[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W ostatnim przyk³adzie, chocia¿ El¿bieta przebywa³a przez pewien czasw stanie zawieszenia jako duch, inna czêœæ jej energii pozostawa³a w œwieciedusz ucz¹c siê i wspó³pracuj¹c z innymi duszami.Ta druga cz¹stka tak¿e mo¿einkarnowaæ i ¿yæ nowym ¿yciem, co jak s¹dzê przydarzy³o siê kobiecie, któraznalaz³a nawiedzony dom.Nie zgadzam siê z niektórymi specjalistami w dziedzinie duchów, którzytwierdz¹, ¿e widmowe postacie reprezentuj¹ jedynie ziemsk¹ pow³okê, pozbawion¹j¹dra œwiadomoœci duszy.S¹ takie cykle ¿ycia, kiedy to dusze postanawiaj¹zabraæ do ludzkiego cia³a mniej energii, ni¿ powinny.Niemniej jednak nawet gdystan¹ siê duchami, dusze takie s¹ czymœ wiêcej ni¿ tylko pust¹ pow³ok¹energii.Mo¿na by pomyœleæ, ¿e reszta energii widma pozostaj¹ca w œwiecie duszpowinna byæ pomocna swemu alter ego, tu³aj¹cemu siê wci¹¿ wokó³ Ziemi.Z tego,co s³ysza³em, niedojrza³e dusze nie potrafi¹ same dokonaæ takiego transferu iintegracji energii.Poni¿ej przedstawiam relacjê uzyskan¹ od bratniej duszywidma.Widmo to jest m³od¹ dusz¹, znajduj¹c¹ siê na I poziomie rozwoju, któraby³a pierwszym mê¿em mojej pacjentki.Przyk³ad 15Dr N.- Powiedzia³aœ mi, ¿e twój pierwszy m¹¿, Bob, by³ duchem po zakoñczeniuswojego ostatniego wcielenia.Proszê, wyjaœnij, jakie okolicznoœcidoprowadzi³y do tej sytuacji.P.- Bob sta³ siê duchem, poniewa¿ zosta³ zabity wkrótce po tym, jak siêpobraliœmy.By³ tak pe³en rozpaczy i troski o mnie, ¿e nie chcia³ odejœæ.DrN.- Rozumiem.Czy potrafisz mi powiedzieæ, jak¹ mniej wiêcej czêœæca³kowitej sumy swojej energii zabra³ ze sob¹ do tego w³aœnie wcielenia?P.(kiwa g³ow¹ z aprobat¹) - Bob mia³ ze sob¹ jedynie oko³o czwartej czêœciswojej energii, nie by³a to iloœæ wystarczaj¹ca w tym mentalnym kryzysie.Ÿleoceni³.(urywa)Dr N.- Czy s¹dzisz, ¿e gdyby Bob mia³ ze sob¹ wiêcej energii, móg³by nie staæsiê duchem?P.- Nie potrafiê odpowiedzieæ na to pytanie, lecz uwa¿am, ¿e by³by dziêkitemu silniejszy.bardziej odporny na zmartwienia.Dr N.- Dlaczego zatem zabra³ ze sob¹ na Ziemiê tak ma³o energii?P.- Chcia³ siê bardziej zaanga¿owaæ w pracê w œwiecie dusz.Dr N.- Nie bardzo rozumiem, dlaczego przewodnik Boba nie kaza³ mu zabraæ niecowiêcej energii.P.(potrz¹sa g³ow¹) - Nie, nie! Nikt nam niczego w tych kwestiach nienakazuje.Mamy swobodê wyboru.Poza tym Bob wcale nie musia³ stawaæ siêduchem.Zalecano mu, by zabra³ wiêcej, lecz jest bardzo uparty, a przy tymrozwa¿a³ tak¿e mo¿liwoœæ innego ¿ycia w tym samym czasie (¿ycie równoleg³e).Dr N.