[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wierzê, ¿e ta wizjaraju promienieje nam ze œwiat³a s³onecznego, z zieleni ziemi, z p³yn¹cej rzeki,z cichego spokoju poranka zimowego, z piêknoœci oblicza ludzkiego i z bogactwaludzkiej mi³oœci.Wszêdzie na ziemi czuwa duch raju i powtarza wci¹¿ swewezwanie, docieraj¹ce nieœwiadomie dla nas samych do naszego wewnêtrznego ucha.Ten duch stroi struny harfy naszego ¿ycia i wzywa nas, abyœmy poza ten œwiatskoñczony wys³ali sw¹ têsknotê, jak kwiaty wysy³aj¹ w powietrze sw¹ woñ, aptaki pieœni.* * *Si³y nasze s³u¿¹ nam do tego, abyœmy za ich pomoc¹ mogli zaopatrywaæ siê wrzeczy, niezbêdne dla naszych potrzeb i upodobañ.Brak tym rzeczom t³awiecznoœci.Dlatego próbujemy nadaæ im pewien pozór trwa³oœci przez u¿yczanieim mo¿liwie najwiêkszych rozmiarów.W swym gorliwym d¹¿eniu do przed³u¿eniaswej przyjemnoœci i swej potêgi stara siê cz³owiek nagromadziæ tych rzeczy jaknajwiêcej i nie œmie w tym ani na chwilê ustaæ, obawiaj¹c siê, i¿ one jednegodnia siê skoñcz¹.O prawdzie jednak nie stanowi ani objêtoœæ ani d³ugoœæ - jako wiecznoœci poematu nie stanowi jego nieskoñczona iloœæ wierszy lecz jegowewnêtrzna doskona³oœæ.* * *Kiedy oœwietlimy swój pokój za pomoc¹ lampy, stwarzamy przez to pozorneprzeciwieñstwo miêdzy nim a œwiatem, le¿¹cym doza nim.Podobne do tego ma³egopokoju jest te¿ i nasze ¿ycie na tym œwiecie, ograniczone do naszejœwiadomoœci.Wmawiamy w siebie, ¿e poza tym ¿yciem znajduje siê œmieræ, którajest jego przeciwieñstwem.Nie powinniœmy jednak nigdy pow¹tpiewaæ o jednej,niepodzielnej prawdzie bytu tylko dlatego, ¿e nasze ¿ycie na chwilê j¹zaciemnia.* * *¯ycie objawia siê nam w œwiecie jako radoœæ.Radoœæ jest w wiecznie zmiennejgrze jego barw, w muzyce jego g³osów, w tañcu jego ruchów.Gdyby œmieræ by³aprawd¹, ten duch radoœci znikn¹³by z serca istnienia.Lampa, któr¹ zapalamy wnocy, ma tylko króciutki knot i bardzo ma³o oliwy.A mimo to jej ma³y p³omykbez trwogi p³onie wœród niezmierzonych ciemnoœci, poniewa¿ wie, i¿ prawdaœwiat³a, któr¹ ¿yje, jest nieskoñczona.* * *Œwiat jest, niby strumieñ muzyki, ci¹g³ym przelewaniem siê si³ i form, idlatego, widziany z zewn¹trz, sprawia wra¿enie przemijania.W tym bezustannymprzemijaniu jest obraz œmierci.Przemijaj¹ jednak tylko poszczególne tony,melodia brzmi wiecznie.Gdyby poszczególne tony mog³y sobie roœciæ prawo dowiecznego trwania, musia³yby utraciæ sw¹ wiecznoœæ prawdziw¹, jak¹ znajduj¹ wmelodii.Pustynia jest niezmienna, poniewa¿ nie posiada ¿ycia.Na gruncieurodzajnym ¿ycie dowodzi swej nieœmiertelnoœci tym, ¿e wci¹¿ wchodzi we wrotaœmierci.* * *Postawiono nam jako zadanie objawiaæ sw¹ duszê, - jednoœæ w nas, wiecznoœæ.Mo¿e siê to staæ tylko, jeœli dusza nasza przejdzie przez wieloœæ i rozmaitoœæprzemijaj¹cego, jeœli wci¹¿ poœwiêcaæ bêdzie formê, aby zachowaæ wiecznoœæducha.Nasze "ja" jest w naczyniu, którym zbieramy, przechowujemy i któreumo¿liwia nam oddaæ, coœmy otrzymali.Kiedy idzie tylko o nasze "ja", niewypuszczamy z r¹k swych zapasów i schodzimy na nic.Gdy nam zale¿y przedewszystkim na duszy, w przemijaniu ¿ycia spostrzegamy jego wiecznoœæ i czujemy,¿e ¿adna strata nie mo¿e uczyniæ nas ubogimi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]