[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przydano potem wiêkszego kszta³tu zegarkom z wymyœlonych do nich ³añcuszkówz³otych, srebrnych, stalowych na glanc polerowanych i tombakowych; pomkniêtowy¿ej okaza³oœæ, nawieszano do ³añcuszka wêze³ spory dewizków, czyli wisiad³Ã³wrozmaitych formów, maleñkich na pó³ cala, a najwiêkszych na cal, tymi zaœdewizkami by³y osóbki piesków, kotów, ptaków, ¿ab, koni etc., to¿ ró¿nychinstrumentów i strojów wyrazy: czapki, kapelusze, ksi¹¿ki, kielnie mularskie,harmatki, pistolety i tym podobne; czym wiêcej kto mia³ u zegarka tychdewizków, tym bardziej by³ konsyderowany.Wtenczas gdy przysz³y ³añcuszki dozegarków, noszono je nie w kieszeniach, ale na widoku.Mê¿czyŸni, za¿ywaj¹cypolskiego stroju, k³adli zegarki za kontusz, prosto w do³ek pod piersiami, a³añcuszek od niego wypuszczali na wierszch kontusza; mê¿czyŸni w niemieckimstroju k³adli zegarek do kieszonki, z umys³u dla zegarka w spodniach na.przedzie po prawej stronie zrobionej, wypuszczaj¹c ³añcuszek na wierszch, takjak i Polacy, z dewizkami; potem Polacy nosili zegarki w ¿upanach podkontuszem, w kieszonce osobnej w prawej pole zrobionej, ³añcuszek tak jak ipierwej na wierszch ¿upana wydaj¹c, który ¿e ostroœci¹ swoj¹ psowa³ ¿upan,nareszcie tê galanteri¹ przenieœli do pluder po niemiecku, bo te¿ i pludryniemieckie przyjêli powszechnie, staropolskie buksy zarzuciwszy.Damy nosi³y zegarki u pasa na wierszchu, zak³adaj¹c je klamr¹ du¿¹, obd³u¿n¹, wktórej wisia³ zegarek, za spodnicê.Te klamry bywa³y srebrne, z³ote, tombakowepoz³acane, glancem i innymi figurami ozdobione.Na koñcu panowania Augusta IIIzagêœci³y siê tak zegarki, i¿ da³y siê widzieæ u lokajów, stangretów i innejdru¿yny dworskiej i miejskiej, a takie u takich by³y pierwszej289owej fabryki, które zostawszy od panów i mo¿niejszych osób wzgardzone,przenios³y siê do s³ug i ubo¿szych tak jak stare boty.Odprawiwszy panowie od siebie zegarki srebrne, jako pospolite, zaczêli siêró¿niæ zegarkami z³otymi; a gdy i te zosta³y rozmno¿one, zaczêli je kamelizowaædrogimi kamieniami, brylantami i innymi, w czym ju¿ ubo¿si panów doœcign¹æ niemogli.Lecz noremberczykowie i z³otnicy dla pokupu wynaleŸli sposób czeskimikamieniami naœladowaæ prawdziwe drogie, orientalne kamienie.Wiêc kiedy zegarekukamelizowany czeskimi kamieniamitak siê b³yszczy³ dobrze jak i ukamelizowany prawdziwymi diamentami, ró¿nicypowierszchownej nie by³o miêdzy zegarkiem kilkanaœcie i kilkaset czerwonychz³otych kosztuj¹cym.Dla czego na ostatku szacunek i wziêtoœæ zegarkówmiêdzy panami obróci³a siê do samej cnoty zegarka, mniej dbaj¹c o jego ozdobê.Jednak dlatego kosztownych brylantownych zegarków panowie wielcy, a osobliwiemonarchowie i potentaci, nie zaniechali, wy³¹czywszy je od stroju, któregoprzedtem czêœci¹ by³y na kszta³t czerwonych z³otych, które s¹ dot¹d czêœci¹stroju ¯ydówek; chowaj¹ je po gotowalniach, szkatu³ach i pokojach i czyni¹c znich prezenta jakim znacznym osobom, u¿ywaj¹ ich zamiast pieniêdzy, zoszczêdnoœci¹, bo piêkniej siê wydaje regalizowaæ kogo zegarkiem kamelizowanym,wartaj¹cym dukatów sto albo dwieœcie, ni¿ daæ mu w istocie tak¹ kwotê albogdyby jeszcze wiêksz¹ daæ trzeba by³o, a w zegarku mniejsz¹ siê zbywa.O pierœcionkach i szpinkachMieæ na palcu pierœcieñ diamentowy, szpinkê pod szyj¹ tak¹¿ lub z innegojakiego drogiego kamienia znaczy³o panicza i dworaka modnego, a kiedy jeszczena obu rêkach b³yska³y pierœcienie, to tym bardziej.Choæby siê kto najlepiejubra³, bez tych ozdób nie by³ miany, tylko za miernego obywatela albo te¿ zaniegustownego domatora.Dla czego, kogo nie staæ by³o na prawdziwe klejnoty,stroi³ siê w czeskie, g³ogowskie i bi³gorajskie, mianowicie w nocnychkompaniach, w których od rzêsistych œwiec lada szkie³ko nabiera blasku, i dotego ma³o by³o w kraju jubilerów takich, którzy by jednym rzuceniem okaprawdziwe klejnoty od fa³szywych rozeznawaæ mogli.Mê¿czyŸni oprócz pierœcionków, noszonych zazwyczaj na œrednim palcu, zasadzalina palec gruby, krótki skuwkê z³ot¹ lub srebrn¹ szmelcowan¹; i to by³o znakiemgracza do szabli, choæ niejeden pod takim znakiem chodzi³ tchórz jedynie dlatego, aby nie by³ napastowany
[ Pobierz całość w formacie PDF ]