[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Więc przez piętnaście lat ukrywałaś to, że możesz chodzić.- Hm.Widzę, jak łączysz wszystkie fakty, Ellu.W końcu coś do ciebie dociera? - Carolyn niespodziewanie zwolniła uścisk na nadgarstku córki.W głowie Elli wirowały tysiące wściekłych myśli.Prawda była zbyt przerażająca, by ją zaakceptować.- Nie mogę uwierzyć, że mogłabyś.- Uwierz - powiedziała jej Carolyn to prosto w twarz.- Junior Blalock był obrzydliwym, nikczemnym śmieciem i zasłużył na to, żeby umrzeć.A Judy Conway zasłużyła sobie na cierpienie.Mój mąż ją kochał.Był ojcem jej dziecka.Czy istniał lepszy sposób na ukaranie ich obojga, niż doprowadzić do tego, żeby Webb oskarżył jej syna o morderstwo, którego nie popełnił?- To nie ma żadnego sensu.Chcesz powiedzieć, że.- To ja zabiłam Juniora Blalocka.- Nie!- Tak.- Carolyn zrobiła krok w tył.- Ten podły drań odkrył mój sekret.Przyłapał mnie kiedyś, jak chodziłam.Próbowałam udawać Cybil, ale nie wyszło.Oczywiście, nie miałam wtedy pojęcia, że Junior był jednym z jej kochanków.Ella zaczęła odsuwać się od Carolyn, ale ta natychmiast ruszyła zaniąi przyparłajądo baru oddzielającego salon i jadalnię od kuchni.- To prawdziwy łut szczęścia, że znalazłam nóż Reeda, tam gdzie go zgubił, kiedy spuszczał manto Juniorowi.- Oczy Carolyn rozpalały się coraz bardziej z każdym słowem relacjonującym wydarzenia tamtej brzemiennej w skutki nocy sprzed piętnastu lat.- Poszłam wtedy do Juniora.Szantażował mnie.Chciał, żeby mu zapłacić.Ku swojemu zaskoczeniu byłam świadkiem tego, jak jego pasierb tłucze go do nieprzytomności.Kiedy Reed sobie poszedł, zostawiając Juniora na ziemi, uświadomiłam sobie, że los właśnie podarował mi wspaniałą okazję.- Ty poderżnęłaś Juniorowi gardło nożem Reeda? Ale na nożu nie znaleźli żadnych innych odcisków palców.Tylko te należące do Reeda.- Tamtego wieczoru miałam rękawiczki - powiedziała Carolyn.- Dama zawsze zakłada rękawiczki, kiedy gdzieś wychodzi.Zwłaszcza jeśli nie chce, by gdzieś zostały jej odciski palców.Ella patrzyła z fascynacją, jak Carolyn wyciąga z kieszeni spodni parę białych, bawełnianych rękawiczek i wsuwa w nie ręce.A potem, znienacka, zanim Ella zdążyła zaczerpnąć powietrza, Carolyn sięgnęła do swojej torebki i wyjęła mały, kuchenny nożyk.Ella zesztywniała.- Oczywiście, bardzo nie podoba mi się, że muszę to zrobić, ale widzisz, Ellu, nie pozostawiłaś mi wyboru.Przyniosłaś hańbę rodzinie, zadając się z tym śmieciem, byłym więźniem.Wolę nie myśleć, jak bardzo może to zaszkodzić karierze twojego ojca.Naturalnie, kiedy zabije cię Reed, cały stan będzie współczuć Webbowi i mnie.Nasza biedna, zagubiona córeczka zamordowana przez swojego kochanka.- Mamo, nie możesz.nie zrobisz.Jestem twoją córką, kochasz mnie! I tatę.Tata mnie kocha.Jeśli coś mi się stanie, on się załamie.- Tak, wiem o tym.Ale to po prostu dodatkowy bonus.To będzie prawdziwa przyjemność widzieć, jak Webb szaleje z rozpaczy po twojej śmierci.Kto wie, może nawet zabije Reeda gołymi rękami.Ella zwyczajnie nie mogła pojąć tego, co tutaj się działo.Jej matka mogła chodzić, i to od piętnastu lat! To jej matka zamordowała Juniora Blalocka i zrzuciła winę na Reeda.A teraz chciała zabić także i ją.Boże, ratuj, muszę coś zrobić! Ella próbowała ominąć matkę, ale Carolyn zastąpiła jej drogę, wywijając nożem.- Mamo, proszę, nie rób tego.- W głębi duszy nie wierzyła, że jej matka była zdolna posunąć się do tego, by ją zabić.- Ach.- Usta Carolyn ułożyły się w smutne kółeczko.- Próbowałam rozwiązać to inaczej, ale nic nie skutkowało.Najpierw listy i telefony.Wąż w różach.Potem Viola wynajęła kogoś, żeby włamał się do domu, kiedy wyjechaliśmy z ojcem nad Zatokę Meksykańską.Ale ponieważ nie mogłam wyczarować dowodu potwierdzającego winę Reeda, sprawy musiały przyjąć trochę ostrzejszy obrót.Chciałam tylko, żeby zamknęli go z powrotem do więzienia, zanim narobi smrodu wokół morderstwa Juniora.- Boże, to ty postrzeliłaś tatę!- Hm.Violi udało się wykraść dla mnie pistolet Brileya Joego, a reszta była dość prosta.Musiałam po prostu poczekać na odpowiedni moment, pociągnąć za cyngiel, a potem wśliznąć się z powrotem do domu.- Mogłaś zabić tatę.- Tak, zdaję sobie z tego sprawę, ale naprawdę starałam się tylko go zranić.- A Roy Moses? Kto go zabił, ty czy Viola?- Ja - powiedziała Carolyn
[ Pobierz całość w formacie PDF ]