[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Tak wiêc Lessa pozwoli³a mu wyjœæ na pó³kê skaln¹ i zobaczyæ samemu, jak bia³ysmok nad jeziorem doprowadza siê do porz¹dku.Kiedy m³odzieniec wróci³ na swojemiejsce przy stole, przekona³ siê, ¿e dygocze, i zabra³ za jedzenie pieczeni,chc¹c odnowiæ zapas energii.- Powiedz mi jeszcze raz, co te jaszczurki ogniste mówi³y o ludziach - poprosi³F'lar, kiedy odpoczywali przy stole.- Nie zawsze mo¿na kazaæ jaszczurkom ognistym wyt³umaczyæ - powiedzia³a Menollyzerkaj¹c wpierw na Jaxoma, ¿eby zobaczyæ, czy nie zechce odpowiedzieæ.- Onewpad³y w takie podniecenie, kiedy Ruth zapyta³, czy pamiêtaj¹ ludzi, ¿e ichobrazy sta³y siê ca³kiem niezrozumia³e.Po prawdzie - mówi³a Menolly marszcz¹cbrwi ze skupieniem - to te obrazy by³y tak ró¿norodne, ¿e niewiele by³o widaæ.- Czemu ich obrazy mia³yby byæ takie ró¿norodne? - zapyta³a Lessazainteresowana, pomimo jej aktualnej wrogoœci do jaszczurek ognistych.- Zwykle ca³a grupa produkuje jeden okreœlony obraz.Jaxom ze znu¿eniemwci¹gn¹³ powietrze: chyba nie bêdzie taka niem¹dra, ¿eby wspomnieæ o tychobrazach jaja.- One odbija³y echem upadek Cantha z Czerwonej Gwiazdy.Moi przyjaciele czêstowracaj¹ z dosyæ jasnymi obrazami miejsc, w których byli, przy czym myœlê, ¿ejeden wzmacnia drugiego.- Ludzie! - powiedzia³ z namys³em F'lar.- Mog³y mieæ na myœli ludzi gdzieœindziej na Po³udniowym.To olbrzymi kontynent.- F'larze! - G³os Lessy by³ ostry i brzmia³o w nim ostrze¿enie.- Nie bêdzieszbada³ Kontynentu Po³udniowego.I pozwól sobie powiedzieæ, ¿e gdyby tam gdzieœbyli ludzie, to na pewno zapuœci³by siê wystarczaj¹co daleko na pó³noc, ¿ebyich na tym czy innym etapie zobaczy³ F'nor, kiedy by³ na po³udniu, albo jakieœgrupy Torika.By³yby po nich jeszcze inne œlady, a nie tylko te doniesieniajakichœ jaszczurek ognistych, na których nie mo¿na polegaæ.- Prawdopodobnie masz racjê, Lesso - powiedzia³ F'lar, a wygl¹da³ na takzawiedzionego, ¿e Jaxomowi po raz pierwszy przysz³o na myœl, ¿e mo¿e byciePrzywódc¹ Weyru Benden i Pierwszym Smoczym JeŸdŸcem na Pernie wcale nie jest a¿tak godnym pozazdroszczenia stanowiskiem, jak to uprzednio zak³ada³.Tak czêsto ostatnio dochodzi³ do wniosku, ¿e sprawy nie tak siê mia³y, jak siêwydawa³o.We wszystkim istnia³y jakieœ ukryte aspekty.Mo¿na by pomyœleæ, ¿emasz to co chcia³eœ w garœci, a kiedy siê przyjrzysz z bliska, wcale to nieby³o to, na co wygl¹da³o z daleka.Tak jak kiedy uczysz smoka, ¿eby ¿u³ smoczykamieñ.i przy³api¹ ciê na tym, jak w pewnym sensie jego przy³apali.Musia³teraz na powa¿nie æwiczyæ z m³odymi jeŸdŸcami N'tona, co samo w sobie nie by³oniczym z³ym, tylko ¿e jak mia³ byæ z tego zadowolony, skoro prowadzi³o to donowych ograniczeñ.mia³ lataæ ze skrzyd³em Weyru Fort na takiej wysokoœci,¿eby jego gospodarze nawet nie wiedzieli, ¿e on tam jest!- Problem polega na tym, Jaxomie, ¿e my - tu F'lar gestem obj¹³ Lessê, siebie ica³y Weyr - mamy w stosunku do Po³udnia inne plany.zanim Lordowie Warownizaczn¹ parcelowaæ te ziemie pomiêdzy swoich m³odszych synów.- Odgarn¹³ kosmykz twarzy.- Dostaliœmy od W³adców z przesz³oœci nauczkê, i to cenn¹.A ja wiem,co dzieje siê z Weyrem podczas d³ugiej Przerwy.- F'lar uœmiechn¹³ siê szerokodo Jaxoma.- Zajmowaliœmy siê ostatnio bardzo intensywnie ochron¹ ziemi przezobsiewanie jej pêdrakami.Przed nastêpnym Przejœciem Czerwonej Gwiazdy, ca³yKontynent Pó³nocny - a gest Przywódcy Weyru by³ szeroki - bêdzie ju¿ obsiany.Iniezagro¿ony przynajmniej przez ryj¹ce Nici.No, a je¿eli Warownie ju¿ przedtemby³y zdania, ¿e jeŸdŸcy smoków s¹ zbyteczni, z pewnoœci¹ wiêcej bêd¹ mieæpowodów, ¿eby tak uwa¿aæ za jakiœ czas.