[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rycerze Jedi po³¹czyli si³y i spustoszyli ca³¹powierzchniê Yavina Cztery.Zabili tych kilku Massassów, których pozostawi³emprzy ¿yciu, a póŸniej zniszczyli w p³omieniach moje cia³o.Mój duch by³ zmuszony czekaæ i czekaæ, i czekaæ, a¿ w koñcu ty zjawi³eœ siê tuz uczniami Jedi.Uczniowie mogli us³yszeæ mój g³os; musia³em tylko nauczyæ ich,jak s³uchaæ.Przez umys³ Luke'a przemkn¹³ cieñ trwogi, ale mistrz Jedi uczyni³ wysi³ek, ¿ebyzachowywaæ siê spokojnie i odwa¿nie.- Nie mo¿esz wyrz¹dziæ mojemu cia³u ¿adnej krzywdy, Kunie.Nie mo¿esz dotkn¹æniczego, co istnieje w fizycznym œwiecie.Wiem, bo sam tego próbowa³em.- Ach, ale znam inne sposoby walki - odezwa³ siê duch Exara Kuna.- Na naukêmia³em kilka nie koñcz¹cych siê tysi¹cleci.B¹dŸ pewien, Skywalkerze, ¿e ciêzniszczê.Zapewne uwa¿aj¹c tê pogró¿kê za koniec rozmowy, duch Kuna wsi¹k³ jak dym wszczelinê miêdzy g³adkimi kamieniami i skierowa³ siê do samego serca wielkiejœwi¹tyni.Luke pozosta³ sam, ale by³ jeszcze bardziej zdecydowany ni¿ przedtem,¿e musi znaleŸæ sposób ucieczki ze swojego niematerialnego wiêzienia.Gdy bliŸniêta zaczê³y nagle p³akaæ i rzucaæ siê na pryczach stoj¹cych obok³Ã³¿ka matki, przera¿ona Leia obudzi³a siê w jednej chwili.- To wujek Luke! - odezwa³a siê Jaina.- Dzieje mu siê jakaœ krzywda! - zawtórowa³ siostrzyczce Jacen.Leia usiad³a na³Ã³¿ku i natychmiast poczu³a, ¿e jej cia³o przenika jakieœ dziwne mrowienie czydr¿enie, niepodobne do ¿adnego, jakiego kiedykolwiek doœwiadczy³a.Wyczu³araczej ni¿ us³ysza³a œwist wiej¹cego wichru, jakby gdzieœ wewn¹trz œwi¹tynirozpêta³a siê nagle burza.Zorientowa³a siê, ¿e wycie wichury dobiega od stronyogromnej komnaty audiencyjnej, w której.spoczywa cia³o Luke'a.Narzuci³a bia³y szlafrok, przewi¹za³a go w pasie i wybieg³a na korytarz.Czuj¹cniewyt³umaczaln¹, nieokreœlon¹ trwogê, tak¿e uczniowie Jedi zaczêli wybiegaæ zeswoich komnat.BliŸniêta zeskoczy³y z prycz, ale Leia zawo³a³a do nich:- Macie zostaæ tutaj! W¹tpi³a, czy us³uchaj¹.- Artoo, pilnuj ich! - krzyknê³a do robota, który, b³yskaj¹c œwiate³kami,niespokojnie krêci³ siê po korytarzu.- ChodŸcie do wielkiej sali audiencyjnej! - zawo³a³a do uczniów Luke'a.-Szybko!Artoo zawróci³ w miejscu i wtoczy³ siê do komnaty, w której przebywa³ybliŸniêta, a Leia pospieszy³a korytarzem.Za plecami s³ysza³a piski i œwiergotyma³ego robota, cichn¹ce i pe³ne niepokoju.Wsiad³a do kabiny turbowindy ³pojecha³a w górê.Gdy kabina siê zatrzyma³a, Leia otworzy³a drzwi istwierdzi³a, ¿e w ogromnej, przestronnej komnacie szalej e huragan.Mia³awra¿enie, ¿e jest to raczej cyklon.Przez otwarte œwietliki w sklepieniu sali wdziera³y siê strugi lodowategopowietrza.W komnacie zrobi³o siê tak zimno, ¿e obrze¿a otworów by³y okolonewarstwami po³yskuj¹cego lodu.Masy powietrza, œci¹gane ze wszystkich stronsali, skupia³y siê w œrodku, gdzie, wprawiane w ruch obrotowy, nabiera³yprêdkoœci i potwornej si³y.- Streen!Stary pustelnik z Bespina sta³ na skraju wiru szalej¹cego tornada.Po³yp³aszcza Jedi powiewa³y wokó³ cia³a mê¿czyzny.Siwe, rozwichrzone w³osystercza³y z g³owy jak naelektryzowane.Mrucza³ coœ, czego nie da³o siêzrozumieæ, i zaciska³ powieki, jakby drêczony przez jakiœ senny koszmar.Leia wiedzia³a, ¿e ¿aden rycerz Jedi, choæby obdarzony najwiêksz¹ moc¹, niemóg³by manipulowaæ takimi zjawiskami jak pogoda.Móg³ jednak przenosiæprzedmioty.Leia uœwiadomi³a sobie, ¿e w³aœnie to robi³ teraz Steen.Niezmienia³ zjawisk przyrody, a jedynie porusza³ masy powietrza, œci¹ga³ je zewszystkich stron i stwarza³ w ten sposób tornado z powietrzn¹ tr¹b¹, której lejzaczyna³ siê formowaæ nad nieruchomym cia³em.-Nie! - krzyknê³a w stronê zach³annego leja.- Streen!Wylot leja powietrznej tr¹by dotkn¹³ cia³a Luke'a, zako³ysa³ nim, a póŸniejuniós³ nad blat sto³u.Leia zaczê³a biec w stronê cia³a brata, ogarniêtegodziwn¹ niemoc¹.Jej stopy niemal nie dotyka³y kamieni posadzki.Wydawa³o siêjej, ¿e podmuchy wiatru chc¹ i j¹ porwaæ ze sob¹.W pewnej chwili straci³arównowagê i poczu³a, ¿e leci jak owad, kieruje siê ku kamiennej œcianie.Obróci³a siê w locie i wys³a³a w powietrze cz¹stkê swoich myœli.Usi³owa³a siêuspokoiæ, ¿eby móc skorzystaæ z w³asnych umiejêtnoœci pos³ugiwania siê Moc¹ iodepchn¹æ cia³o od œciany.Zamiast roztrzaskaæ siê o kamienne g³azy, ³agodniesp³ynê³a na posadzkê.Tymczasem cia³o Luke'a unosi³o siê coraz wy¿ej, wsysane przez potworn¹ si³êpowietrznej tr¹by.Owiniête p³aszczem Jedi, coraz szybciej wirowa³o we wnêtrzuleja jak trup, wyrzucony ze œluzy gwiezdnego frachtowca, by na wieki spocz¹³ wgrobowcu przestworzy.Nie wygl¹da³o na to, ¿e Streen orientuje siê, co dzieje siê wokó³ niego.Leia wyprostowa³a siê i podskoczy³a.Tym razem kierowa³a swoim lotem, niesionapodmuchami wichru
[ Pobierz całość w formacie PDF ]