[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nikt oprócz mnie.Teraz, kiedy pan siê w to wmiesza³, ju¿ dwoje ludzi wie, gdzie jest i kimjest.- Zobowi¹za³a mnie do zachowania tajemnicy.- Czy trudno by³o j¹ znaleŸæ?- Mo¿na tak powiedzieæ.Nie martwi³bym siê, ¿e jeszcze ktoœ inny zdo³a tegodokonaæ.- Ale jak to siê panu uda³o?- To jej ojcu siê uda³o.S³ysza³a pani o Troyu Phelanie?- Tak.Œledzê wiadomoœci.- Zanim odszed³ z tego œwiata, odszuka³ j¹ w Pantanalu.Nie mam pojê­cia, wjaki sposób.- Mia³ na to œrodki.- Tak, mia³.Wiedzieliœmy mniej wiêcej, gdzie przebywa Rachel.Pojecha­³em tam,wynaj¹³em przewodnika, zab³¹dziliœmy i znalaz³em j¹.Dobrze j¹ pani zna?- Nie jestem pewna, czy ktokolwiek zna Rachel dobrze.Rozmawiam z ni¹ raz doroku w sierpniu.Dzwoni z Corumby.Piêæ lat temu próbowa³a zrobiæ sobie urlop ipewnego dnia zjad³am z ni¹ lunch.Ale nie, nie znam jej zbyt dobrze.- Czy ostatnio mia³a pani od niej jakieœ wieœci?- Nie.Rachel by³a w Corumbie dwa tygodnie temu.Wiedzia³ o tym, poniewa¿ odwiedzi³ago w szpitalu.Mówi³a do niego, dotyka³a go, a potem zniknê³a wraz z gor¹czk¹.I nie zadzwoni³a do biura? Dziwne.- NieŸle sobie radzi - powiedzia³.- Ma dobre stosunki z Indianami.- Dlaczego jej pan szuka³?- Ktoœ musia³.Wie pani, co zrobi³ jej ojciec?- Próbujê to zrozumieæ.- Ktoœ musia³ zawiadomiæ Rachel i musia³ to byæ prawnik.Tak siê z³o¿y­³o, ¿e wnaszej firmie akurat ja nie mia³em nic lepszego do roboty.- A teraz pan reprezentuje Rachel?- Jest pani na bie¿¹co, prawda?- Przyk³adamy wagê do tej sprawy.Rachel jest jedn¹ z nas i nie nale¿y, jakmawiamy, do kierownictwa.- To jest niedomówienie- Co Rachel ma zamiar zrobiæ ze spadkiem?Nate przetar³ oczy i umilk³, ¿eby siê zastanowiæ.Mi³a pani po drugiej stro­nielinii przekroczy³a pewne granice.Przypuszcza³, ¿e nie robi tego z rozmys³em.- Nie chcê byæ niegrzeczny, pani Collier, ale nie mogê rozmawiaæ z pa­ni¹ osprawach Rachel, do których nale¿y dysponowanie spadkiem po jej ojcu.- To oczywiste.Nie próbowa³am nic od pana wyci¹gaæ.Chodzi o to, ¿e nie wiem,co World Tribes powinno zrobiæ na tym etapie.- Nic.Nie macie z tym nic wspólnego, dopóki Rachel nie poprosi was owkroczenie do sprawy.- Rozumiem.Po prostu bêdê œledzi³a w prasie postêpy sprawy.- Jestem pewien, ¿e proces zostanie starannie omówiony.- Wspomina³ pan o rzeczach, które s¹ jej potrzebne.Nate opowiedzia³ jej historiê dziewczynki, która musia³a umrzeæ, ponie­wa¿Rachel nie mia³a surowicy przeciw jadowi wê¿a.- W Corumbie nie mo¿e znaleŸæ wszystkich niezbêdnych lekarstw.Chcia³­bym jejprzes³aæ wszystko, czego potrzebuje.- Dziêkujê.Proszê przes³aæ pieni¹dze na mój adres, a dopilnujê osobi­œcie,¿eby dosta³a te leki.Na œwiecie mamy cztery tysi¹ce takich Racheli, a naszbud¿et musi wystarczyæ dla wszystkich.- Czy pozostali s¹ równie wyj¹tkowi?- Tak.Zostali wybrani przez Boga.Umówili siê, ¿e bêd¹ w kontakcie.Nate móg³ wysy³aæ tyle listów, ile chcia³.Neva obieca³a, ¿e bêdzie je przesy³aæ do Corumby.Je¿eli Rachel ode­zwie siê doktóregoœ z nich, od razu zadzwoni¹ do siebie.W ³Ã³¿ku odtworzy³ sobie rozmowê telefoniczn¹.To, o czym nie by³o mowy,zdumia³o go.Rachel dowiedzia³a siê od niego, ¿e jej ojciec umar³ i pozostawi³jej jedn¹ z najwiêkszych fortun œwiata.Potem dotar³a do Co­rumby, poniewa¿dowiedzia³a siê od Lako, ¿e Nate le¿y chory w szpitalu.A potem wyjecha³a, niedzwoni¹c do nikogo z World Tribes, ¿eby poradziæ siê w sprawie spadku.¯egnaj¹c siê z ni¹ na brzegu rzeki, wierzy³, ¿e nie interesuj¹ jej tepieni¹­dze.Teraz jeszcze bardziej umocni³ siê w swoim przekonaniu.44Sk³adanie zeznañ rozpoczê³o siê w poniedzia³ek siedemnastego lutego w d³u­giej,pustej sali s¹du okrêgowego hrabstwa Fairfax.Pomieszczenie to zwy­kle s³u¿y³ojako pokój œwiadków, ale sêdzia Wycliff porozmawia³ z kim trze­ba izarezerwowa³ je na ostatnie dwa tygodnie miesi¹ca.Przynajmniej piêtnaœcie osóbwidnia³o na liœcie sk³adaj¹cych zeznania i prawnicy nie po­trafili dojœæ doporozumienia co do miejsca i terminów posiedzeñ.Interwe­niowa³ Wycliff.Zeznania bêd¹ sk³adane kolejno jedno po drugim, godzina po godzinie, dzieñ podniu, a¿ do ostatniego œwiadka.Takie maratony nale¿a³y do rzadkoœci, ale tosamo mo¿na by³o powiedzieæ o wysokoœci stawki.Prawnicy wykazali zdumiewaj¹c¹umiejêtnoœæ oczyszczenia kalendarzy na czas rozprawy wstêpnej w procesiespadkobierców Phelana.Przek³adali na inne terminy rozprawy s¹dowe; wykrêcalisiê z innych zeznañ; ostateczne terminy ponownie uleg³y przesuniêciu; ciê¿arinnych obowi¹zków spad³ na partnerów; wakacje z radoœci¹ prze³o¿ono do lata.Domniej wa¿nych spraw posy³ano asystentów [ Pobierz caÅ‚ość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • coubeatki.htw.pl