- Ludzie zawsze maj¹ lepsze samopoczucie widz¹c, jak smoki ziej¹ ogniem na Nici- powiedzia³ pospiesznie Jaxom z poczucia lojalnoœci, chocia¿ s¹dz¹c po wyrazietwarzy F'lara, ¿adne takie upewnienia potrzebne nie by³y.- To prawda, ale ja wola³bym, ¿eby Weyrom nie by³a ju¿ potrzebnaszczodrobliwoœæ Warowni.Gdybyœmy mieli doœæ w³asnej ziemi.- To wy chcecie Po³udniowy dla siebie!- Nieca³y.11.PóŸny poranek w Weyrze Benden, wczesny poranek w siedzibie Cechu Harfiarzy,po³udnie w gospodarstwie Fidella, 15.7.5Jaxom i Ruth spêdzili noc w jednym z pustych Weyrów, ale Ruth czu³ siê takniepewnie na pe³nowymiarowym legowisku smoka, ¿e Jaxom zwin¹³ w tobo³ek futra iu³o¿y³ siê przy boku swego wierzchowca.A teraz wydawa³o mu siê, ¿e musiwygrzebywaæ siê z miêkkiego, otulaj¹cego go zag³êbienia, co napawa³o godog³êbn¹ odraz¹.- Wiem, ¿e lecisz z nóg ze zmêczenia, Jaxomie, ale koniecznie powinieneœ siêobudziæ! - G³os Menolly przenikn¹³ do mi³ej mu ciemnoœci.- Poza tym bêdzie ciêstrzykaæ w karku od spania w tej pozycji.Menolly stoi do góry nogami, pomyœla³ Jaxom otwieraj¹c oczy.Piêkna przycupnê³aw karko³omnej pozycji, z tylnymi ³apami na ramieniu dziewczyny, a przednimiwysuniêtymi daleko na jej piersi i z niepokojem wlepia³a w niego oczy.Poczu³,¿e Ruth siê poruszy³.- Jaxom, obudŸ siê! Przynios³am ci tyle klahu, ile tylko zdo³asz wypiæ! - Wjego polu widzenia pojawi³a siê Mirrim.F'lar nie mo¿e doczekaæ siê, ¿ebywyruszyæ, a chce, ¿eby Mnemeth najpierw porozmawia³ z Ruthem.Menolly z powag¹ puœci³a oko do Jaxoma, odwracaj¹c siê plecami do Mirrim, by tanic nie zauwa¿y³a.Jaxom jêkn¹³ przekonany, ¿e nigdy nie uda mu siê chybazapamiêtaæ, przed kim trzeba zachowywaæ tajemnicê, a kogo do niej dopuszczono.Jêkn¹³ ponownie, bo kark mu rzeczywiœcie zesztywnia³.Ruth odrobinê uchyli³ wewnêtrzn¹ powiekê i ³ypn¹³ na swego jeŸdŸca zniezadowoleniem.Jestem zmêczony.Muszê spaæ.- Nie mo¿esz ju¿ teraz spaæ d³u¿ej.Mnemeth potrzebuje siê z tob¹ rozmówiæ.Czemu nie porozmawia³ ze mn¹ wczoraj wieczorem?- Bo prawdopodobnie dziœ by ju¿ nie pamiêta³.Ruth podniós³ g³owê i jednym okiem popatrzy³ wprost na Jaxoma.Mnemeth by pamiêta³.On jest najwiêkszym smokiem na ca³ym Pernie.- Lubisz go tylko dlatego, ¿e da³ ci siê objeœæ do syta na swoim tereniepolowañ.Ale on chce z tob¹ porozmawiaæ, wiêc radzê ci ju¿ nie spaæ.Obudzi³eœsiê?Jestem w stanie mówiæ do ciebie.Nie œni mi siê.Nie œpiê.- Œmia³y dziœ z ciebie stwór - powiedzia³ Jaxom.Jednym zdecydowanym ruchemdŸwign¹³ siê ze swego zaimprowizowanego pos³ania.Ci¹gn¹c za sob¹ futra ichwiej¹c siê na nogach podszed³ do sto³u, w którego stronê uprzejmie wycofa³ysiê Menolly i Mirrim.Z du¿¹ przyjemnoœci¹ wci¹gn¹³ w nozdrza zapach klahu ipodziêkowa³ dziewczêtom.- Która godzina?- Przedpo³udnie czasu bendeñskiego - powiedzia³a Menolly z twarz¹ bez wyrazu,ale oczy jej tañczy³y, kiedy k³ad³a nacisk te dwa ostatnie s³owa.Jaxom coœ mrukn¹³.Wszyscy s³yszeli, jak Ruth trzeszczy, pojêkuje i dudni,przeci¹gaj¹c siê w przygotowaniu do nowego dnia.- Od kiedy masz tê Bruzdê po Niciach, Jaxomie? - zapyta³a Mirrim ze zwyk³¹sobie otwartoœci¹.Pochyli³a siê i lekko przesunê³a palcem po bliŸnie,zaciskaj¹c wargi z jawn¹ dezaprobat¹ dla tego oszpecenia.- Od kiedy uczy³em Rutha ¿uæ smoczy kamieñ.W Weyrze Fort - doda³ po z³oœliwejprzerwie, kiedy zobaczy³, jak zbiera siê w sobie, by go skarciæ.- Czy Lessa wie? - zapyta³a Mirrim, podkreœlaj¹c to ostatnie s³owo.- Tak - odpar³ Jaxom
[ Pobierz całość w formacie PDF ]