[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wreszcie opuszcza wzrok na papierylece na biurku.- Bd z panem absolutnie szczery.Paski ojciec funkcjonuje prawidowo.Mapewien mtlik w gowie na skutek swoich uroje, ale, ogólnie rzecz biorc,radzi sobie niele.Bardziej niepokoi mnie paska matka.Jest to osoba gbokonieszczliwa.Jako psychiatra, z nakazu zawodu, czuj si w obowizku jejpomóc.Patrz na niego i zastanawiam si, jak zareaguje na to, co mu zaraz powiem.- Doktorze, moe to zabrzmi okrutnie, ale, moim zdaniem, szkoda wysiku.Wtpi, czy zdoa pan pomóc Mamie w tym yciu, nawet gdyby powici pan temuzadaniu cay swój czas.Mama, po swojemu, potrafi sobie zorganizowa ycie.Samobójstwa nigdy nie popeni, bo koleiny, którymi myli i porusza si, s juzbyt gbokie, zanadto stay si czci niej samej.Wolabym, eby si panskupi na pomocy Tacie - eby móg jako doj z sob do adu.Nie chc, ebysi wyrzek wiata fantazji, ale prosz zrobi co, eby nie y w cigympoczuciu winy.- Spójrzmy prawdzie w oczy, panie Tremont: nie jestem w stanie pomóc paskiemuojcu, dopóki trwa obecna sytuacja.Sdz, e on nie potrafi opiera sinaciskom ze strony matki pana.No i tkwimy w podwójnym albo i potrójnym nelsonie.Cay czas omijaem tenproblem, odsuwaem go od siebie, wiedzc, jak silne kryj si za nim emocje.- Czy istnieje moliwo, eby pascy rodzice przez jaki czas mieszkalioddzielnie? Dla ojca byoby dobrze, gdyby znalaz si teraz w rodowisku, którego chroni i akceptuje - dla wzmocnienia ego.Karta-stó.Nie ma wyjcia.Tumacz mu niewykonalno takiego projektu.Tumacz, e nie chc si tutaj sprowadza i e nie mog zabra do siebie aniTaty, ani Mamy, których wie z tym miejscem opieka medyczna Perpetual.- Mama nie moe sama mieszka, a u Joan robi pieko.Próbowalimy zaangaowadomow pielgniark, ale Mamie nie sposób dogodzi.Jak w tej starej zagadce okurze, lisie i ziarnie: dla Taty miejsca nie ma.Jeszcze chwil o tym gadamy, ale nie dochodzimy do adnych konkretnychwniosków.Mówi mu, e zdaniem Mamy on nie jest adnym doktorem, tylkohippisem.Nie obraa si.Miabym ochot zapyta go, czy jest onaty, ale gryzsi w jzyk.W domu zastaj niewyran atmosfer.Napicie zdecydowanie wzrasta.Informacja,e bylimy z Tat w Topanga i siedzielimy na szczycie góry, wcale nie poprawiasytuacji, tylko potwierdza nasz status hippisów.Nie wiem, skd Mama bierze swoje opinie, ale ta najnowsza to ju bzdura dokwadratu: wymylia sobie, e psychiatra chce umieci Tat w zakadzie.Naturalnie, wygasza t rewelacj w obecnoci Taty.Nie wtpi, e przezzoliwo.Mama jest za bystra, eby co podobnego zrobi przypadkiem.Próbujobróci to w art, ale ona brnie coraz dalej.Udaje, e to najlepsze wyjcie zsytuacji.Rozwodzi si nad tym, jak to Tato nie umie zadba o siebie, a ona maprzecie chore serce, a wszyscy inni sobie bimbaj.Dalej ju zwyczajowo: e Tato by dla nas cae ycie takim wspaniaym ojcem, ateraz, kiedy potrzebuje opieki, adne z nas si nie kwapi, i tak dalej.Siedz, sucham i korzystam z kadej okazji, eby umiechn si do Taty.Mniejwicej w trzech czwartych wykadu Tato wymyka si do oranerii.Widz, eplanuje byskawiczny wypad do Cape May.Zaczynam ju rozumie, e Tato dziaajak alkoholik, wymykajcy si chykiem do schowka, gdzie czeka zadoowanabutelka.Sucham.A suchajc uwiadamiam sobie, e moe wanie teraz nadarza siokazja, eby ich troch rozdzieli.Robi w mylach plany i czekam.Trzebautrafi w odpowiedni moment.Nie wolno jej przerywa.Wiem przecie, e kiedysi wygada.Jak aktor, który przerywa kwesti w rodku i zerka przez ramp nawidowni, eby si upewni, e istotnie kto tam siedzi, poniewa jegonajlepsza kwestia nie wywoaa adnej reakcji - tak wanie dziaa Mama.Rzecz w tym, eby zachowa kompletne milczenie, nie wysya adnych sygnaów,nawet nie patrze jej w oczy.Skupiam uwag na pieprzyku, który ma po lewejstronie podbródka.Mama pieczoowicie usuwa rosnce na nim woski.Co chwilapróbuje pochwyci mój wzrok i dziki temu wiem ju, e j mam: niedugoskoczy.O, wanie skoczya.