[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ekipa Davisa w komplecie niecierpliwie czeka³aprzed domkiem stra¿nika.Amerykanin, pal¹c papierosa za papierosem, chodzi³ tami z powrotem.Co chwila str¹ca³ palcem popió³, który opa-da³ na jego czarne ubranie.Nastêpca lorda Cromera, sirEldon Gorst, konsul generalny Anglii, spóŸnia³ siê ju¿ pó³godziny.Howard Carter trzyma³ siê z boku.Jako pierwszy do-strzeg³ kolaskê, która wolno sunê³a drog¹.Theodore Davisrzuci³ siê na spotkanie nieoficjalnego pana Egiptu.Z jegopomoc¹ stanie siê najs³awniejszym archeologiem i bêdziemóg³ przewieŸæ do Stanów Zjednoczonych najpiêkniejszeeksponaty wydarte pustyni.Davis przedstawi³ dostojnemu goœciowi cz³onków swojejekipy, omijaj¹c Cartera, i wyg³osi³ pochwa³ê osobistoœci,któr¹ Brytyjczyk spotyka³ po raz pierwszy.Herbert E.Winlock, zastêpca konserwatora oddzia³uegiptologii Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku,przyby³ tu negocjowaæ zakupy staro¿ytnoœci.By³ prawie³ysy, krótkonogi, ruchliwy, o bardzo ¿ywym spojrzeniu.Niektórzy koledzy porównywali go do gnoma i lêkali siêjego krytycznego umys³u i celnych uwag.Winlock zachwala³doskona³e stosunki swojej ojczyzny z Angli¹ i wyrazi³ na-dziejê, ¿e lunch zadowoli podniebienie goœcia.Davis, Winlock i konsul generalny wymienili sporo banal-nych opinii przy honorowym stole ustawionym przed do-mem, podczas gdy Carter pogryza³ coœ w towarzystwieamerykañskiej ekipy.Ledwie uczta dobieg³a koñca, Daviskaza³ wnieœæ dzbany i worki z³o¿one w grobowcu Tuten-chamona, który opisa³ sir Eldonowi Gorstowi, nie zmuszaj¹cgo do niezbyt ciekawego zwiedzania.Amerykañski poszukiwacz rozpocz¹³ nieco zagmatwanydyskurs, przejêty, ¿e jako pierwszy ods³ania antyczny skarbwobec oficjalnej osobistoœci, której wysoka kultura pozwolisprawiedliwie oceniæ to wydarzenie.Wyj¹³ korek z pierwszego dzbana, zamkniêtego wysch³ymb³otem i kawa³kami papirusa.Wyci¹gn¹³ z niego ma³¹ maskêpomalowan¹ na ¿Ã³³to, by naœladowa³a kolor z³ota.Rozleg³osiê kilka oklasków.Zachêcony nimi Davis opró¿ni³ drugi154dzban.Zawiera³ jedynie p³Ã³cienne banda¿e.Amerykaninprzeszed³ szybko do trzeciego, sk¹d wydoby³ kilka fragmen-tów koœci ptaków i innych ma³ych zwierz¹t.Zawstydzonymówi³ coraz szybciej.£up okaza³ siê mizerny: roœlinneodpadki, kawa³ki naczyñ, szmaty, wieniec z kwiatów, natron.¯adnego klejnotu ze z³ota.— Archeologia jest sztuk¹ — rzek³ konsul generalny.—Raz przynosi sukces, a raz pora¿kê.Zapewne nastêpnymrazem bêdzie pan mia³ wiêcej szczêœcia, panie Davis.Z tejwizyty zachowam jedno tylko wspomnienie: posi³ek by³ bezzarzutu.Gdy kolaska zniknê³a w ob³oku kurzu, Amerykanin zez³oœci¹ rzuci³ na ziemiê w³asny kapelusz i podepta³ go.S³oñce chyli³o siê za dom archeologów, który ju¿ opuœci³Davis i jego ekipa.Herbert E.Winlock pochyli³ siê nadnêdznym skarbem, którym wzgardzi³ sir Eldon Gorst.Zamierza pan to kupiæ? — zapyta³ Carter.Nie jestem pañskim wrogiem i doceniam pañsk¹ pracê.Davis lubi tylko wielki spektakl.Te nêdzne przedmiotyopowiadaj¹ pewn¹ historiê.Pan mo¿e potrafi to zrozumieæ.Zaintrygowany Carter przyklêkn¹³ obok Winlocka.Proszê spojrzeæ.Te banda¿e musia³y zostaæ pociêtepodczas owijania królewskiej mumii.Szmatami kap³an ocie-ra³ cia³o.Natronu u¿ywano podczas mumifikacji.W czasietej ceremonii rozbito te¿ wazy, aby zniweczyæ magi¹ si³yciemnoœci.Pogrzeb Tutenchamona.oto dowód.Moim zdaniem tak.Zachowane inskrypcje dostarczaj¹pewnej identyfikacji.A reszta?Winlock zamyœli³ siê, zwa¿y³ w rêku kilka zachowanychkostek.— Czy nie chodzi tu o resztki posi³ku? Podczas bankietucelebrowanego przez g³Ã³wnych uczestników uroczystoœcipogrzebowych, ci jedli ptactwo.Carter nowym okiem spojrza³ na wieñce z kwiatów, ga-³¹zki akacji i b³awatki.155W tym rytuale ozdoby z kwiatów by³y obowi¹zkowe.Nie brakuje nawet ostatniego szczegó³u.Winlock pokaza³ miot³ê z trzciny.— Kiedy bankiet siê zakoñczy³, jakiœ kap³an pos³u¿y³ siêtym, by zatrzeæ œlady kroków zaproszonych goœci i zwróciægrobowiec wiecznemu milczeniu.Zachodz¹ce s³oñce zala³o pomarañczowym blaskiem naj-bli¿sze wzgórza Doliny Królów.Panie Carter, to jedyne w swoim rodzaju odkrycie:resztki ostatniego posi³ku na czeœæ pañskiego Tutenchamo-na.Zabieraj¹c je do Nowego Jorku, dowodzê s³usznoœcinaszej hipotezy.Powiedzia³ pan.naszej?Zabierz siê do roboty, mój stary.Teraz to ju¿ ca³kiempewne, ¿e Tutenchamon zosta³ pochowany w dolinie.ROZDZIA£ 39Przejrzawszy pracê Davisa, Howard Carter rozeœmia³ siêi wyrzuci³ j¹ przez okno hotelowego pokoju, do któregolord Carnarvon zaprosi³ go na herbatê.Nie pochwalam pañskiego gestu, Howardzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]