[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.A ponieważ używał profesjonalnego odtwarzacza wideo z kasetami o szerokości jednego cala, uzyskiwany obraz był doskonałej jakości.Ponadto dysponował plastikowym modelem odrzutowca N-22 z ruchomymi elementami usterzenia, mógł więc z jego pomocą szczegółowo objaśnić, co się zdarzyło podczas lotu TPA 545.Ów model, stojący na podstawce pośrodku biurka, sprawiał naprawdę imponujące wrażenie.Nie trzeba było też poprawiać stroju Barkera.Miał na sobie koszulę z krótkimi rękawami i krawat, przez co wyglądał dość swobodnie, roztaczając zarazem wokół siebie aurę odpowiedzialnego fachowca.Na zdjęciach próbnych wypadł doskonale.Był rozluźniony, udzielał krótkich, zwięzłych odpowiedzi i unikał specjalistycznego żargonu.Zdawał się w pełni rozumieć konieczność późniejszego, mozolnego cięcia materiału i montażu gotowego filmu, gdyż nie wygłaszał długich monologów, nie wiązał ze sobą różnych spraw.Na przykład ani razu nie sięgnął po model w trakcie odpowiedzi na pytanie.Najpierw ją wygłaszał, po czym zapowiadał: „W tym miejscu dobrze by było pokazać to na modelu”, i dopiero uzyskawszy zgodę Jennifer, powtarzał wcześniejszą wypowiedź, demonstrując funkcjonowanie omawianych części samolotu.Był niemal urodzonym aktorem, unikał gwałtownych ruchów, podniesionego głosu - wszystkiego, co mogłoby źle wypaść w telewizji.Nie ulegało wątpliwości, że Barker zgromadził olbrzymie doświadczenie.Wszak nie tylko wielokrotnie występował przed kamerami, lecz również był powoływany na biegłego sądowego.Jennifer miała do niego tylko jedno zastrzeżenie: w jego wypowiedziach brakowało emocji, czy to przerażenia, czy złości.Odbierała jednak, że zarówno ze słów, gestów, jak i całej postawy, emanował wyraźny żal - smutek z powodu losu, jaki spotkał pasażerów, rozgoryczenie na producenta winnego ewidentnych zaniedbań, wreszcie złość na urzędników państwowych, głuchych na powtarzane od lat argumenty.- Dotychczas w tym modelu samolotu już ośmiokrotnie wystąpiły podobne problemy ze slotami - mówił Barker, trzymając przed sobą model odrzutowca i obracając go tak, by gładkie powierzchnie nie odbijały świateł jupiterów w obiektyw kamery.- To ten element usterzenia - wyjaśnił, po czym wysunął i schował ruchome części modelu znajdujące się w przednich krawędziach skrzydeł.- Czy nie warto byłoby pokazać tego w zbliżeniu?- Nie zdążyłem.Mógłby pan powtórzyć?- Oczywiście.Startuje pan od szerokiego planu?- Tak, dwa T.Barker pokiwał głową.Zrobił krótką przerwę i powtórzył:- Dotychczas w tym modelu samolotu już ośmiokrotnie wystąpiły podobne problemy ze slotami.- Jeszcze raz wyciągnął model w stronę operatora, ponownie ustawiając go tak, by nie rzucał refleksów świetlnych.- To ten element usterzenia.-Powoli wysunął i schował z powrotem ruchome części skrzydeł.Zamilkł i popatrzył na Jennifer.- Wyszło świetnie - ocenił kamerzysta.- Sloty opuszcza się jedynie podczas startu i lądowania-ciągnął po chwili Barker.- Przy szybkości podróżnej muszą być schowane w skrzydłach.Ale w odrzutowcach Nortona sloty czasami wysuwają się samorzutnie.Prawdopodobnie mamy tu do czynienia z jakimś błędem konstrukcyjnym.-Znowu umilkł na chwilę.- Chcę teraz zademonstrować, co się dzieje po opadnięciu slotów, więc może się pan z powrotem przestawić na szeroki plan.- Gotowe - rzekł operator.Barker cierpliwie odczekał parę sekund, po czym ciągnął:-W efekcie tego błędu konstrukcyjnego, czyli po opadnięciu slotów w trakcie rejsu, samolot niespodziewanie zaczyna się gwałtownie wznosić, co grozi osiągnięciem granicy przeciągnięcia.- Pochylił model dziobem ku górze.- W tej sytuacji niezwykle trudno jest zapanować nad maszyną.Jeśli pilot zbyt gwałtownie próbuje zmniejszyć stopień wznoszenia, daje to skutek wręcz przeciwny, bo samolot wchodzi w stromy lot nurkowy.Skłania to kapitana do następnej reakcji, która ponownie wprowadza maszynę w szybkie wznoszenie.Sytuacja się powtarza, znów następuje nurkowanie i ostre wznoszenie.Właśnie to się zdarzyło w samolocie linii TransPacific, podczas rejsu Pięćset Czterdzieści Pięć.I z tego powodu zginęli ludzie.Zawiesił głos.- Chyba model nie będzie nam więcej potrzebny - orzekł.- Odstawię go na biurko.- Jasne - mruknęła Malone.Obserwowała wszystko na ekranie monitora stojącego na podłodze.Przyszło jej do głowy, że przydałoby się inne ujęcie modelu samolotu, bardziej z góry
[ Pobierz całość w formacie PDF ]