[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Osoba o nastawieniu duchowym bêdzie myœleæ o dziecku pod k¹tem jego duszy, aosoba o nastawieniu intelektualnym – troszczyæ siê o jego umys³.Wszyscy jesteœmy tendencyjnie ukierunkowani przez nasz kolor.ONiniejsza ksi¹¿ka skupia siê na g³Ã³wnych oœrodkach energetycznych cz³owieka,jednak w rzeczywistoœci po ca³ym naszym ciele rozsiane s¹ drobniejsze czakramy.Cia³o ludzkie wype³nione jest siatk¹ kanalików, przez które p³ynie energia odg³owy ku stopom.Punkty nak³uæ w akupunkturze s¹ w istocie mikroskopijnymicentrami energii, odzwierciedlaj¹cymi w szerszym aspekcie nasz ogólny stan.JakDroga Mleczna gwiazdami, tak nasze cia³o usiane jest promieniuj¹cymi Ÿród³amiœwiat³a.Cia³o pozbywa siê zbêdnych wibracji i nieprzerwanie wydala je na zewn¹trz.Proces ten raz ma charakter p³ynny, kiedy indziej znów pod postaci¹ wybuchów.Wjego efekcie powstaje wokó³ nas pole energetyczne, które nazywamy aur¹.Barwaaury zale¿y od naszych uczuæ.Gdy nasz organizm odczuwa brak jakiegoœ koloru,podœwiadomie staramy siê go uzupe³niæ poprzez dobór ubrania czy pokarmu, alboszukaj¹c towarzystwa osoby emituj¹cej dan¹ barwê.Ludzie bardziej zaawansowaniduchowo potrafi¹ œwiadomie wytwarzaæ pewne kolory we w³asnej aurze.Jeœli któryœ z naszych czakramów jest przeci¹¿ony energi¹, jego kolor zapewnewyst¹pi w aurze.Jednak ogólne jej zabarwienie zmienia siê w zale¿noœci odnaszego nastroju, miejsca, w którym przebywamy, i otaczaj¹cych nas ludzi.Kiedyktoœ siê do nas zbli¿a, nastêpuje wymiana, podobna wy³adowaniom elektrycznym, wczasie której obie aury iskrz¹ zlewaj¹c siê ze sob¹.Niezale¿nie od tego, jacy jesteœmy, zawsze bêdzie to w jakiœ sposóbodzwierciedlone w aurze i podœwiadomie odbierane przez wszystko, co nas otacza,jednak tym, co najbardziej siê liczy, jest nie kolor aury, lecz jej dotyk.Ka¿dy z nas samodzielnie przêdzie materiê w³asnej aury.Jeœli jesteœmy silni –nasza aura staje siê mocna i sprê¿ysta, jeœli jesteœmy niez³omni – nasza auratwardnieje.A poniewa¿ utkana jest z czêstotliwoœci emitowanych przez rozmaiteoœrodki cia³a, z których jedne wibruj¹ silniej, a inne s³abiej, w zwi¹zku w tymw ró¿nych punktach bywa równie¿ silniejsza b¹dŸ s³absza.Aura formuje siê z tego, co przyci¹gamy, a przyci¹gamy to, na co zas³ugujemy.Kiedy sami promieniujemy, przyci¹gamy wibracje wszystkiego, co nas otacza –atrakcyjn¹, promieniuj¹c¹ osobê wyczuwa siê z daleka.Gdziekolwiek by usiad³a idok¹dkolwiek by posz³a, zawsze przykuje nasz¹ uwagê.Jej aura przyci¹ga równie¿uwagê ludzi, roœlin, ca³ego kosmosu.Tak wiêc aura nas ochrania.Kiedy przyci¹gamy dobre rzeczy, to znaczy, zejesteœmy pod ochron¹.Koœció³ czêsto wspomina o ³asce.Na podstawie aury mo¿emynie tylko stwierdziæ stan zdrowia danej osoby, ale równie¿ okreœliæ, jaki jestjej zwi¹zek z kosmosem.Osoba „duchowa” jaœnieje w ciemnoœciach.A kiedywchodzi do pokoju, zostaje natychmiast zauwa¿ona.