- Chcê siê upewniæ, czy dobrze ciê zrozumia³em.Bob przeceni³ swojemo¿liwoœci funkcjonowania w miarê normalnie podczas kryzysu, zabieraj¹c jedynie25 procent swojej energii?P.(ze smutkiem) - Tak siê obawiam.Dr N.- Nawet kiedy po œmierci uwolni³ siê ju¿ od cia³a?P.- To nie mia³o znaczenia.Nadal odczuwa³ skutki i nie mia³ doœæ si³y, byprzezwyciê¿yæ niesprzyjaj¹ce okolicznoœci.Dr N.- Jak d³ugo Bob by³ duchem, zanim nie odzyska³ reszty energii w œwieciedusz?P.- Niezbyt d³ugo, oko³o trzydziestu lat.Nie potrafi³ sobie pomóc.brakdoœwiadczenia.czêœæ jego lekcji.potem wezwano naszego nauczyciela,rozumiesz.te istoty, które patroluj¹ Ziemiê pilnuj¹c niezrównowa¿onych dusz,które wpad³y w k³opoty.¿eby zabra³ go do domu.DrN.- Niektórzy zw¹ te istoty Odkupicielami Zagubionych Dusz.P.- To dobra nazwa, tyle ¿e dusza Boba w³aœciwie nie zagubi³a siê, leczcierpia³a mêczarnie.Dusze w odosobnieniuNastêpny przyk³ad dotyczy bardziej zaawansowanego pacjenta, który dostarczy³ miszczegó³owych informacji na temat istot nie bêd¹cych duchami, które jednak niewracaj¹ po œmierci do domu.Jego relacja pozwoli nam dostrzec, ¿e istniej¹ dwaczynniki motywuj¹ce ten typ dusz by uda³y siê w miejsce odosobnienia.Przyk³ad 16DrN.- Czy bywaj¹ ludzie, którzy umieraj¹, a jednak nie s¹ gotowi wróciæ doœwiata dusz?P.- Tak, niektóre uwolnione z cia³ fizycznych dusze nie chc¹ opuœciæ Ziemi.Dr N.- Przypuszczam, ¿e wszystkie s¹ widmami?P.- Nie, ale mog³yby byæ, gdyby tego pragnê³y.Wiêkszoœæ nie chce.Po prostunie maj¹ ochoty na kontakt z kimkolwiek.Dr N.- A ich duchowa energia nie wraca do domu natychmiast po œmierci?P.- Istotnie, lecz pamiêtajmy, ¿e czêœæ tej energii nigdy nie opuszcza œwiatadusz.Dr N.- Tak s³ysza³em.Chcê ciê zapytaæ, czy uwa¿asz, ¿e te samotnicze duszejedynie na krótko wybieraj¹ odosobnienie, czy te¿ przebywaj¹ tam wieleziemskich lat?P.- To zale¿y.Niektóre pragn¹ mo¿liwie jak najszybciej powróciæ do nowegocia³a.Te dusze nie chc¹ porzuciæ swojej fizycznej postaci nawet na krótkiokres czasu.Ró¿ni¹ siê one od wiêkszoœci z nas, którzy wol¹ wróciæ do domu istudiowaæ.Wiele takich dusz to prawdziwi ziemscy wojownicy z pierwszej linii.Chc¹ utrzymaæ ci¹g³oœæ fizycznego ¿ycia.Dr N.- Do tej pory rozumia³em, ¿e nasi przewodnicy nie pozwalaj¹ nampozostawaæ w pobli¿u Ziemi i od razu przechodziæ do nowego wcielenia.Czy tedusze nie wiedz¹, ¿e musz¹ przejœæ przez zwyk³y proces powrotu do swoich grup,otrzymaæ poradê, nauczyæ siê swoich lekcji i wzi¹æ udzia³ w wyborze nowegocia³a?P
[ Pobierz całość w formacie PDF ]