- Masz absolutn racj, Mamo.Nieze wejcie, co?- Nie moecie by tutaj razem.Wystpowa o rozwód te nie byoby sensu: waszemaestwo trwao przecie tyle lat, a poza tym, byoby to wbrew naukomKocioa.Niech si tego trzyma.To dziaa prawie tak szatasko, jak wykady o desperacjiw szpitalu.- Moe by tak wzia may urlop, Mamo? Niezbyt forsowny, nie za daleko odszpitala, taki, eby moga odpocz.Pojechaaby sobie do Gorcych ródeGilmana albo wynajlibymy ci pokój z widokiem na ocean w hotelu Miramar wSanta Monica.Pospacerowaaby sobie po molo w Santa Monica i miaabyprawdziwe wakacje - take od maestwa.Ostatnie sowa dorzucam celowo: pasuj, jak ula, do telewizyjno-serialowejwizji wiata Mamy.Teraz czekam na jej reakcj.- Ty chyba oszalae, Jacky! Jak ja mog co takiego zrobi? Przecie on bymnie zakatrupi!- Daje spokój, Mamo.Zostaby tutaj ze mn.Wiem, jak bardzo si o ciebiemartwi - to by byo dla niego najlepsze.Te miaby czas na pozbieranie si wsamotnoci.A kiedy wrócisz - bdzie nowym czowiekiem.Tego wanie nie naleao mówi.Mama przecie chce, eby on by starymczowiekiem.Trudno, stao si.Wiem, e i tak nigdzie nie pojedzie.- Jacky, czy ty chcesz rozbi nasze maestwo? Maestwo wasnych rodziców?Wida, e za dugo siedziae w Paryu.Za adne skarby wiata nie opuszcztwojego ojca!- Rozumiem, Mamo.Wobec tego, moe przynajmniej przeniesiesz si na maywypoczynek do Joan? Cigle powtarzasz, e boisz si Taty, e on chce ci zabi,i tak dalej.Przenie si do Joan, a ja z nim tutaj zostan.Zapaem j w puapk.Wie, e jeeli si nie zgodzi, bd jej to wypomina zakadym razem, jak znów zacznie opowiada o wariactwach Taty.Istotnie, bd torobi.Mama siedzi, nic nie mówi, mózg jej pracuje na takich obrotach, e oczyo mao nie wyjd z orbit.Zakada nog na nog, zmienia nogi.Przypominam jej,e ma nie zakada nogi na nog.Wciska palec w policzek koo ust: kiedymiaem si z niej, e w ten sposób robi sobie doeczek.- Ja nie wytrzymam z tym makaroniarzem.Zreszt, on mnie i tak nie przyjmie tamdo domu.Ostatnim razem, jak tam byam, dobrze mu si przyjrzaam: on jtraktuje jak suc!Pora na wielk blag.Wiem, e niedugo zdoam wesprze swoje kamstwo faktami,a wic nie jest to adne kamstwo, tylko deklaracja a priori:- Ja ju rozmawiaem z Joan, Mamo.Mario buduje ogródek jordanowski i pracujepoza domem codziennie do szóstej po poudniu.Daliby ci pokój chopców, zwasn azienk i oddzielnym wejciem - waciwie odrbne mieszkanie.Niemusisz nawet z nimi jada, jeeli nie masz na to ochoty.W zasigu jednejprzecznicy masz trzy restauracje i bar McDonalda.Poza tym, Joan zawiezie ci,gdzie bdziesz chciaa.Moesz by sama, ile ci si spodoba.W pokoju jestnawet drugi telewizor - nikt ci nie kae oglda meczy baseballowych ani innychprogramów, których nie lubisz.Bdziesz miaa prawdziwe wakacje.Widz, jak si amie.- Tygodnia nie wytrzymam w tym gorcu i smogu doliny.A idzie lato, Jacky,pamitaj o tym.- W upay moesz siedzie w domu, jest klimatyzowany.Samochód te maklimatyzacj.A przypomnij sobie, jak tam jest przyjemnie wieczorami.- Bdzie mi brakowao wasnego ogrodu.Wiesz, jaki on jest, ten mafioso: niktnie ma prawa tkn jego ogrodu.- Pomyl inaczej, Mamo
[ Pobierz całość w formacie PDF ]