Œlimaki maj¹ czu³ki na czubku g³owy.Nasz system odbierania bodŸców jest owiele bardziej skomplikowany.Czu³ki ludzkie rozsiane s¹ po ca³ym ciele –fotografie Kirlianowskie dowodz¹, ¿e na przed³u¿eniu naszych palców znajduj¹siê czu³ki, którymi jesteœmy w stanie „dotkn¹æ” aury drugiego cz³owieka.Czu³kis¹ miejscem zderzenia energii s³onecznej z energi¹ emitowan¹ przez cia³o.Wzderzeniu tym dochodzi do rozszczepienia œwiat³a, inaczej mówi¹c – zjawiskatêczy.Œwiat³o rozszczepione na pasmo pojedynczych kolorów przenika nasze poleenergetyczne i zostaje wch³oniête przez poszczególne oœrodki, zgodnie z ichzapotrzebowaniem na konkretne barwy.To zapotrzebowanie niestety nie zawsze pokrywa siê z w³aœciwym danemu oœrodkowipo³o¿eniem w skali barw.To, co przyci¹gamy do siebie, zale¿y od tego, za kogosiê uwa¿amy.Kiedy, na przyk³ad, wypieramy energiê mi³oœci, z nale¿nego jej wsercu miejsca, wówczas pasmo zieleni zagnieŸdzi siê gdzie indziej.Wypieraj¹cpewne kolory dokonujemy wyrwy w otaczaj¹cym nas polu energetycznym, zw³aszczajeœli odrzucone barwy znajduj¹ siê w miejscu, dla którego ich dzia³anie jestszkodliwe.Tak wiêc sami jesteœmy w³asnymi twórcami i sami siê niszczymy.Odnas bowiem zale¿y, czy pobieramy odpowiednie dla nas kolory.W naszym w³asnyminteresie le¿y przyci¹ganie jak najwiêkszej iloœci œwiat³a, którym nastêpniebêdziemy promieniowaæ na wszystko, co nas otacza.Aura, podobnie jak cia³o, posiada zapach, który podlega zmianie.Kiedy jesteœmype³ni ¿ycia, pachniemy s³odko, a nasza aura iskrzy siê jak kosmiczny fajerwerk.Gdy zaœ jest ona ciemna i zanieczyszczona – „czuæ od nas aur¹”.Jak ryby w wodzie jesteœmy otoczeni eterem, unosimy siê w nim, Im sprawniejp³ywamy, tym lepiej udaje siê nam prze¿yæ.Jeœli pozwalamy, by toñ eteruswobodnie nas op³ywa³a – ulegamy odm³odzeniu.Eter jest substancj¹ plastyczn¹,ilekroæ wiêc wysy³amy jak¹œ myœl, przybiera ona odpowiedni kszta³t.Te„myœlokszta³ty” unosz¹ siê wokó³ nas, zaludniaj¹c niewidzialn¹ przestrzeñ, –dlatego czêsto czujemy siê niedobrze w towarzystwie osoby, której umys³ jestniespokojny.Klimat eteryczny pomieszczenia zmienia siê zale¿nie od wype³niaj¹cych je formmyœlowych.Wydarzenia zachodz¹ce we wnêtrzu przyci¹gaj¹ pewne barwy eteru iprzekszta³caj¹ inne.W pokoju, w którym dwie osoby niedawno siê posprzecza³y,zapach k³Ã³tni nadal unosi siê w eterze, chocia¿ zwaœnionych stron nie ma ju¿ wpomieszczeniu.Negatywne myœli s¹ formami, które przedostaj¹ siê do aury, zak³Ã³caj¹c dop³ywpozytywnych wibracji z kosmosu.Negatywne myœli przyci¹gaj¹ negatywne wibracjeZiemi i otaczaj¹cych nas osób – to wszystko gromadzi siê i odk³ada w naszejaurze.Dlatego te¿ aura niektórych ludzi jest s³aba, chorowita i pe³na ubytków,– co mo¿na czasem zaobserwowaæ na fotografiach Kirlianowskich.Wszelkiezak³Ã³cenia w aurze powoduj¹ równie¿ uszkodzenia cia³a fizycznego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]