproœ,bracie, do walki na koœcienie owego cz³owieka.Chwalisz siê, ¿e nikt ci niedorówna.Spróbuj z takim, kto wojennego rzemios³a uczy³ siê u Teutonów.Opowiada siê, ¿e gdy skoñczy³y siê zapasy nagich Mongo³Ã³w, a potem w walce namiecze zwyciê¿y³ normañski najmita zwany „czarnym rycerzem", gdy¿ pod kolczug¹nosi³ czarne ubranie, Odylen podjecha³ do Daboga Awdañca i wyzwa³ go do walkina koœcienie, a¿ do pierwszej krwi.Zdj¹³ swój he³m Dabóg Awdaniec i go³¹ g³owê sk³oni³ przed Odylenem:– Nie jestem g³upcem, panie.Nawet na dworze króla Arnulfa s³yniesz jakonajzrêczniejszy cz³owiek w walce na koœcienie.Ja zaœ uczy³em siê jedynie walkina miecze.Po co mam braæ koœcieñ do rêki, skoro zostanê pokonany?Z dumy a¿ poczerwienia³ na twarzy Odylen, poniewa¿ wszyscy s³yszeli s³owa tegoobcego wojownika, który og³osi³, ¿e on, Odylen, uchodzi za najzrêczniejszego wwalce.– Panie – rzek³ dalej Dabóg Awdaniec.– Nie chcê uchodziæ za tchórza.Pozwól miwalczyæ na miecze z tym normañskim rycerzem, który rozp³ata³ trzechwojowników.– On bi³ siê za zap³atê – odpar³ Odylen.– Ja te¿ bêdê walczy³ za zap³atê.Jeœli zwyciê¿ê, niechaj ta piêkna kobieta,która jest twoj¹ siostr¹, da mi z³oty pierœcieñ, który ma na palcu lewej rêki.W istocie, na palcu lewej rêki nosi³a Aske gruby z³oty pierœcieñ z rubinem,widoczny nawet z daleka.Zwróci³ siê Odylen do ojca i zapyta³, czy zgadza siê na walkê.Zapytano te¿Normana, który pokona³ trzech przeciwników, czy przyjmie wyzwanie obcegocz³owieka.Norman by³ zmêczony, nale¿a³a mu siê zap³ata od ksiêcia Kizo iuzbrojenie, jakie mia³ otrzymaæ po pokonanych wojownikach.Ale z³oty pierœcieñna palcu Aske wydawa³ siê jeszcze bardziej drogocenny ni¿ ³upy, które ju¿zdoby³.Zwyciê¿y³a w nim chytroœæ i przysta³ na walkê.Zeskoczy³ z konia Awdaniec.Ruszy³ przeciw Normanowi, os³aniaj¹c siê pod³u¿n¹teutoñsk¹ tarcz¹.By³ w poz³acanym pancerzu i z d³ugim teutoñskim mieczem wrêku
[ Pobierz całość w formacie PDF ]