[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sama piękna była niczym kwiat i nie czuła żadnych skrupułów, wykorzystując swoje wdzięki.Stile nie miał jednak zamiaru rezygnować ze zwycięstwa dla jej pięknych kształtów.Wybrał opcję UMYSŁOWE, neutralizując jej wybór, który padł na NAGO.Tym razem żadnych sportów wymagających cielesnego kontaktu! Wylosowali gry słowne.- Przeprowadźcie łańcuch skojarzeń od „ciała” do „duszy” - polecił im komputer.- Czas: pięć minut.Stile i Tulip zabrali się do pracy.Należało utworzyć łańcuch słów, używając na zmianę synonimów i homonimów, które połączą słowa „ciało” i „dusza”.Liczyły się i czas, i długość łańcucha; w obrębie pięciominutowego limitu wygrywał krótszy ciąg skojarzeń.Jeśli oboje przekroczą limit, wygrywa osoba, która jako pierwsza zgłosiła swe rozwiązanie, bez względu na długość łańcucha.Tak więc opłacało się wykorzystać całe pięć minut na wyszukanie najkrótszego możliwego szeregu.Nie należało przy tym zbyt pospiesznie zgłaszać rozwiązania, gdyż przeciwnik mógłby wówczas wpaść na pomysł krótszego łańcucha; przeciąganie zaś poszukiwań poza limit czasowy mogło spowodować, że współzawodnik zgłosi co prawda dłuższy łańcuch, ale zrobi to szybciej.Zła decyzja mogła wiele kosztować.„Ciało”, myślał Stile.„Synonimami mogą być materia, masa, substancja.oczywiście były i inne, lecz na razie wystarczy”.Jeśli zacznie sprawdzać każdą możliwość, to nigdy nie uda mu się zbudować łańcucha.Umiejętność dokonywania wyboru - oto gdzie leży klucz do zwycięstwa.Zacznijmy od materii; to słowo wydawało się przedstawiać najwięcej możliwości: na półkach leżały wzorzyste materie; z rany sączy się materia; materia wszechświata; materia rozważań filozoficznych.Może: tkanina, tkać, a więc wpychać coś na siłę.Pchać w przepaść; pchać w coś kapitał; pchać taczkę życia.Czy to mogło doprowadzić go do „ducha”? Z trudem.Trzeba najpierw wypróbować jedną z możliwości.Jego pierwszym zadaniem było stworzyć w ciągu pięciu minut dowolny łańcuch skojarzeń, którego komputer nie będzie mógł odrzucić.Jeśli Tulip nic nie wymyśli, Stile automatycznie wygra.Oczywiście, jeśli oboje podadzą ten sam ciąg słów, to zwycięzcą zostanie pierwszy zgłaszający rozwiązanie.Więc jeśli przyjdzie mu do głowy coś rzeczywiście świetnego, powinien od razu to zasygnalizować.Stile nie martwił się, był mistrzem w wymyślaniu skojarzeń.Spojrzał ukradkiem na Tulip.Gryzła dolną wargę i delikatnie gestykulowała lewą ręką, jakby formując z opornej materii kształty słów.Czy zaszła dalej od niego? Chyba nie - nie sądził, by odznaczała się taką inteligencją - ale nie można było tego wykluczyć.Nagle spostrzegła, że Stile ją obserwuje, i prowokacyjnie poruszyła biodrem.Odwrócił oczy, bojąc się, że jego myśli zaczną krążyć wokół spraw ciała i przegra pojedynek.Do tego chyba dążyła, flirciara! Pewnie dzięki takim chwytom udało jej się tak wysoko awansować.Spróbujmy raz jeszcze.Ciało, masa, na przykład masa czegoś, więc synonimem może być ciężar.Ciężar spadł mi z serca, a więc pocieszenie, pociecha.Synonimem pociechy mogłoby być dziecko.Dzieci są pociechą mej starości.Dziecko.co dalej? Czyżby znowu ślepa uliczka, strata czasu, jak w labiryncie, w którym o mało co nie przegrał.też z kobietą.Zbyt wiele czasu już minęło, nie mógł sobie pozwolić na dalsze straty! Emocje współzawodnictwa strasznie komplikowały taką prostą grę.Nie, żadnych powrotów, nie ma już czasu.Dziecko.beniaminek, ktoś ulubiony, coś ulubionego.smakołyk, coś takiego jak delicje, na przykład krem.Dalej! Krem kosmetyczny, synonim - maść, homonim - maść w sensie umaszczenie, a więc odcień koloru.odcień uczucia - o tak, był już blisko! Odcień uczucia.może nastrój, a więc duch i wreszcie dusza.Łańcuch został zamknięty.Chyba że komputer nie zaaprobuje przejścia: dziecko - smakołyk.Rzeczywiście, niezbyt to precyzyjne.Lepiej je czymś zastąpić.Minęły już jednak cztery minuty.Nie było czasu na wymyślenie czegoś lepszego.Tulip wyglądała tak, jakby była na progu odkrycia.Stile zdecydował się na zgłoszenie swego rozwiązania.- Łańcuch! - zawołał.- Do licha! - jęknęła Tulip.- Podaj rozwiązanie - polecił komputer.Stile zrobił to, skrzętnie kryjąc zdenerwowanie, niepewny prawidłowości jednego ogniwa.Komputer nie zakwestionował go; akceptował bardzo nawet liberalny sposób posługiwania się językiem.Tulip miała jeszcze minutę na stworzenie łańcucha krótszego lub tej samej długości.Stile czekał, cały w nerwach.Wyglądało na to, że kobieta poddała się.Minął czas, a ona niczego nie zgłosiła.Stile wygrał, choć chyba walkowerem.- Gdybyś wybrał FIZYCZNE, inaczej byśmy teraz rozmawiali - stwierdziła przez łzy.Poniosły ją emocje w kluczowym momencie pojedynku i teraz musiała to odreagować.- I dlatego ominąłem tę opcję - odparł Stile, choć wiedział, że mógłby zawsze wybrać biegi i pokonać Tulip jeszcze szybciej.Zresztą dziewczyna tak wiele nie traciła; ze swoim wyglądem poradzi sobie w każdym zakątku galaktyki.Mimo to Stile czuł lekki niesmak, spowodowany tym nie do końca zasłużonym zwycięstwem.***Przerwy między rundami robiły się coraz krótsze.Stile miał rozegrać dziewiątą rundę po południu tego samego dnia.Planował kilka godzin wolnego czasu poświęcić na wymyślanie zaklęć i sposobów pokonania Czerwonej Adeptki; chciał też odświeżyć się trochę i odpocząć [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • coubeatki.htw.pl